Cóż, czekałem na rollercoaster na poziomie Armageddonu z Willisem, skończyło się na nocnym uganianiu się Butlera za rodziną. Przy Armageddonie ten Greenland to ubogi krewny, ale da się obejrzeć. Mało wiarygodne sceny z falami uderzeniowymi i spadającymi meteorytami. Oczywiście wszyscy dookoła umierają, a Butlera nic nie rusza, po skryciu się pod mostem wraca po uwięzionego w aucie kierowcę i nagle deszcz meteorytów ucicha.