Udaje im się dotrzeć do schronu. Po roku grupa "wybrańców" wychodzi z bunkra i pierwsze co widzi, to dwa kopulujące orangutany. Jeden z orangutanów woła coś po niemiecku. Tu wchodzą napisy.
nie napisałeś co krzyczy!! A to było: Shnell, Shnell , Arbeit macht frei A potem jeszcze byli tacy w pasiakach gonieni przez brudnych Polaków aż do Berlina