dla tych ktorym pewne cytaty z filmu utkwily ...
bomba spada ... czy to wtedy rzeczywistosc nie rozwija sie wtedy w ciagu przyczynowo skutkowym ? a o wszystkim decyduje wypadek ?
a potem pojawiaja sie takie przypadki codzienne - te ktore koles w radiu nazywa cudami ? "przypadek jest wlasnie takim cudem codziennym"
po co ? zeby otaczajacy nas chaos skleic do kupy ? po to, zeby na przyklad psychiatra mogl wybaczyc duchowi pilota bombowca - i powiedziec mu, ze rozumie co on czuje ?
co u Zelenki poprzedza spuszczenie bomby ? czyli chyba sytuacji w ktorej rzeczywistosc nie rozwija sie w ciagu przyczynowo skutkowym ? - pilot mowi "Boze dopomoz"
Czyzby Zelenka podpowiadal, ze tak to widzi ? przed sytuacjami, ktore ciezko przewidziec, jakie beda mialy skutki, pozostaje tylko powiedziec 'Boze dopomoz' - i miec nadzieje ze Dża bedzie to jakos sklejal, zeby na koncu bylo OK ?
pilot pyta tez psychiatry czy jest wierzy w boga - tamten mowi, ze nie... pilot odpowiada, ze 'wszystko jedno'
-------
po Samotnych i pochodnych filmach Zelenki - nie nastawialem sie na cos takiego ... ale zobaczylem, ze to jednak bylo dobre :)