Chyba życiowe wcielenie Bridgesa. Piękny,wzruszający film mistrza Carpentera. Nic się nie zestarzał.
Film z lat młodzieńczych. Ma klimat tamtych lat i fabuła dobra i trzyma w napięciu. Film do, którego
lubie wracać. Polecam
Pamiętam ten fimlm z kolonii. To byly piękne czasy, a film jest naprawdę bardzo, bardzo dobry. Ma swój klimat. Ogląda się go z wielką przyjemnością. GORĄCO POLECAM !!!
Po ponad 20 latach po raz drugi obejrzałem ten film ostatniej nocy, a właściwie siedziałem do 8 rano:-) Pierwszym razem byłem na tym w kinie jako taki 12-letni łepek, skuszony tytułem; wtedy zacząłem się interesować kosmosem itp., może dlatego. Jako, że minęło od tego czasu prawie 25 wiosenek, nie pamiętałem o co...
ostatnio postanowilem wybrac jakis stary film i padlo na gwiezdnego przybysza.Film naprawde mnie zaskoczyl i nawet zadziwil swoim pomyslem i niesamowita gra aktorska.
Jesli chodzi o Carpentera to wszedzie tylko mowia i pisza o jego COS, HALLOWEEN, UCIECZKA
Z NOWEGO YORKU a tak niewiele na temat tego filmu... Dziwne bo jest to film naprawde
madry i dajacy do myslenia a co wazne z rewelacyjna muzyka...
Genialny i nietuzinkowy film z kanonu SF. Niesie z soba duzo ciepla, milosci, nauki o tym jacy jestesmy. Wiele pieknych scen, najlepsza chyba z sarną. Szkoda, że dzisiaj nie robią takich filmów :(
Witam. W momencie, kiedy na obrazie widzimy widok z perspektywy kosmity zmierzającego do domu tej kobiety dźwięki do złudzenia przypominają te kiedy mamy widok z perspektywy kosmity z Predatora. Czyżby to było jedno universum?
....Jak na przybysza z gwiazd przystało Jeff Bridges jest.... - bardzo milczący i sztywny :))) Tego oczywiście nie można mu zarzucić :) Natomiast cała fabuła i akcja jest raczej na średnim pozomie. Wielbicieli fantastyki zapwne niestety nie usatysfakcjonuje efekt wizualny, ale dla tych mniej wybrednych zupełnie...
jak na Carpentera to nie wysilał się zbytnio, podobnie jak Jeff Bridges, którego mimika była zabawna nawet w niewesołych sytuacjach, ale w końcu to film S-F z lat 80, ocena najniższa jaka może być :)
Starman to mój ulubiony film. Nie będę argumentował swojej decyzji, ponieważ jakby to powiedzieć... ten film bardziej "czułem" i "odczuwałem", niż "oglądałem"... Jest to pierwszy film, który mnie wzruszył do łez! Kiedy Jenny odpowiadała na pytanie Starmana: Co to jest miłość?, natomiast dwie sceny zmartwychwsbudzania...
więcej