ja osobiście byłabym za bardzo lubię twórczość Tolkiena
Nie powiem, bo bardzo bym chciał zobaczyć na ekranie różne wydarzenia z pierwszej ery świata, ale zekranizowanie tej książki byłoby za trudne, tak mi się wydaje.Jeśli już to pojedynczy rozdział, np. historię Turina, albo coś w tym stylu.W Silmarilionie z tego co pamiętam jest jeden błąd, który dotyczy kształtu Ardy.
O ile dobrze pamiętam, kiedy Ainurowie grali muzykę i dzięki temu stworzyli świat, Iluvatar pokazał im KULĘ ZAWIESZONĄ W PRZESTRZENI i to była właśnie ziemia.W drugiej erze świata kiedy Numenor został zalany, było napisane, że Aman został oderwany od świata i zawieszony w przestrzeni, a ziemia zmieniła swój kształt z PŁASKIEGO NA KULISTY i zostało dodane, że na końcu, kiedy zło zostanie całkowicie unicestwione, ziemia na nowo przybierze płaski kształt, bo taka jest wizja ziemi Iluvatara.I właśnie tu jest problem, ponieważ Iluvatar pokazuje Ainurom kulę zawieszoną w przestrzeni, a później dowiadujemy się, że w drugiej erze świata ziemia zmieniła swój kształt na kulisty, czyli na początku musiała być płaska.O innych przemianach kształtu nie jest napisane.Więc Tolkien chyba trochę się pomylił z tymi kształtami, bo najpierw niby ziemia jest kulą, a później dowiadujemy się, że na początku była płaska i dopiero w drugiej erze przemieniła się w kulę.Oczywiście były jeszcze takie wydarzenia jak np. Bitwa Potęg itd., gdzie ziemia się zmieniała, ale o kształcie nic tam nie pisze.
Se biblie poczytaj tam to dopiero jedno zaprzecza drugiemu, a drugie trzeciemu i czwartemu, jednocześnie wszystkie tezy są prawdziwe.
słuszna uwaga i tak uważam że Tolkien wykonał kawał dobrej roboty nawet jeżeli nie zawsze ze sobą się ściśle pokrywa i zgadza to jednak stworzył świat pełnowymiarowy i bogaty pełen fantastycznych postaci legend o cudownych językach i zwyczajach po prostu klasa sama w sobie może macie rację zekranizowanie Silmariliona na pewno byłoby trudne ale można by się pokusić chociaż o opowiedzenie o tym ja powstały pierścienie władzy o pierwszej wojnie z Sauronem o tym jak Elfy przywędrowały do Śródziemia
Heheh, biblii nie czytałem, ale z tego co słyszałem od innych, którzy czytali, to jest tam masa sprzeczności.
Jak już pisałem sam nigdy nie czytałem biblii, ale rozmawiałem kiedyś z kilkoma ludźmi, którzy czytali i właśnie mówili, że jest sporo nielogiczności i sprzeczności.Nie podam ci przykładów, bo już nie pamiętam, ale jeśli chcesz coś poczytać, to poszukaj w necie, na pewno tam coś znajdziesz na ten temat.
Tutaj coś znalazłem, nie czytałem tego, bo nie mam teraz czasu, ale może znajdziesz tam coś, co ciebie zainteresuje.
http://strona0biblii.republika.pl/index.html
Jeszcze jedno.Przypomniały mi się dwie rzeczy.
1.Skoro Bóg jest wszechmiłosierny i kocha ludzi ponad wszystko, to po co istnieje piekło, w którym ludzie cierpią wieczne męki???Osoba która jest wszechmiłosierna kocha ludzi pomimo wszystko.Nawet wtedy, kiedy ta osoba ma najgorsze grzechy na sumieniu i ich nie żałuje.Jeśli Bóg jednak kocha tych ludzi, to okazuje to w dziwny sposób, skazując ich na wieczne męki i cierpienia.
2.Bóg jest wszechwiedzący.Wie o wszystkim, co wydarzyło się w nieskończonej przeszłości i o wszystkim, co wydarzy się w nieskończonej przyszłości.Czyli Bóg wiedział, że Adam i Ewa zgrzeszą???, że szatan ich skusi i, że będzie ich musiał wygnać z raju???Skoro o tym wiedział, to czy Bóg stworzył nas tylko po to, aby nas ukarać???Jeżeli tak, to mamy tu kolejny przykład wszech miłosierdzia Bożego.
3.Mit wolnej woli, który polega na psychologicznym zastraszaniu.Bóg niby daje nam wolną wolę.Mówi, dokonaj wyboru, albo zło, albo dobro, ale za zło będziesz wiecznie potępiony, a za dobro wiecznie nagrodzony.Co wybieram, oczywiście, że dobro, bo nie chcę być ukarany.To jest wolna wola???Nie, to psychologiczne zastraszanie.Podam przykład.Siedzę sobie na krześle.Po lewej stronie mam kanapę, a po prawej fotel.Podchodzi człowiek i mówi, masz wolną wolę, wybieraj, albo usiądziesz na kanapie, albo na fotelu.Nagle wyjmuje broń i dodaje, ale jak usiądziesz na kanapie to strzelę ci w łeb.Co wybieram???Oczywiście, że fotel, bo nie chcę być ukarany.To była wolna wola???Nie to było psychologiczne zastraszanie.To samo robi Bóg, ze swoją niby wolną wolą.
Jak coś mi się jeszcze przypomni, to dodam.
Pozdrawiam
1. Bóg jest również sprawiedliwy. A ludzie sami się skazali, mogli Go słuchać.
2. Bóg nie postrzega świata jak my. To dla nas niektóre rzeczy są przeszłe, a inne przyszłe. Dla Boga wszystko jest teraz. (C. S. Lewis "Listy starego diabła do młodego").
3. Teraz ja podam przykład. Wyobraź sobie, że matka mówi dziecku: "Możesz włożyć palec do wrzącej wody albo nie włożyć, ale jak włożysz, to będzie bolało." Przykazania są tylko dla naszego dobra. Chcesz cierpieć, to proszę bardzo, nikt ci nie zakazuje.
P. s. Wiesz, że użyłeś 21 znaków zapytania? :)
1.Więc Bóg jest również sprzeczny, bo nie można skazywać ludzi na wieczne cierpienia i być uznawanym za wszechmiłosiernego.Ludzie nie skazali się na piekło, to Bóg ich na to skazuje.Gdyby był wszechmiłosierny, to by kochał ich pomimo ich grzechów.Ja nie twierdzę, że jest to sprawiedliwe, ale pokazuje tylko pewną sprzeczność.
2.Yyyyyy, no i???Jest wyraźnie podane, że Bóg jest wszechwiedzący, chyba, że jest to kolejna sprzeczność, więc musiał wiedzieć, że Adam i Ewa zgrzeszą.Jeśli tego nie wiedział, to nie jest wszechwiedzący i kolejna boska cecha odpada.
3.Więc wygląda na to, że Bóg skłania nas zastraszaniem, abyśmy wybierali dobro, jego intencje są dobre, ale czy to można nazwać wolną wolą???Raczej nie.Wolna wola byłaby wtedy, gdybym bez żadnego stresu mógł wybrać jedną z opcji i wiedziałbym, że nikt mnie nie ukarze, za nieprawidłowy wybór.W przykładach nie podawaj dzieci, ponieważ dzieci nie rozumują tak jak dorośli, inaczej postrzegają świat i naiwnie ufają często dorosłym.U dorosłych ludzi ta magiczna zasłona świata opada i widzą świat takim jaki jest na prawdę.
P.s.Nie, nie wiedziałem.
Jeśli mogę się wtrącić to uważam, że podanie dzieci jako przykład jest jak najbardziej na miejscu ponieważ właśnie my czyli wszyscy ludzie jesteśmy wobec Boga jak małe nieświadome niczego dzieci wobec swych rodziców. Dziecko nie wie co się stanie jeżeli włoży rękę do gorącej wody, wie tylko to co rodzic mu powiedział. Tak samo my mamy od Boga przykazania ale pomimo Biblii i nauczań Chrystusa nie wiemy co dokładnie nas czeka gdy obierzemy tą właściwą drogę, a co jeśli z niej zboczymy na "ciemną stronę mocy".
Nie do końca się zgadzam.Patrzmy na to, że dziecko bezgranicznie ufa nie tylko swoim rodzicom, ale często też obcym, bierze się to z naiwności dziecięcej.Dorośli nie mają takiego zaufania do innych, a bierze się to z doświadczenia w obcowaniu z innymi dorosłymi, często złymi ludźmi.Kiedy rodzic powie dziecku, że coś jest dobre, a coś jest złe, to dziecko bez wahania przejmuje te skojarzenia, bo ufa bezgranicznie i naiwnie wierzy w całkowitą dobroć.Dorosły człowiek kilka razy się zastanowi nad wyborem, bo nic nie jest takie oczywiste jak się z pozoru wydaje, wie, że ludzie są często fałszywi i mogą zwodzić na manowce.Dzieci nie rozmyślają nad takimi rzeczami w ten sposób, gdyż dziecięca naiwność, oraz idylliczne postrzeganie świata zasłania im często prawdziwy obraz ludzi i ich cech.
No i dlatego lepiej ufać Bogu, a nie astrologom, wróżkom itp. Kwestia wiarygodności. Mnie przykazania wydają się po prostu logiczne.
Logiczne???Hmm..., na pewno dziwne.Nie ze wszystkimi się zgadzam.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. - Czy to oznacza, że Bóg jest zazdrosny???To trochę mało boskie jak na Boga.
Czcij ojca swego i matkę swoją. - Czyli kiedy ojciec jest np. pedofilem i molestuje dziecko, to dziecko nadal ma go czcić???
Nie zabijaj. - Wystarczy przeczytać Stary Testament, żeby zobaczyć, ile jest tam zabijania, wszytko niby z rozkazu Boga.
Nie pożądaj żony bliźniego swego. - A to męża bliźniego swego można już pożądać???
Itd., itd.
1. Tak, jest zazdrosny. Nie słyszałeś o zazdrosnej miłości Boga?
2. Jest napisane: czcij. Czyli nie musisz podziwiać ani pochwalać (często nawet nie powinieneś). Jeśli czyni źle, to należy go powstrzymać - w ten sposób pomożesz i okażesz cześć. Aha, i jakiś czas temu sam nie chciałeś uznać przykładu dziecka.
3. Mówiąc "logiczne" miałam na myśli, że gdyby wszyscy się do tego stosowali, to świat byłby lepszy. A o Stary Testament pytaj biblistów.
4. Zwracanie się do mężczyzn to po prostu kwestia ówczesnej kultury. Cudzego męża oczywiście też nie wolno pożądać. Myślę, że w tym przypadku Bóg po prostu ufał w naszą inteligencję. :)
1.Jeden z 7 grzechów głównych to zazdrość, a Bóg jest zazdrosny.Nie przestrzega zasad, które sam ustanowił.Co za hipokryta.
2.http://megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/2826,czci%C4%87
Wyraźnie jest podane że właśnie powinno się chwalić, uwielbiać itd.Sorry, ale dziecko, które jest molestowane nie powinno być zmuszone przez przykazanie, aby uwielbiać swojego oprawcę.
Co do tego, że sam tutaj podałem przykład dziecka.Przykro mi nie widzę związku, tam pisałem o naiwności dziecka i o tym, że dzieci nie postrzegają świata tak jak dorośli.A tu piszę o tym, że dziecko, które jest molestowane jest zmuszone przez przykazanie, aby czciło swego oprawcę.
3.wiesz, ja tylko pokazuję sprzeczność przykazań z rozkazami Boga.
4.Tylko kobiety właśnie wtedy były gorzej karane np. za cudzołóstwo.Tym bardziej dziwne jest to, że o pożądaniu cudzego męża nie jest wspomniane nic.
1. Nieprecyzyjność pojęć. Bóg chce, byśmy wierzyli tylko w niego. Jeśli np. mąż chce, by jego żona kochała jego, a nie innych mężczyzn, to przecież jest to logiczne.
2. Nie jest zmuszane. Słowa "czcić" i np. "chwalić" nie oznaczają dokładnie tego samego. Nie wiem, jakie słowo występuje w oryginale Starego Testamentu. Myślę jednak, że interpretacja, którą ci poprzednio podałam jest właściwa.
3. Bym mogła ci odpowiedzieć, musiałbyś podać konkretną sytuację.
4. Rozumiem, że to było niezbyt uczciwe, ale znowu - to kwestia kulturowa. W dzisiejszym świecie przecież nadal o mężczyźnie z kilkoma kobietami mówi się "ma powodzenie", a kobietę potępia za rozwiązłość. Poza tym dalej podtrzymuję, że niepożądanie cudzego męża jest analogiczne do niepożądanie cudzej żony i każdy domyśli się, o co chodzi.
1.Tak, oczywiście.Co nie zmienia faktu, że Bóg łamie jeden z 7 grzechów głównych, które sam stworzył oraz to, że zazdrość jest trochę mało boska jak na kogoś, kto jest niby idealny.
2.Moja droga, nie wykręcisz się :D.Wyraźnie jest napisane, że czcić oznacza uwielbiać itd.Wniosek jest prosty.Ofiara ma uwielbiać swojego oprawcę, bo tak nakazuje jej przykazanie.
3.Jak już pisałem, Bóg daje przykazanie nie zabijać, a sam każe zabijać ludziom, zabijać innych ludzi.Wszystko jest w ST.Ponownie mamy do czynienia z hipokryzją Boga.
4.Jak już pisałem właśnie.Dawniej mężczyźni byli ponad kobietami itd.Więc dlaczego przykazanie miałoby ograniczać tylko ich, a o kobietach ani słowa???
Z tym domyślaniem się, no sorry, tak można by tłumaczyć każdą niejasność.Albo coś jest zapisane, albo nie.
4. Mężczyźni mogli mieć kilka żon i one były im "podwładne". To mężczyźni czasami "pożądali żony bliźniego swego", kobiety nie miały do tego prawa, nie było takiej opcji. To kwestia kultury. Każde przykazanie trzeba odwołać do naszych czasów. Pozdrawiam:)
To, że kobiety nie miały do tego prawa, to nie zmienia faktu, że nie pożądały.Patrząc na to, że dawne czasy były mocno mizoginistyczne, to jestem zdziwiony, że zasady zostały narzucone na mężczyzn, w męskim świecie, zamiast na kobiety.
1, 2. Cały czas wracamy do interpretacji słów "zazdrość" i "czcić".
3. Dokładniejszym tłumaczeniem jest "nie morduj", więc nie obejmuje to samoobrony, zabicia na wojnie i ukarania śmiercią (oczywiście tylko w uzasadnionych wypadkach).
4. Do kobiet odnosiło się bardziej 6 przykazanie - nie cudzołóż. W oryginale zasadniczo chodziło o niewierną żonę i jej kochanka (co nie jest uchwycone w przekładzie) i dlatego dla mężczyzn jest przykazanie 9.
1.Ja je odbieram tak jak odbieram, ty odbierasz je inaczej.Ja nie zmienię zdania, ty raczej też nie, więc uważam, że w tym punkcie dyskusja jest zakończona.
2.Czyli tu zależy, jak kto co odbiera, bo jak widać dla ciebie zabójstwo w samoobronie, na wojnie itd. to nie morderstwo, tylko zabójstwo właśnie.
Dla mnie chyba za dużej różnicy nie ma.Mord to mord, nie ważne, czy jesteśmy za to usprawiedliwieni, tak jak np. w średniowieczu kościół wysyłał na wyprawy krzyżowe rycerzy i oni tam zabijali w imię Boga, czy nie jest usprawiedliwione.
4.Fajnie by było, jakbyś podała jakiś link do strony, na której mógłbym to przeczytać, że nie cudzołóż jest tylko do kobiet, a tamto inne tylko do mężczyzn.
Podejrzane dla mnie jest to, że oni sobie zmieniają to tłumaczenie jak chcą, byle tylko bronić się przed zarzutami.Dawniej było nie zabijaj, teraz nie morduj i cacy, lata mordowania w średniowieczu itd. wytłumaczone.
Tak samo jak to, że coraz częściej jest mówione, że to co jest zapisane w Biblii to nie jest już jedna, najprawdziwsza prawda tylko metafory.
Na przykład dawniej mówiono, że kreacjonizm to jest jedyna, niepodważalna, najprawdziwsza prawda.Ostatnio odbyła się w UK debata, podczas której Rowan Williams arcybiskup powiedział, że kreacjonizmu nie można brać dosłownie, tylko właśnie jako metaforę :D.Niedługo okaże się, że wszystko co jest zapisane w biblii to jedna wielka metafora :D.Wiadomo, kościół będzie musiał się jakoś ratować.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114885,11233242,Czy_Bog_istnieje__Dawki ns___Nie_moge_byc_pewien__ze.html
Tłumaczenia są niezbędne, by wyjaśnić wątpliwości. Trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić, unikać nadinterpretacji.
Oglądałam tę dyskusję już wcześniej w internecie. I chyba trzeba się zgodzić z tym stwierdzeniem na końcu artykułu, że "Nikt nigdy nie wygra tej debaty".
Wiesz, mnie tylko zastanawia to, że skoro te wszystkie rzeczy np. Biblię spisywali ludzie pod natchnieniem Ducha Św., lub np. byli oni prowadzeni przez Boga, to dlaczego czasem popełniali błędy w tłumaczeniu lub w rozumowaniu.
Dodam jeszcze, że dorośli nie ufają Bogu tak mocno, jak dzieci ufają rodzicom, gdyż dorosły człowiek z reguły nauczony jest tego, że bezgraniczne zaufanie często zawodzi.Mało tego, wiele osób w ogóle nie wierzy w Boga.
A czy świat musi mieć jakiś sens???To, że ludzie nie wyobrażają sobie tego, że ich życie nie ma sensu, jeśli po prostu umierają i tracą świadomość istnienia, to nie znaczy, że świat musi mieć sens.Dla mnie sensem życia jest to, aby jak najlepiej przeżyć swoje życie, aby nie krzywdzić innych, aby kochać i być kochanym.To są piękne rzeczy.
Tak, piękne. Tylko, że jeśli powstaliśmy przypadkiem i nie mamy celu, to po co się o cokolwiek starać? Za 300 lat będzie z nas garstka prochu i prawdopodobnie nie będzie nikogo, kto by pamiętał o naszym istnieniu. Jeśli Boga nie ma, to po co czynić dobro, gdy zło jest wygodniejsze?
Ja np. kiedy wyrządzam zło cudzej albo bliskiej mi osobie, czuje się zawstydzony i bardzo podle więc dla mnie logiczne jest to, aby nie wyrządzać krzywdy.Jeśli ty chcesz wyrządzać zło bo ono jest łatwiejsze, to proszę bardzo.Mi zazwyczaj wtedy trudno w lustro spojrzeć.A to, że kiedyś umrzemy, no cóż, tego nie zmienię, więc nie zamierzam sobie za bardzo tym głowy zaprzątać i się umartwiać, chcę kochać i być kochanym i dać coś od siebie innym tak długo jak będę żył.
A skąd w ogóle wiesz kiedy wyrządzasz zło? Jeśli nie masz przykazań?
Aha, i nie mam zamiaru wybierać zła, bo jest łatwiejsze. to był tylko przykład (nieodnoszący się do mnie konkretnie).
Przykazania zabraniają np. cudzołóstwa, ale jak kogoś zdradzę, to też od razu nie widać krzywdy osoby zdradzanej.
No i właśnie o to mi chodzi. Bez przykazań, żeby się przekonać, że coś jest złe, musisz albo przetestować to na sobie (na czym możesz sporo stracić), albo wierzyć innym na słowo. Skoro więc sprowadza się to do wiary, to czemu nie wierzyć Bogu?
Bo ja w Boga ogólnie nie wierzę i uważam, że przykazania zostały wymyślone przez człowieka, tak jak inne wartości moralne.
I tak ta dyskusja jest trochę bezsensu, bo w dzisiejszych czasach nie potrzebujemy przykazań, bo moralność została już dawno temu uformowana.Dziś uczą nas jej rodzice, uczą nas jej w szkole itd.
To była raczej kwestia prób i błędów.Zobacz np. konstytucję, stworzoną ja, a później dodano do niej masę poprawek.Ludzie sami wymyślili sobie moralność.Kilka tysięcy lat temu ktoś kogoś zabił, po tym zamordowanym ktoś płakał i już było widać, że to jest złe.Oczywiście to jest najprościej wymyślony przykład.Resztę można sobie analogicznie powiedzieć.Jeżeli ktoś coś ci ukradł, to nie musiałeś mieć przykazań, żeby stwierdzić, że to jest złe.Sam od razu to wiedziałeś, to zostało ci coś zabrane na co ciężko pracowałeś np.I jak już pisałem znowu analogicznie można odnieść się do wszystkiego.
Bez przykazań, żeby się przekonać, że coś jest złe, musisz albo przetestować to na sobie (na czym możesz sporo stracić), albo wierzyć innym na słowo (moralności też ktoś cię uczy, więc i tak wszystko sprowadza się do wiary).
Chyba, że już wiesz, że coś jest złe i to nie dzięki przykazaniom, ale dzięki rodzicom, którzy cię tego nauczyli.
Oczywiście, że tak, to kwestia wiary.Tego, czego cię za młodu nauczą, tego się będziesz trzymał, nie ważne, czy jest to dobre, czy nie.
1. Kocha ich pomimo grzechów i dlatego posłał swojego Syna na ziemię, by cierpiał za grzechy świata i byśmy mogli być zbawieni.
2. Nie jestem teologiem, więc radzę porozmawiać ze specjalistą np. księdzem, katechetą.
3. Można by podyskutować, czy dorośli naprawdę widzą świat "takim, jakim jest naprawdę", ale to osobny temat. Ad rem. Istnieje mnóstwo przypadków, w których bez żadnego stresu możesz wybrać jedną z opcji. Ubierasz, co chcesz, jesz, co chcesz, urządzasz dom, jak chcesz, przyjaźnisz się, z kim chcesz, żenisz się, z kim chcesz... Możesz mi odpisać, albo nie. :) Jest mnóstwo wyborów, których możesz dokonywać, bez obawy, że będą "złe". Więc nie twierdź, że nie masz wolnej woli.