Hobbit ma średnią na Metascore 58/100, a Władca Pierścieni 88/100, 92/100, 94/100.
Czy trzeba coś jeszcze dodawać? Mam nadzieję, że ludzie nie będą na to chodzili masami i
nabijali twórcom kieszenie za nieudany film.
Wiem że prowadzisz jakąś osobistą krucjatę przeciwka temu "słabemu" filmowi ale na twoim miejscu dałbym sobie trochę więcej luzu i co masz przeciwko temu żeby ludzie chodzili na ten film masami,ty możesz go nie lubić ale ludziom się podoba,spodoba.
I daj sobie spokój z tym nieudanym filmem bo Hobbitowi do tego daleko
Jak Avatar zarabiał miliony to też mi to się nie podobało, bo uważałem film za słaby. Hobbita co prawda nie oglądałem i oglądać nie zamierzam, przynajmniej w kinie, ale za tak hardkorowy skok na kasę jakim jest kręcenie trzech części na podstawie książki. czego efektem są dłużyzny, nie życzę mu wielkich dochodów.
ok masz prawo tak sądzić,szkoda się kłócić na ten temat bo i tak się nie dogadamy , ale kurde ile można czytać twoje komentarze o jednym i tym samym jaki to film jest be,zły itd.
Miedzy nami są ludzie w tym i ja co będą bronić tego filmu czy ci się to podoba czy nie.
Avatar zarobił o wiele za dużo ale nigdy bym go nie nazwał słabym,po prostu dobry film i tylko tyle
Widocznie nie był dla ciebie filmem słabym, dla mnie był.
Jedyne co ci mogę poradzić to nie czytanie moich wypowiedzi, obrażony nie będę.
Hardkorowy skok na kasę? Widać, że nie masz pojęcia o PJ i jego twórczości dotyczącej Tolkiena.
Rzeczy ocenia się dopiero po obejrzeniu, więc zamilcz jak nie widziałeś Hobbita, ponieważ brak Ci wiarygodności.
nie oczarowani a rozczarowani. i nie fani, a widzowie. fanom sie bedzie podobac pewnie, reszta sie nudzi w kinie i to nie tylko moja opinia- moi znajmi mieli to samo
8.6 i 88 miejsce na IMDB przy 60k glosow to jest slabiutko, i Avengers i TDKR w analogicznym okresie mialo powyzej 9. a to przeciez glownie glosy hardkorowych fanow, pojda "zwykli" ludzie i ocena zacznie gwaltownie spadac
tyle że masom motłochowi za wiele to nie trzeba co widać po pozycjach w rankingach takich filmików jak skazani na shawshank a przede wszystkim tandetna zielona mila
De gustibus non est disputandum. Obu filmom nie mam osobiście nic do zarzucenia. Kino z założenia ma trafiać do szerokiej grupy odbiorców. Dla ambitnych widzów dawno temu stworzono teatr.
bzdura .
Kino to też sztuka a nie tylko rozrywka . Wkurzyło mnie jak kiedyś jakiś debil mi pisał że jak chce sztukę to niech wybiorę się do teatru . Ten niedorobiony idiota ,troglodyta nie wiedział nawet że Kino też jest Sztuką .
Owszem, nazywane jest nawet dziesiątą muzą. Co nie zmienia faktu, że stało się źródłem rozrywki dla większości populacji na globie. Co prowadzi do tego, że reżyserzy tworzą filmy dla większości widzów. Jest to logiczne i zrozumiałe. Nie rozumiem jednak, czego pasjonaci ambitnego kina szukają na forum Hobbita, który jest ich zdaniem skokiem na kasę i bajeczką dla dorosłych.
a nie prawda wciąż jest masa reżyserów ,którzy maja w dupie przeciętnego durnego widza a po prostu wyrażają się poprzez sztukę jak przystało na prawdziwych artystów .
Kubrick był takim artystą teraz jest nim Paul Thomas Anderson .
Można byc nie tylko pasjonatem kina ambitnego . Ja preferuje każdy gatunek jeśli tylko dane dzieło jest w nim dobre . Uwielbiam tez kino rozrywkowe ,widowiska ,ekranizacje komiksów
Andersona widziałem "Aż poleje się krew" chyba tylko, więc się nie wypowiem na temat tego reżysera.
Filmy tworzone dla "przeciętego durnego widza" to chyba największe klasyki kinematografii. Wystarczy wspomnieć Siedmiu Wspaniałych w dziedzinie westernów (czy Siedmiu Samurajów, ale to Kurosawa i ciut inne kino). To samo o Parszywej Dwunastce i Wielkiej Ucieczce w kinie wojennym. Szczęki nazywane thillerem wszechczasów. I wiele, wiele innych. W dziedzinie fantastyki symbolem jest Star Wars. I to też są filmy robione teoretycznie dla "durnego widza". A jednak nie mają sobie równych. Oczywiście artyści tworzą wiele ambitnych i interesujących filmów. Ale kino światowe to półka z klasykami, legendarnymi aktorami i ich kwestiami. Filmy, które zna 9/10 zapytanych osób.
Hobbit dopiero jest w kinach, trylogia jest od ładnych paru lat
porównywanie obu filmów pod względem głosów, wykonania, treści i wielu innych rzeczy jest co najmniej głupie
TDKR zbierało BDB recenzje więc hejterów było mniej, a na IMDB lubią się przerzucać tymi ratingami.
Z filmem musi być jednak coś nie halo bo nawet tam na forum daje się odczuć spory zawód, ale fani wypychają film.
Chyba żartujesz. Jest wiele kapitalnych ekranizacji książek. Jednak nie każdy jest na tyle pazerny żeby robić 3 filmy z 300 stronicowej książki.
Boże, widzę nie znasz tematu ale się wypowiadasz
Czy wy nadal nie rozumiecie,że to nie jest tylko na podstawie Hobbita?
Każdy rozumie, ale ponoć dodane wątki są słabe. Tak jak i humor. Mógł sobie Jackson ekranizować Silmarillion jak chciał masy filmów, a nie robić napełniony filerami film.
Skoro z góry zakłada się,że wątki są słabe np. wypędzenie Czarnoksiężnika, to żaden film nie zadowoli
Zamiast cieszyć się,że Peter zabiera was do Śródziemia 3 razy to psioczycie,że to wyłudzenie pieniędzy. Znam proste rozwiązanie: nie iść do kina i nie dać zarobić złodziejom
jeśli komuś podobał się LOTR to pójdzie z radością, jeśli ktoś jednak nadal psioczy na najlepszą trylogię XXI wieku to nie ma czego szukać w kinie przez najbliższe 3 lata
Mam nadzieję że mówisz o trylogii Nolana, a nie o LOTR ;). Psioczy, nie psioczy, ale nudny film dosyć (LOTR).
Jestem na bieżąco z premierami więc do kina pójdę i tak.
Mówię o obu
Trochę tak głupio mówić o 3 filmach, w których pokazano z takim rozmachem wspaniałe bitwy, najlepszą wędrówkę czyt. kino drogi, zadbano o szczegóły typu broń, kostiumy,charakteryzacja z takim pedantyzmem,że szczęka opada.
7/10 to można dać Jackowi Frostowi z sentymentu do filmu dzieciństwa alb Jumanji
Niestety, ale mam taki system oceniania w którym od 8/10 w górę dostają filmy które lubię, cenię bądź pokazały sobą coś oryginalnego lub mają ciekawą treść. 7/10 to u mnie bardzo przyzwoita ocena. Dałem tylko 12 dziesiątek więc też się nie łapie.
BTW Jumanji ma 7/10, a to drugie 4/10.
Zresztą sam dałeś "Poszukiwaczom Zaginionej Arki" którzy są rewolucją w gatunku 7/10 więc nie wiem o co się rzucasz :)
nie tyle co rewolucja, nie znam żadnego przygodowego sprzed Arki który wart byłby uwagi. Przecież ten film ma 30 lat czy było cokolwiek wcześniej? chyba jakieś karykaturalne film radzieckie
Miał parę niezłych scena ale końcówka wypadła tak perfidnie głupio,że aż się zdenerwowałem.
Tym którzy pieprzą bzdury nie mając nigdy w ręku ani Hobbita ani Władcy pierścieni trzeba chyba wytłumaczyć kolosalną różnicę w stylu książki. Obie historie są fantastyczne ale Hobbit to bajka lub bardziej baśń a Włądca to już powieść. Tolkien z każdym kolejnym dziełem ewoluował na wyższy stopień i każda kolejna jego książka była coraz trudniejsza i bardziej realna (o ile świat śródziemia może być realny).
Więc nie porównujcie tych filmów tak dokładnie ...
Wczoraj obejrzałem film w kinie i byłem bardzo zadowolony ... wprawdzie kilka rzeczy było dodanych ale w dobrym znaczeniu i wcale to nie przeszkadzało bo wszystko było w klimacie i były to dodatki zgodne z tymże światem.
Myślałem że w filmie będzie dodana masa bzdurnych rzeczy. Niestety pamiętam jak Jackson spieprzył King Konga dodając bzdury i robiąc z niego kicz, ale Hobbita ogląda się z zapartym tchem. Do kilku rzeczy można się przyczepić ale absolutnie nie jest źle ... Troszkę na drugi plan o dziwo schodzi Bilbo ze względu na rolę Thorina Dębowej Tarczy. Inaczej też sobie wyobrażałem dębową tarczę ... ale fajnie to wymyślili. Krasnoludy wspaniałe ... troszkę za dużo karkołomności podczas walk ale jak napisałem różnica między książkami spora więc i między filmami takowa jest do zaakceptowania dla wielkich fanów a za takiego się uważam.
Film wspaniały i już nie mogę się doczekać kolejnej części ...
Krytyków mam w dupie bo i tak 99% z nich nigdy nie czytało Tolkiena nie mówiąc o tym że nigdy nie byli fanami świata fantasy więc co oni tak naprawdę mogą wiedzieć o fantasy? Poprostu oceniają film nie wiedząc nic o świecie Tolkiena
przeczytałeś pierwsze zdanie czy masz kłopoty ze zrozumieniem tego co czytasz ?
1. W odróznieniu od Ciebie czytam to co ludzie piszą do końca zanim się wypowiem.
2. Akurat to co jest w książce w tym wypadku ma cholerne znaczenie bo nie wiem czy kojarzysz ale ten film jest adaptacją książki więc nie jest to wymysł Jacksona i ferajny a raczej próba przelania na srebrny ekran tego co stworzył dla nas wielki mistrz JRRT.
Jak wyżej napisałem, to jest temat o filmie i fakt iż coś było w książce nie jest żadnym argumentem, bo tu ocenie podlega film, nie książka.
moja wypowiedz jest o filmie!
Tak jak napisałem masz problemy z rozumieniem przeczytanego tekstu więc polecam powró do szkoły i nie zaśmiecanie forum bzdurnymi wypowiedziami o filmie któego nie widziałeś.
To ty się naucz pisać i czytać ze zrozumieniem.
To jest forum o filmie. Fakt iż coś komuś się w filmie nie podoba, a miało miejsce w książce nie sprawi, że nagle mu się zacznie podobać i jest to pełnoprawny zarzut dotyczący filmu, więc swoje ględzenie o książce sobie oszczędź. Ciągłe gadanie, "bo w książce", "no bo w książce", "ale książka też". Powtarzam, to jest forum filmu, nie książki.
Więc nie masz prawa o tym pisać ... radzę wypić drina i udać się do kina ...
Jak można oceniać coś czego się nie widziało, mało tego nawet nie wie się pewnie tak naprawdę o czym ten film jest bo Ci któzy czytali mają ułatwione zadanie :)
żegnam oziębe bo jesteś noobkiem a nie kreatywnie wypowiadającą się osobą