Jako wielki fan "Władcy..." jestem spokojny o sukces "Hobbita". Tylko jeden szczegół mnie martwi: oby zwierzęta nie rozmawiały bo zrobią nam się z tego "Opowieści z Narnii".
O ile mówiące Trolle mi nie przeszkadzają (po prostu inny gatunek) to mówiące pająki czy orły to byłaby porażka. Dodatkowo jak usłyszę Samuga jak w "Ostatnim smoku" to będzie to już gwóźdź do trumny...
Oby Jackson poszedł po rozum do głowy.
I oby zwierzęta w domu Beorna nie chodzili na tylnych kończynach. Jestem ciekaw jak załatwią tę sprawę. Pająki to spokojnie można pominąć jeżeli chodzi o rozmawianie, bo nie mówiły tam nic ważnego. Jednak orły, nawet jeżeli głupio by to brzmiało, powinny coś tam powiedzieć. I mam nadzieję, że te wilki na bannerze to nie są wargowie, bo wtedy by to nie pasowało do "LOTRa" nawet jeżeli tamtejsi wargowie nie wyglądają na wilki.
Ale wargowie z Wp to wargowie z Isengardu a nie z północy to tak jak wilki europejskie(północ) a likaony w afryce(Isengard/południe) niby to samo a wygląda całkiem inaczej.
Wolałbym, żeby zwierzęta były zwierzętami jak we "Władcy...". To może niestety zniszczyć film tak jak "Opowieści z ...". Jak zaczęły rozmawiać zwierzęta to czar prysł i miałem ochotę wyjść z kina. Chciałbym żeby Samug zachowywał się i wydawał odgłosy jak np. Balrog. Wtedy byłby klimat...
Ale właśnie rozmowa Bilba ze Smaugiem jest jednym z najlepszych części książki po prostu aż bije emocjami. A wargi z północy były dziksze i straszniejsze od innych wargów się muszą się strasznie różnić.
O, dzięki za sprostowanie. Jak jest tak jak mówisz, to ok. Nawet mi do głowy nie przyszło, że to dwie różne rasy. Myślałem, że wargowie to wargowie i tyle. Jeszcze raz dzięki, bardzo mnie tym uspokoiłeś ;).
Też ciekawi mnie sprawa zwierząt Beorna i to jak będze się z nimi porozumiewał. Ostatnio czytałam sobie dla przypomnienia różne fragmenty Hobbita i chyba zauważyłam juz pewną różnicę pomiędzy filmem a książką mimo wszystko myślę , że nie będzie to miało później większego znaczenia. Na oststnim filmie z planu był pokazany dom Berorna meble w nim były wręcz ogromne a Bilbo siedział na krześle i machał nogami w powietrzu :) natomiast w książce stół był tak niski , że nawet on mógł sobie usiąść wygodnie.
Zauważ, że krzesło na którym siedzi Martin to krzesło Beorna. http://i1167.photobucket.com/albums/q627/klaudia15a/Beztytuu-2.png
co do hobbita mnie tylko irytuje rola Bilbo Bagginsa, którą zagra Martin Freeman wolałbym jednak starego Iana Holma
Srary Ian Holm -no właśnie o to chodzi , że jest on już troche do tej roli za stary. Do Władcy Pierścieni pasował idealnie a przy Hobbicie musiał by być znaczniej odmłodzony :) Moim zdaniem Martin Freeman pasuje tu badrzo dobrze.
Martin Freeman to bardzo dobry wybór - wygląda jak prawdziwy Hobbit. Ian Holm w tym wieku mógłby nie sprostać. Ciekawi mnie czy w przyszłości Jackson w jakimś specjalnym wydaniu DVD/Blu-ray podmieni scenę w "Drużynie..." i zamiast Holma w jaskini Golluma zobaczymy Freemana.
To byłoby niezłe - jak w Star Wars (Obi-Wan).
I jeszcze jedno - wiem, że sceny z gadającym Samugiem są ciekawe ale nie można by tego zrobić np. tak, że porozumiewali by się telepatycznie (Bilbo by słyszał jego głos w głowie) i wytłumaczyć to potężną mocą pierścienia? Lub coś w tym stylu? Muszą to naprawdę dobrze zrobić bo film stanie się nie baśniowy a bajkowy :-(
Jeszcze jedna myśl: skoro maczał w tym palce Del Toro to spodziewałem się mrocznej baśni, teraz zaczynam mieć wątpliwości po ostatnim filmiki z planu mianowicie krasnolud na Orle w postaci agresywnej (nie potrzebującym pomocy) do bitwy.
Z ostatniej chwili: wiecie co? Filmy i tak będą wspaniałe bo zapomniałem, że skoro zaakceptowałem i polubiłem gadające drzewo (?) to tu też tak (trolle, pająki, orły, wargi i smok) na pewno będzie :-)
Pozdro dla nie mogących się doczekać.
wiadomo, że dzisiejsza technologia, charakteryzacja itp mogła by sprostać wiekowi Iana Holma dzięki czemu na ekranie byłby młodszy, ale zaufam producentom i myślę, że Martin Freeman mile nas zaskoczy.
A ja bym wolał żeby Gandalfa grał Clint Eestwood :D
A tak na serio to uważam, że akurat Martin Freeman jest idealnie dobrany. Sama twarz idealnie pasuje i jest jakieś tam podobieństwo do starego Bilba. I dzięki temu seria zachowuje ciągłość.
Smaug i trolle będą mówić na pewno. Wargowie natomiast w swojej własnej mowie. Co do reszty nie wiadomo.
Daje sobie głowe uciąć, że poza Trollami i Smaugiem, reszta będzie "kwiczeć, chrumczeć, warczeć, ćwierkać etc. etc." a do tego będą dołączone napisy i wrażenie będzie takie, że dana nacja w danej chwili używała własnego języka ;)
Ale jak będzie... zobaczymy :-)
No właśnie. Myślę że Smaug, trolle i gobliny będą mówić a wargowie porozumiewać się we własnym języku. Reszta to tajemnica.
Ciekawa informacja dotyczy Czarnoksiężnika. Zagra go oczywiście Cumberbatch., ale głos będzie Nathaniela Leesa.
Mnie najbardziej zastanawia jak ów Czarnoksiężnik a więc Sauron będzie wyglądał....
No i czy będzie rozbudowany wątek Białej Rady i odbicia Dol Guldur.
Uważam, że Orły też będą mówić. Skąd ja to wiem? Ano stąd, że Orły rozmawiały w Hobbicie.
Ja myślę że będą mówić tylko gobliny, trolle i Smaug. Wargowie będą porozumiewać się w swoim języku a kamienni giganci na pewno będą rechotać. Co do orłów i pająków wydaje mi się że nie będą mówić.