Zawiodlem sie srodze. Ocena 3/10 za caloksztalt i tak lekko zawyzona w moim przypadku.
Pierwsze 30 minut bilem sie z myslami czy wyjsc z kina i co bardzo rzadko mi sie zdarza
ogladanie tego filmu bylo dla mnie meczace. Zdecydowanie lepiej mozna spedzic czas niz
ogladanie tej produkcji. Jesli o mnie chodzi moja przygoda, niezwykle nudna zakonczyla sie na te
czesci. Na kolejne raczej sie nie wybiore.
3/10 :D? Co za bezguście... Przecież ten film jest na poziomie "Drużyny Pierścienia"!
Ogólnie to czego sie spodziewac po kolesiu, który teledysk Duft Punka ocenił na 10
OGLĄDAJ "CO LUDZIE POWIEDZĄ" Z PANIĄ ŻAKIET(TZN. BUKIET) A ZROZUMIESZ ANGIELSKI PROWINCJONALNY HUMOR. WTEDY ZROZUMIESZ ANALOGIE TOLKIENA KTÓRĄ NAM POKAZUJE CO DO SPOSOBU ZACHOWANIA HOBBITÓW. PODEJRZEWAM ŻE GDY OBEJRZĘ HOBBITA TO PIERWSZE 30 MINUT BĘDZIE DLA MNIE UCZTĄ.
zajebistego gustu muzycznego? zresztą co ma gust muzyczny do filmowego? ah zapomniałem, jestem na filmwebie. tutaj TRZEBA wchodzić na konta innych użytkowników i wyszukiwać jakiś haków w postaci zwyższonej lub zaniżonej oceny czegośtam. przecież to nie do przyjęcia że ktoś śmie mieć inną opinie lub też gust!
To czemu napisałeś teledysk Daft Punku? Tron to zwykły film, który po prostu ma soundtrack robiony przez DP, a ich film (a dokładnie połączone teledyski) to Interstella 5555: The 5tory of the 5ecret 5tar 5ystem. Innymi słowami, dwie różne sprawy.
Czego się spodziewać po osobie która ocenia drugą biorąc pod uwagę ocenę tylko za jeden film.
Daleko "Hobbitowi" do "Drużyny pierścienia". Podobnie jak daleko Jackosonowi do Tolkiena. Dużo lepiej wypadłby ten film, gdyby reżyser i scenarzyści trzymali się klimatu książki, zamiast na siłę tworzyć tę przygodę na nowo. Po obejrzeniu trylogii stwierdzam z całą stanowczością, że "Hobbit" to tylko nieudany sequel. Te same teksty. Te same sceny. Ta sama atmosfera. Odnosi się wrażenie, że wzorem do powstania "Hobbita", była nie książka a poprzednia ekranizacja... Szkoda, bo apetyt był ogromny.
Absolutnie się zgadzam z tym stwierdzeniem.
Mogę jeszcze dodać, że mnie, jako ogromną fankę "Władcy pierścieni", "Hobbit" bardzo zwiódł. Co z tego, że wizualnie był dopracowany, efekty stały na wysokim poziomie, a montaż zapierał dech w piersiach, skoro scenariusz jest miałki. Brakuje "Hobbitowi" epickości trylogii pierścienia. Pozostaje tylko bajka. Momentami zbyt dziecinna i karykaturalna.
Eeee...przecież hobbit to jest bajka, bajka dla dzieci. Oni wiele dodali jak to określasz epickości, ale prawda jest taka, że Hobbit był jest i będzie książką dla DZIECI. Czemu to ma być zarzut? To jest plus, nie zmienili całkowicie klimatu, zrobili wizualnie z tego bajkę dla starszej publiczności....
Wszystkim tym, którzy tak bronią dorosłości, przypominam o postaci Toma Bombadila z trylogii, który w filmie się nie znalazł, a był zdecydowanie bardziej bajkową postacią niż epicką.
Eji ma rację, Hobbit od początku był całkowicie innym dziełem od "Władcy..." - to była bajka. Jackson odwalił kawał dobrej roboty dodając nieco powagi i epickości tej produkcji, ale prawda jest taka, że niewiele da się zrobić bez totalnego przerabiania scenariusza. A skoro już ludzie jojczą, że masakruje 'genialny oryginał', to co dopiero by wtedy powiedzieli?
Ludzie zapominają, że wiele książek Tolkiena bardzo się różniło od siebie stylem. Wyobraź sobie co by mówili fani epickości "Władcy Pierścieni" jakby poszli na ekranizację "Dzieci Hurina", która to książka była dramatem głęboko zakorzenionym w mitologii lecz osadzonym w świecie Tolkiena.
Wiem, wiem czemu zawiódł !!! Bo była tam prawie wszystko + dodatkowe sceny ! Gdzie w Lotr było 1/5
Twój komentarz jest "żałosny". Jeśli twierdzisz, że scenariusz jest miałki to.... to znaczy że twórczość Tolkiena jest miałka, w pewnym sensie. Film rewelacyjny prawie nie odbiegał od książki.
Duzy plus za kulture :D
Ja jade w srode na hobbita, i mam nadzieje ze bedzie w klimacie Wladcy Pierscieni :D i nie bedzie wielkich odstepstw od ksiazki :D
Moim zdaniem "Hobbit" jest całkowicie w klimacie bliskim dziełom Tolkiena. Jedyne rzecz, która drażniła mnie w filmie to jego "wygląd zewnętrzny"; "Hobbit" jest zbyt bajkowy, efekty specjalne są zbyt widoczne (we LOTR były delikatniejsze). Poza tym film uważam za genialny! Uwielbiam te klimaty, a Jackson przedstawił "Hobbita" w świetny sposób.
" Przecież ten film jest na poziomie "Drużyny Pierścienia" ". Proszę Cię... Możliwe że 3/10 to zbyt sroga ocena, ale bez przesady. Zgadzam się z wypowiedzią osoby z góry, DP sporo tu brakuje. dziękuje
Pierwsze 30 minut było świetne. Mam wrażenie, że dla niektórych filmy powyżej 1h30min to wysiłek.
Na 3/10 to bardziej zmierzch zasługuje niżeli Hobbit. Cóż każdy ma swój gust filmowy.
Ciekawe. Akurat w kinie jestem srednio raz na tydzien. Na Atlasie Chmur bylem juz 4 krotnie wiec nie gadaj bzdur ze mam problem z siedzeniem 1.5h w kinie. Niestety ten film mnie rozczarowal i tyle.
Może jesteś wyjątkiem ale zaobserwowałem, że wielu ludzi nie lubi filmu i jest to dla nich film nudny jeżeli ma ponad 1,5h, a najgorszym dla nich koszmarem jest Odyseja Kosmiczna.
Nigdy nie zdarzylo mi sie oceniac filmu po dlugosci trwania projekcji a nawet dlugi seans to cos co lubie. Lubie klimat sali kinowej i sie tam niesamowicie relaksuje. Moze to zbyt duze oczekiwania co do tej produkcji moze jakas inna przyczyna ze mimo fajnych niewatpliwie zdjec, plenerow i efektow zmeczyl i znudzil mnie setnie. Oby inni sie lepiej bawili w trakcie projekcji.
" Lubie klimat sali kinowej i sie tam niesamowicie relaksuje." .... no to teraz już wiem czemu tak czasami śmierdzi na sali ... nie relaksuj się AŻ TAK
Nie dziwię się. Jak bym chodził do kina co tydzień to wszystko by mnie nudziło. do kina idzie się góra raz w miesiącu.
To jest jakaś złota formuła na chodzenie do kina? Eureka! Pewnie dlatego krytycy tak sceptycznie podchodzą do produkcji filmowych! ZA DUŻO CZASU SPĘDZAJĄ W KINIE!
Nie chodzi o chodzenie do kina. Ten człowiek to typowy polaczek robaczek.Wydaje mu się, że wielkim krytykiem i w dupie mu się poprzewracało. Polska jest przesycona takimi ludźmi (oczywiście w większości,a nie w całości).
A rozczarował w jakim znaczeniu? Efektów? Fabuły? (Bo przypominam, że to jest na podstawie książki) Może gry aktorskiej? Nie rozumiem czym ten film może rozczarować. Chyba że do Tolkienowskiej twórczości ma się stosunek czysto obojętny i idzie się na ten film jedynie po to żeby zobaczyć parę scen walki i fantastyczne stworzenia. Bo jeśli tak, to faktycznie niewiele się z tego filmu wyniesie, a pierwsze 30 min będzie nudne.
Mnie rozczarował montaż, 3D w 48 klatek i to że film wyglądał jak plastusiowa bajka. Rozczarowały mnie krasnoludy i potwory, gdzie jedne i drugie w LOTR były genialne. Rozczarowały mnie miałkie sceny walki i ogólny brak dynamiki. Generalnie LOTR postawił poprzeczkę wysoko, i zamiast równać do niej zrobili film za mocno na bazie książki (a Hobbit był napisany kiepsko moim skromnym zdaniem). Zrobili bajkę i udziecinnili cały świat tak pięknie przedstawiony w LOTR. Krok wstecz w moim odczuciu.
Hobbit był napisany kiepsko? Może przeczytaj jeszcze raz, i upewnij się, że to na pewno książka ,,Hobbit", bo mam wrażenie, że musiałam czytać jakąś inną, świetną zresztą.
Nie oglądałam wersji 48 klatkowej, więc nie nie wypowiem się a jej temat. Jednak oglądałam zwykłe 3D i w moim odczuciu niewiele jest do zarzucenia tej produkcji. Krasnoludy rozczarowały? Mnie wręcz przeciwnie. A jakie potwory? Orkowie tak? Były bardzo podobne (o ile nie takie same) do LOTRowych. Jedyną postacią która przypominała mi raczej postać z gry niż z filmu był Azog.
A co tego, że Hobbit był napisany kiepsko, to tak jak Yako1997, chyba czytałam inną książkę. Udziecinnili świat? Tego to już kompletnie nie rozumiem. Niestety nie mogę się zgodzić właściwie z niczym co napisałeś.
Więc to może wina tej wersji 48. Bo wszystko wyglądało jak polamowane farbkami, i wyczyszczone z wszelkich niedoskonałości. Obraz był bardzo nienaturalny, wręcz bajkowy.
A książka strasznie mnie męczyła, ale czytałem ją stosunkowo niedawno (ze 2-3 lata temu) i bardzo mnie męczyła swoim stylem (chociaż wciągała fabułą). Niby to książka dla dzieci, ale ja jako dziecko chyba bym sie od niej boleśnie odbił. Ale nie książkę nam tu oceniać, tylko film.
Mo to być może wina wersji. Z tego co słyszałam miała czynić film bardziej realnym, ale właśnie obawiałam się tego, że będzie na odwrót.
Co do samej książki, to taki już styl Tolkiena. Być może w jego zamyśle była to baśń dla dzieci, ale ja nie sądzę żeby się im podobała. Niewiele z niej wyniosą, o ile w ogólne przebrną. Według mnie zarówno LOTR jak i Hobbit to nie są typowe baśnie dla dzieciaków. Może tylko ja tak to odbieram.
No ale, odchodząc od tematu samej książki - film jak dla mnie był rewelacyjny. Znakomity soundtrack, wspaniałe krajobrazy, krasnoludy które bardzo mi się spodobały. Jednym słowem ja nie mogę zbyt wiele zarzucić Jacksonowi.
udziecinnili? człowieku skoro czytałeś Hobbita - bajkę dla dzieci, jak możesz twierdzić, że udziecinnili? TO BAJKA, to jaka miała być? władca był kontynuacją a nie na odwrót, wiele scen walki jest miekkich bo to jest wlaśnie róznica między lotr a hobbitem, hobbit był pierwszy był dedykowany dzieciom - jego fabuła i wszystkie składniki nie mogą być inne, skoro to baśń!
Nie rozumiem tych, którzy spodziewali się klimatów z LOTR. przecież to było oczywiste, że Hobbit będzie inny. A i tak w ekranizacji bardzo dużo zmienili.
Ale zmienili świat. W LOTR trolle to były potwory, a tutaj zachowywały się jak głupiutki kubuś puchatek. A pisząc o udziecili świat mówię właśnie o tym, i o tym że wszystko wyglądało sztucznie, jak gdyby pomalowane przez dzieci farbami. Po pierwszych scenach byłem przerażony tym jak ten film wygląda.