Nowe sceny Bilbo-Smaug ;)
https://www.facebook.com/photo.php?v=596893690346240&set=vb.160617097307237&type =2&theater
Jak już wrócisz z Czech z premiery Hobbita, podziel się informacją czy Ci się podobała ta część historii :-)
Tylko bez spoilerów proszę ;)
Ciekawe kiedy wrzucą oficjalny czas trwania filmu. Przecież 2 grudnia jest oficjalna premiera. Za 12 dni. A jak dota strony podają od 156 minut do 170.
Przyjdzie czas to ujawnią ile trwać będzie ten film.
W tej chwili to nie ma aż takiego wielkiego znaczenia. Jeśli byłoby 156..będzie ok. Jeśli będzie 170 to też ok. Bo zapowiada się, że dziać się będzie w tej części naprawdę dużo, tak więc spokojnym można być o to, że choćby film był krótszy od Nieoczekiwanej Podróży (przypuszczam, że trwać będzie nie krócej niż pierwsza część), to nadrobi z pewnością wielowątkowością i wartką akcją :-)
Aj....akcja w Dol Guldur coraz bardziej podsyca moje zniecierpliwienie w oczekiwaniu na ten film.
Na ten wątek czekam najbardziej :-)
Ja także. To najbardziej tajemniczy watek w tym filmie. I chyba najbardziej mroczny:D A co do czasu trwania... trzeba zauważyć, ze ta część może być naprawde wypchana akcją, a na przykład Dwie wieże chociaz trwały 178 minut, były momentami przeciągnięte.
Niestety były. Dla mnie oczywiście nie (kazda chwila w Sródziemiu jest cenna), ale ogólnie akcja czesto zwalniała tempo. Przykładem jest chociażby Potrawka z królika, niektóre sceny z entami.
Nie były zależy dla kogo. Wg mnie to sceny w AUJ były przeciągane, a było to spowodowane podzieleniem książki na 3 filmy, PJ zostawił dużo na następne części, ale oczywiście musiał zrobić długi film, bo jakżeby inaczej... i przedłużał sceny jak tylko się dało. Przykład: scena z trollami, miasto goblinów, zbędna scena pościgu orków za Radagastem.
Scena z trollami to nie scena akcji, ale dyskusja, miasto goblinów- przekombinowane walki, a upadek z kilkudziesięciu metrów i żadnych obrażeń? Nieciekawe zresztą. Pościg za Radagastem- zamiast odciągnąć orków od drużyny to robił wokół nich slalomy. To, że to sceny akcji to nie argument. Avatar też miał sceny akcji, ale nie przemyślane, tylko, żeby zająć czymś widzów do tego zwykłe skakanie, strzelanie.
Nie wazne. Przy trollach oprócz dyskusji mamy też walkę, nie wiem czy zauwazyłeś. Sceny w Dzikich krajach polegały na tym, żeby odciągnąc uwage orków i wargów i zrobić z nich durniów, a gobliny... moze te akcje nie były do końca naturalne, ale to w końcu film fantasy, nie? Miasto zostało wykorzystane przeciwko goblinom.
Kolego w Dwóch Wieżach non stop było zaciekawienie, suspens i akcja. Przeciągnięta to była jedynka Hobbita i to do granic możliwości.
Dla kogo była, dla tego była. Dla mnie jedynka Hobbita nie dłużyła się. A Dwie Wieże tym bardziej.
Nie kłócę się. Na Dwóch Wieżach byłem 3 razy w kinie. Za każdym razem nie mogłem oderwać oczu od ekranu. Na Hobbicie ziewałem z nudów w pewnych momentach.
Kurczę, a ja zawsze na Dwóch Wieżach podczas maratonów przysypiam. Ale to dlatego, że wolę Drużynę i Powrót Króla, wiec żeby nie stracić nic ważnego z ostatniej części to sporadycznie przysypiałam zawsze na Dwóch Wieżach + jestem słaba i nie potrafię wytrzymać całego maratonu , każdej minutki . Bo swoją drogą ja zawsze zasypiam w tym samym miejscu , nie wiem po prostu gdy rozpoczyna się „etap” Fangornu automatycznie przegrywam walkę ;)
Nie twierdzę, że jest jakoś super przeciągnięta , bo przecież część 1 / 3 też ma swoje „wzloty i upadki” ale jakoś tak akcja robi się mniej napięta w momencie gdy muszę na chwilę "odpuścić" . Ale zawsze , zawsze budzę się na bitwę ;D jeszcze nigdy mnie nie ominęła.
To widzisz to się rozumiemy. Kamilek nie umie tego zrozumieć. Dla mnie jedynka Hobbita jest przeciągnięta do granic możliwości. Próbowałem to oglądnąć ale bez "przewijania" nie da rady. Po prostu Dwie Wieże stoją dla mnie o wiele wyżej. Zresztą ide tu za Jacksonem. Dwie Wieże to jego ulubiony film związany ze Śródziemiem i wiem dlaczego. Jest po prostu niesamowity. Rozumiem oczywiście, że możesz sądzić inaczej. Po to mamy różne gusta, ale tego nasz chory psychofan nigdy nie zrozumie.
Ja zawsze miałam jakiś „uraz” do Dwóch Wież, było mi wszystko jedno, jak oglądałam na maratonach, czy leciało na TV bądź DVD u kogoś. Ale rok temu był maraton z wersją odnowioną /przedłużoną i pamiętam , iż pomimo uśnięcia na chwilę (bo większość filmu pamiętam) to 2 część zrobiła na mnie ogromne wrażenie i jest teraz (od zeszłego roku) na równi z Drużyna ( Powrót ciągle na 1 miejscu ). Nie wiem czego dotyczyła ta zmiana ale na nowo film zaczął mi się podobać. Może za jakiś rok , dwa komuś , nie mówię, że tobie konkretnie odmieni się i jednak stwierdzi, że 1 cześć Hobbita nie jest taka nudnawa lub na odwrót .
Ja szczerze powiem miałam na moment dość Hobbita , może się nim przejadłam bo za dużo razy oglądałam? Potem też nie potrafiłam wysiedzieć bez przesuwania scen. Ale akurat przedwczoraj znów oglądałam ten film i bez problemu dotrwałam do końca mini seansu. Kwestia każdego z nas ;)
A co do spota siódmego. Jak myślisz tam dalej Smauga głos jest? Inna barwa trochę...może to Nekromanta?
Moment tak wydaje nam się:) A ty wiesz na 100% że to dalej Smaug?:) Nie pamiętam czy w książce był taki tekst smoka, jeśli nie to pozostaje ze scenariusza. Ale skąd masz 100% pewność, że to jest Smaug?:)
A czyli nie masz poparcia w żadnym źródle. Oczywiste są tylko podatki i śmierć Panie kolego:) Reszta to już nie:)
Przekonasz się w kinie że miałem racje ;P To jest zbyt oczywiste aby sądzić inaczej :P
Możesz mieć rację, ale nie masz pewności 100%:) Dlatego zadałem pytanie. Pamiętaj nic w tym zyciu oprócz podatków i śmierci nie jest oczywiste:)
Co?? A jak Ci ciocia w prezencie da pod poduszkę na święta ale ty nie wiesz, że to od Cioci?? To jasne, że z nikąd:D Dobra szukaj innej rzeczy ta Ci nie wyszłą:D
To było przykładowo, napisałęm wyraźnie że ty nie wiesz skąd one się tam wzięły:) Dobra koniec z tym offtopem:D
Chwytam dokładnie,, ale to że my czegoś nie wiemy, to nie znaczy ze tego nie ma LOL ;) Dla nas nie ma, dopóki się o tym nie dowiemy, ale to istnieje, tylko nie w naszej świadomości ; ) Ok koniec ... :P
No nie chwytasz tego jednak:) A to jest bardzo proste. Nie wiesz skad coś jest więc jest z nikąd. Powiedzenie "być z nikąd" nie oznacza, że coś nie istnieje:) Tylko, że nie wiesz skąd coś jest:) Mówiłem Ci, że nie chwytasz hehe :)
Chwytam, ale według mnie zle rozumujesz :P To że o czymś nie mamy pojęcia, to nie znaczy ze tego nie ma. I koniec kropka. To że nie wiemy skad coś jest, nie znaczy że jest znikąd, bo o tym nie wiemy... Skądś jest, ale my nie mamy o tym pojęcia. I koniec kropka :)
Nie stary nie chwytasz tego:) Powiedzenie wziąć się skądś oznacza jedynie niespodziewaną sytuację. Ale ok niech Ci będzie, że to chwytasz:D
Nie rozumiesz jak zwykle i chrzanisz, że ja rozumuję nielogicznie. OOOKKKK eeeejjjjj :D
No bo nielogiczne totalnie i tyle :P I zwalasz że ja nie rozumiem, a jest to nielogiczne i tyle. :P