kto ma ochote niech sie wypowie.
Film o komiku, który zniechęcony brakiem wolności słowa i prześladowany przez Nazistów musi uciekać z kraju. Trafia jednak na szlak, którym uciekają niemieccy komuniści, czyli do Rosji, która okazuje się jednakowym więzieniem. Okazuje się, że marzenia o Ameryce muszą poczekać a wspomniany komik musi spędzić sporo czasu w zamkniętym hotelu pod przybranym nazwiskiem stale uważnie unikając inwigilacji, podejrzeń o zdradę itp. Trzeba sporo kręcić, żeby tam przeżyć. Nota bene: Z największych krętaczy, którzy zdołali przeżyć utworzono min. rząd późniejszego NRD, co jest ironią samą w sobie...
Wszystko oczywiście przedstawione w humorystyczny sposób...
Większość postaci dramatu to indywidua, które w rzeczywistości istniały i funkcjonowały. Może z wyj. głównego bohatera. Ale tło jego perypetii jak najbardziej realne. Jednym słowem, Niemcy nakręcili naprawdę niegłupi film.
W dodatku film naprawdę inteligentnie wykpiwa oba totalitaryzmy.