Ile to ja juz widziałem takich filmów, gdzie bogaci są źli a zwykli ludzie dobrzy? Ale żyję już na tyle długo na tym świecie, że już zdązyłem w kilku kwestiach przjrzec na oczy. Brałem kilku razy w zyciu udział w akcjach charytatywnych (lub bywałem blisko wydarzeń) i widziałem kilka razy jak zbierano powiedzmy na operację jakiegoś dzieciaka. Ludzie wrzucali do puszek po 2 zł, czasem 5 zł. Z całej gminy uzbieralismy półtora tysiąca od "hojnych" zwykłych ludzi. Pozostałe dwieście tysięcy dołozyli lokalni przedsiębiorcy.

Oczywiście powiecie, że bogaci mają, to dali najwięcej. Ale ja bym tych zwykłych ludzi szanował, gdyby rzucali chociaz po 20 zł. Tyle kazdy ma, wystarczy raz w miesiącu zrezygnowac z paczki papierosów. Raz na festynie w naszej gminie zebrali na leczenie jakiegoś dzieciaka 500 zł. Jeśli na festyn przyszło około 1000 ludzi, to po ile rzucali do puszki, skoro uzbierano 500 zł??? A po piwo i droższe alkohole stali w kolejkach niemal wszyscy dzień.

Pewnie znowu powiecie "Ich sprawa, na co wydają włąsne pieniądze". To powiedzcie to samo o bogatych. Ich sprawa na co wydają kasę. Ale jak są jakieś kwesty na czyjes leczenie, to można liczyć głównie na pomoc tych bogatych. Zwykli ludzie wola wpłacać niebotyczne kwoty na jakieś mało ważne akcje, typu "na nowy samochód dla gościa, który stuknał w auto beaty szydło". Na tego chłopaka zebrano w dwa dni 150 tysięcy, bo zeby zrobić na złość politykowi. Głupi ludzie. A jak się zbiera na pomoc komuś naprawde poszkodowanemu, to 500 zł uzbierali.

Napatrzyłem się już w życiu, jacy "prawi" i "uczciwi" bywają zwykli ludzie. Ale bogatych jest niewielu. Codzienną rzeczywistośc tworza ci zwykli ludzie. A jaka ta uliczna rzeczywistośc jest to wszyscy wiemy. Ja już nie mam bólu d**py, że ktos lepiej zarabia. Skoro potrafi, to niech zarabia. A ci "zwykli", "biedni" skoro sa tacy szlachetni i lepiej wiedzą, jak szerzyć dobro, to dlaczego nasz świat wyglada tak kiepsko a tego dobra wciąz na ulicach brak?