Moja mama ma ponad 40 i film bardzo jej się podobał. Co prawda wcześniej wcisnęłam jej książkę, więc dosłownie była zmuszona ją przeczytać, mimo że wcześniej fantastyki nawet kijem by nie tknęła. Myślę, że wiele zależy od podejścia do sprawy. To też jest taka historia, w którą trzeba się wczuć, żeby odpowiednio ją odczytać, bo film/książka oprócz tej "wierzchniej warstwy" ma też znaczenie przenośne.
No wydaje mi się, że fantastyką to nie jest. A jeśli chodzi o same Igrzyska śmierci to wiek nie ma żadnego znaczenia. Cała historia jest stworzona dla ludzi, którzy potrafią zrozumieć jej sens, zamiast "jarać się", że tak potocznie powiem na pięknych aktorów. Nawet na odwrocie książki można przeczytać " To nie jest książka dla dzieci. To jest powieść dla dojrzałych młodych ludzi, którzy rozumieją, że okrucieństwo jest częścią historii ludzkości..." itd. To samo rzecz jasna tyczy się filmu. Najpierw jednak polecam przeczytać książkę, potem wybrać się na film. Pozdrawiam.
Dobrze bawić na filmie gdzie dzieciaki zabijają się nawzajem? Raczej nie. Nie ma zawrotnych pościgów, wylewającej krwi, niesamowitych efektów. To nie jest film akcji. Raczej dramat osadzony w klimacie s-f. Do tego na podstawie książki.
dobrze bawić w sensie nie nudzić się, nie mieć ciągłego wrażenia, że to film głównie dla nastolatków. i nie chodzi mi tu o to, że oczekuję od filmu porządnej sceny seksu czy rozlewu krwi, czy wulgaryzmów. chodzi mi o dialogi, żeby bohaterowie nie mówili jakby zwracali się do drugiego nastolatka, niekontaktującej babci, czy jakby tłumaczyli coś małemu dziecku jak w typowym filmie familijnym, albo mieli problem rodem ze szkoły średniej. wiem, że bohaterami są nastolatki i wiem czego dotyczy główny problem, ale jak im to wyszło?
pytam bo sama chciałabym wiedziec czy mając 30 lat można się na tym filmie dobrze bawić, a nie znoszę filmów familijnych.
Główne przesłanie jest zachowane. Fabuła lekko okrojona, ale nie na tyle, by się złapać na głowę, myśleć "wow, no co ty nie powiesz?" i wywracać oczami. Wątek romantyczny zajmuje małą część filmu i jest dość zgrabnie przedstawiony. Nie wiem co jeszcze napisać. Podsumowując, film jest dobry, momentami nawet bardzo. Gra aktorska na wysokim poziomie. Ale tak jak mówię, nie jest to film akcji.
""wow, no co ty nie powiesz?" i wywracać oczami."
no właśnie o to mi głównie chodziło :)
Film familijny to to na pewno nie jest, więc jeśli o to chodzi, to nie masz się czego obawiać ;) Może rozejrzyj się za książką, przeczytaj, sprawdź, czy taka tematyka Ci podchodzi i wtedy spróbuj z filmem ;)
ściągnęłam sobie na razie pieśni lodu i ognia, więc nie ma jakby kiedy nadrobić lektury :)
"Dobrze się bawić", w rozumieniu, "czy warto na to pójść i nie żałować wydanych pieniędzy?" - zdecydowanie tak. Bohaterami filmu są w znacznej części nastolatkowie, ale to film dla wszystkich. No... oprócz małych dzieci. Film jest - tak jak książka - świetny, polecam :)
Widząc częste porównania do Harrego Potera, Sagi Zmierzch i Gwiezdnych Wojen trochę boję się zmarnowanego czasu na seans. Mam rozumieć, że film jest zbliżony bardziej klimatami do np "Władcy Much" czy "Wyspy" niż wyżej wymienionych?
Te porównania do "Zmierzchu" to jest jakiś żart, te dwie historie nie mają ze sobą nic wspólnego. Śmiać mi się chce, jak słyszę podobne rzeczy...
Do "Gwiezdnych wojen" trochę tak, dlatego że to film z pogranicza fantasty i science-fiction.
Co do "Władcy much" to moim zdaniem klimat jest zbliżony, szczególnie jeśli chodzi o książkę ;)
"Władców much" nie oglądałam, a "Wyspa" była tak dawno, że w ogole nie jestem w stanie porównać czegokolwiek. Na "świetnych" GW usypiałam, ale to dlatego, że to nie moje klimaty, nie wiem jak mają się one do książek. Nie oglądam filmów, żeby je krytykować, tylko dla przyjemności :) W Harrym Potterze już od 1 cz. zmieniali dużo szczegółów, które ci, którzy przeczytali książki, mogli uważać za bardzo bardzo złe:P Tylko, że HP jest przede wszystkim dla dzieci. Moim zdaniem pierwsze części musiały być takie jakie były, mimo ze wypadały raczej blado, ale ostatnie części, jak dla mnie, były rewelacyjne.
Ta książka/film nie są dla dzieci. Film uważam za świetny nie dlatego, że jest to ekranizacja książki, która mi się podobała, ale dlatego, że jest to po prostu bardzo dobra ekranizacja. Nie ma sensu porównywać tego z sagą "Zmierzch", bo nie jest to romans i tu nie chodzi o to, czy główny bohater i bohaterka będą na końcu razem i jak do tego dojdzie. Tutaj chodzi o to, jak okrutnie wygląda rzeczywistość i jak ludzie próbują z nią walczyć; co muszą robić, żeby udało im się po prostu przetrwać. Pierwsza część to przede wszystkim akcja - chociaż zgadzam się że jakichś drastycznych scen nie było, ale pozostałe dwie są bardziej polityczne, dlatego ja nie bawiłabym się w żadne porównania.
Jeżeli będziecie się nastawiać na nie wiadomo jakie efekty specjalne, to oczywiście możecie się zawieść, bo zawsze tak jest - im większe mamy oczekiwania, tym łatwiej się na czymś zawieść. Ale jeżeli po prostu chcecie zobaczyć dobry film i pójdziecie do kina na ten, to taki właśnie film zobaczycie.
Wyspa i trochę z Władcy much ale nie aż tak dużo jakby się chciało(książka nie serial animowany) ,no w końcu rolach głównych młodzież a i sam film ma niestety kategorię wiekową 13 lat wiec są ograniczenia w obrazie,nie jest też filmem akcji wiec nie oczekuj efektownych scen walk ani efektów specjalnych to raczej dramat.A wszystko co najlepsze będzie w następnych częściach ten film to dopiero preludium.
ja byłam na tym filmie najpierw z przyjaciółkami, a 2 raz z mamą, która ma ponad 40lat i bardzo jej się podobał.
Mnie zachwalano jako film ze ŚWIETNYMI SCENAMI WALKI. Niestety, zostałem oszukany, nie znajdziesz w tym filmie świetnych scen walki :)