PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
2012
7,2 393 tys. ocen
7,2 10 1 392760
6,6 75 krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

Nie oglądam tego typu filmów, wolę rzeczy mniej komercyjne... ale wczoraj spotkałem znajomych, którzy szli na premierę i namówili mnie do przyłączenia się do nich. Moja opinia - było to bardzo SŁABE.
A dlaczego niestety? Bo punkt wyjścia naprawdę ciekawy, dający wiele możliwości (na dużo lepszy film). Odnajduję w nim połączenie antyutopii (sprawnie funkcjonująca maszyna państwa totalitarnego), mitologii greckiej (idea igrzysk + konieczne dla "zachowaia porządku spółecznego" ofiary) i - w jakimś sensie - transhumanizmu (w dystryktach żyją "normalni" ludzie, ale rządzą nimi technokraci, post-ludzie, "wyższy" stopień gatunku). Ale te najfajniejsze wątki filmu można połapać w ciągu pół godziny. A reszta? Doprawdy niemrawa. Akcja miewa fatalne zastoje, całość jest zdecydowanie przegadana. A po takich zwolnieniach następują sceny bardzo raptowne, intensywne, ale - odniosłem wrażenie - wręcz zbyt dynamiczne, w których trudno wychwycić, co jest w kadrze, przez co napięcie się nie buduje. Na to wielkie zwierzę ukryte w zaroślach i skaczące do oczu bohaterów nawet nie drgnąłem... Efekty specjalne? Ogień jak w Polskim "Quo Vadis". Aktorstwo słabe, żadna postać mnie nie zaskoczyła ani nie zaintrygowała. Muzyka jednostajna, przewidywalna, raz patetyczna, raz sentymentalna.
Słowem - z tego filmu absolutnie nic nie zostaje w pamięci. No, może poza wrażeniem niemiłosiernego KICZU estetyczno-intelektualnego (wątek romansowy! aż zęby bolą). Nie znajduję nic na jego obronę, ale chętnie poznam Wasz punkt widzenia. :)
Pozdro.

ocenił(a) film na 8
ADlewski

Gdybyś czytał książkę, wiedziałbyś, że "romans", o którym mówisz, nie ma nic wspólnego z romansem. I tak naprawdę cała twoja krytyka w tym momencie wydaje się bezsensowna.

ocenił(a) film na 5
gry270

Pewnie tak jest, ale nie mówimy tu o książce. Ja poszedłem na film i wyrażam opinię na temat tego, co widziałem - w tym wypadku zgadzam się z autorem wątku.

ocenił(a) film na 8
prokacper

Ale film opiera się na książce i nigdy nie będzie tak, że po obejrzeniu wyłącznie ekranizacji będzie się wszystko miało jak na tacy. W książce chodzi o grę pozorów - uczucie między bohaterami to gra, by zdobyć serca próżnych mieszkańców Kapitolu i pozyskać sponsorów (aczkolwiek Peeta szczerze kocha Katniss). Może rzeczywiście dla osób, które nie czytały książki, ten wątek wydaje się kiepski, ale przecież nawet w filmie jest scena, gdy Haymitch przysyła zupę z dopiskiem, dlaczego taki słaby pocałunek.

gry270

Oczywiście, że chodzi o pozory i pozyskanie sympatii mieszkańców Kapitolu. I to m.in. jest takie słabe.
Książki nie przeczytałem i nie przeczytam. Kiedy zaczniemy myśleć o filmie jak o autonomicznej dziedzinie artystycznej...?

ocenił(a) film na 6
ADlewski

Film jako taki jest faktycznie autonomiczną dziedziną sztuki, ale adaptacja/ekranizacja nie. Z samej nazwy już wynika, że łączy się z jakąś inną dziedziną sztuki.

ocenił(a) film na 4
pearleaf

Adaptacje/ekranizacje jak najbardziej są autonomiczną dziedziną sztuki. Twórcy filmów nie muszą się trzymąć wiernie książki w 100%. Mogą skracać, dodawać coś od siebie lub zmieniać wydźwięk poszczególnych scen. Więc jak można powoływać się na powieść, jak nie mamy pewności czy twórcy filmu poszli dokładnie tą samą drogą?

ocenił(a) film na 10
ADlewski

Mój punkt widzenia, hmm, film oceniłem na 8, każdy ma prawo do swojego zdania; przez półtora roku oglądania każdego filmu który wchodzi do komercyjnego kina, Igrzyska w porównaniu do nich, w pełni zasługują na taką ocenę. Nie mam zdolności krasomówczych, także napiszę tyle: oglądało się bardzo dobrze, nie przeszkadzało, a nawet nie zauważyłem gwałtownych skoków akcji od momentów monotonnych do bardziej dynamicznych; efekty specjalne- tu raczej nie o nie chodziło, na pewno lepsze od Hansa Klosa którego mamy okazję teraz oglądać, płomienie niczego sobie; w wątku romansowym wcale nie musiało chodzić o uczucie dwoje bohaterów. Całość wypadła dobrze, zauważ że większość obywateli na pewno będzie zadowolona z tego filmu, młodsza część na pewno.

ocenił(a) film na 7
ADlewski

dziwny jesteś w ocenianiu filmów i twoja mentalność typowego polaczka

ocenił(a) film na 8
ADlewski

Weź proszę pod uwagę do kogo ten film jest adresowany. Film jest dozwolony od 12 roku życia zatem dla nastolatków, musi łatwy, lekki i przyjemny. Osoby w tym wieku muszą mieć swoich idoli typu Harry Potter i inni... Pozornie ten film właśnie taki jest z wierzchu taka historyjka dla ludzi, którzy pragną mieć swoich bohaterów. Natomiast jeśli przyjrzeć się tej ekranizacji to choćby wspomniane płomienie właśnie mają wyglądać kiczowato, tak jak wygląda cały Kapitol, wszystko żeby tylko zrobić wrażenie. "Miłość" głównych bohaterów też jest na pokaz (oczywiście tak do tego podchodzi Katniss) właśnie o to chodzi, żeby dać ludziom (widzom) emocje, których im brakuje w życiu w Kapitolu.

ocenił(a) film na 7
ADlewski

nie czytałes książki nie idź na ten film, zmarnujesz czas i pieniądze... czytałes książke to też nie idź bo pozostanie niedosyt, i wyjdzie na to że jednak inaczej sobie wszystko to wyobrazałeś... nie lubie takich filmów... słaby 3/10.... mimo że pojutrze oceniam na 7-8/10 a to tez sf.... nie wiem generalnie nie trafia do mnie ta ekranizacja.... nie polecam