Wszystko byloby fajnie gdyby... wlasnie, mimo dynamiki i interesujacej fabuly przez caly film przewijaly sie sceny niepotrzebnie przedluzane, niestety stopujace caly rytm filmu, a do tego te zblizenia...ojoj....tak jakby tworcy chcieli nas uraczac 'doniosloscia chwili' na twarzy bohatera. Film przez to stawal sie bardzo nudny. Jak dla mnie ten film to kopia japonskiej Battle Royale z orwellowskim tlem. Film stanowczo powinien byc krotszy. Szczerze, to mysle ze warto wydac pieniadze na inny film.
Warto podbić żeby zachwycający się filmem/książką dowiedzieli się że dzieło to jest zwykłą zamerykanizowaną kopią japońskiego Battle Royale (które to przeszło 10 lat temu zostało w USA zbanowane, ciekawe), a autorka z rozbrajającą szczerością przyznała że o tym nie wiedziała (jeszcze bardziej interesujące).