PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
2012
7,2 393 tys. ocen
7,2 10 1 392760
6,6 75 krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

Pomysł zerżnięty z filmu "Battle Royale 2000" , niczym dziwka pod latarnią.




tyle w temacie , pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
666wszechmocny666

Tyle tylko że Film Igrzyska Śmierci wzorowały się na książce pod tym samym tytułem, więc jeżeli już to należy obarczać autorkę powieści za plagiat a nie sam film. pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
prox81

ksiązka i film to gniot

sadzik444

Pewnie nie czytałeś. Zobacz Battle Royale. Dobre na szybkie zaśnięcie.

ocenił(a) film na 5
dastan3000

ekhem... z całym szacunkiem, ale która Ty gimnazjum jesteś, twierdząc iż Battle Royale usypia? Jak słyszę takie komentarze o kultowych filmach to od razu pojawia mi się przed oczami obraz 'merikańskiego polisz gimbusa, dla którego w filmie liczą się tylko efekty specjalne, flaki i akcja.

gizmo666

Prócz dobrego klimatu i przesłania BT jest chaotyczne. Ulubionym zajęciem fanów BT jest wypisywanie na forum pod Igrzyskami Śmierci tego jaki to nie jest plagiat BT i tym podobne tematy. To się robi nudne. Okej wyraź opinie ale to ciągłe porównywanie? Igrzyska Śmierci bardziej do mnie przemówiły. No i nie wrzucaj mnie do jednego worka razem z gimbusami takimi jak ci na forum pod Zmierzchem. Do kultowych bym go nie zaliczył, ale to tylko moje nic nie znaczące zdanie.

ocenił(a) film na 5
dastan3000

nie no spoko - przynajmniej Twoja odpowiedź nie jest na poziomie gimbazy :P chociaż argument, że Battle Royale jest chaotyczne... no dobra, indywidualne spojrzenie, rozumiem, ja tego akurat nie dostrzegłem.
A co do ludzi, którzy porównują to z Igrzyskami śmierci - jest to bardzo słuszne porównanie bo fabuła jest w 80% zerżnięta. Oglądałem oba filmy, najpierw BR potem IŚ, na tym drugim byłem po prostu zażenowany widząc te wszystkie motywy skopiowane z BR (nawet pojedyncze sceny typu śmierć jakiejś pozytywnej postaci, chęć łamania zasad "konkursu", postacie negatywne traktujące bitwę jak zabawę - po prostu autorka IŚ nie popisała się ŻADNYM nowym pomysłem, ja ze swoimi pomysłami na książki, które powoli realizuję mógłbym ją schować w kieszeń i jeszcze bym miał luzy). Z tego co gdzieś usłyszałem (ale nie wiem czy to prawda) to autorka się inspirowała BR - jak to jest inspiracja, to ja jestem Tolkien i piszę komedie romantyczne.

gizmo666

Nie wiem sam czy ona to zerżnęła czy jak. Jak to żadnym nowym pomysłem? W Igrzyskach podoba mi się takie umiejscowienie akcji w dalekiej przyszłości. W BT akcja też chyba toczy się w niedalekiej przyszłości, ale w świecie takim jakim znamy teraz. Słyszałem że sporo filmów ma identyczne motywy.. Jeśli komuś podobał się BT i lubi filmy o tej tematyce to jak najbardziej polecam IŚ :D no i na odwrót. :) Widziałeś/aś te następne części BT?

ocenił(a) film na 5
dastan3000

szczerze to nie widziałem, bo w tego typu filmach jestem zwolennikiem oglądania tylko pierwowzoru. Rzadko kiedy daję się namówić na obejrzenie kontynuacji. Np. Ring (japoński oczywiście, nie ten 'merikański szajs) obejrzałem tylko pierwszą część, dalszych nie tknąłem. Wiele jest takich przykładów i BR też się do nich zlicza.

ocenił(a) film na 2
gizmo666

Druga część BR jest już słabsza, powiedziałbym że to bardziej taki antydyktatorski manifest a z samego BR zostało mało. Główne pytanie kierowane do widza to raczej ,,czy warto walczyć z systemem ponosząc ofiary"

gizmo666

Tylko że też porównywane tego jak Ringu japońskego do amerkyańskiego jest nie na miejscu. IŚ to nie ta sama historia co BT. Jeśli czytałeś/aś książke to jest zupełnie inna. Mowa tu o 2 i 3 części trylogii. To nadal mimo tylu podobieńst inne filmy. Głównym bohaterem jest dziewczyna która swoją postawą naprawdę robi wrażenie.

ocenił(a) film na 5
dastan3000

Porównywanie Ringów nie na miejscu? Skąd ta opinia? Porównanie tych dwóch filmów jest JAK NAJBARDZEJ na miejscu - i werdykt powinien być zawsze jeden - zwolennicy amerykańskiego szajzu wolą amerykańską wersję, bardziej wyczuleni i oczekujący od filmu czegoś więcej wybiorą japońską wersję. w 100% przypadków, w których miłośnik ambitnego kina wybrałby amerykańską podróbę ma w swoim zbiorze :Teksańską masakrę" ocenioną na 10 - resztę można sobie samemu dopowiedzieć.

a co do głównych bohaterów i dalszej fabuły - kontynuacja BR z tego co powiedział/a użytkownik przede mną to fabuła również się pokrywa nieco (znam dalszą fabułę IŚ) - i w 100% zgadzam się z tym użytkownikiem, że autorka książki nie stworzyła niczego nadzwyczajnego, jedynie skopiowała fabułę znakomitego filmu (książki nie czytałem więc nie ocenię).

W starciu BR i IŚ widzę kolejny triumf kina japońskiego nad amerykańskim - pierwsze przeznaczone dla wąskiego grona widzów lubiących dobre i ambitne kino, drugie dla mas.
Oczywiście kino rozrywkowe jest jak najbardziej potrzebne - też lubię sobie obejrzeć jakiegoś Iron Mana czy inny film niezmuszający do myślenia. Tyle że po prostu jako piszący nienawidzę plagiatu - nie cierpię kopiowania fabuły, co najwyżej czerpanie inspiracji - to owszem, ale nie kopiowanie. W IŚ widzę 100% zrzynę - i mówię to z czystym sumieniem, bo oba filmy oglądałem, oba do końca i mogę się o tym wypowiedzieć.

ocenił(a) film na 2
dastan3000

Tak masz racje, że dużo filmów o podobnych motywach np. Equilibrium jest wzorowane na 1984 i Fahrenheit 451 ale nie kopiuje żywcem rozwiązań fabularnych albo nawet całych fragmentów scenariusza a w tym wypadku inna jest jedynie otoczka. Co do miejsca akcji to w IŚ jakoś słabo da się odczuć, żey to była jakaś daleka przyszłość, to że mają jakieś komputery nowoczesne albo ubierają się jak klony Lady Gagi to trochę mało jak dla mnie, w BR akcja dzieje się na wyspie i nie ma pokazanego większego świata więc trudno ocenić ale zważ na to że BR jest z 2000 roku (12 lat różnicy) i takie bajery jak obroże z bombami detonowanymi zdalnie z dowolnego miejsca, czujniki ruchu itd. to w tamtych okresie było coś jak dla nas te genetycznie modyfikowane psy, sterownie areną itd. trzeba też patrzeć, że teraz są kosmicznie większe możliwości techniczne a filmy mają ogromne budżety. Ogólnie tu nie chodzi o to żeby mówic, który film przedstawił temat w sposób lepszy ponieważ trudno je porównywać, fakt jednak jest to, że IŚ to oczywista zrzyna z BR , którego nie jestem może wielkim fanem ale wolę kiedy film przedstawia tego typu tematy bez zbednego ugrzeczniania. Po takim filmie powinienem wyjść z kina z konfliktem wewnetrznym dumając nad racjami przedstawionymi w filmie a po IŚ zastanawiałem się tylko jak dużo farta mieli główni bohaterowie.

Główny problem z BR jest taki, że duzo ludzi nie rozumie motywów i odniesień z kina Azjatyckiego dlatego zachowania/sceny/rozwiązania fabularne moga wydwać się dziwne a wręcz idiotyczne.

miyamoto1

Wiesz dzięki temu co napisałeś zupełnie inaczej na to spojrzałem. Bo fakt kino azjatyckie się różni. Naprawdę 10/10 za twoją odpowiedź :) Po pierwszej części filmu IŚ wydaje się że to nie tak bardzo daleka przyszłość. Ale kolejne książki są już ekranizowane i tam jest dużo więcej yy motywów które potwierdzają że to jednak dość duży odstęp czasu. No ale czytałem książki i inaczej na to patrzę. ;) Jeśli chodzi o film to IŚ widziałem pierwszy i zrobiły na mnie w kinie duże wrażenie. Możliwe że gdybym widział BT pierwsze to Igrzyska by już do mnie nie przemówiły. ;) Co do roku powstania filmu i możliwości jakie wtedy były też masz rację. Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 2
dastan3000

Ja osobiście nigdy nie oceniam adaptacji/ekranizacji z uwzględnieniem tego jaka była książka, można oczywiście porównać co było jak przedstawione itd. ale według mnie to że np książka jest dużo lepsza od filmu to przemawia to raczej na niekorzyść tego obrazu i wskazuje na ułomność reżysera i scenarzysty.
To jak książka zostanie zekranizowana to już zobaczymy bo to co w książce to w książce a co w filmie to w filmie, przykładowo Dragon Ball opiera się głównie na walkach a w filmie było ich może 20 minut na ponad półtora godzinny film więc nic nie można zakładać z góry. po trailerze jakoś wielkich zmian co do pierwszej części nie widze.

ocenił(a) film na 5
dastan3000

widocznie kolejność oglądania robi swoje i dlatego (przynajmniej tak wnioskuję) preferujesz IŚ bardziej od BR.

Co do oceniania filmu jako ekranizacji - ja z kolei odwrotnie jak miyamoto - bardzo często oceniam film jako ekranizację, choć czasami robię wyjątki - najczęściej zdarzają się one gdy z niewiedzy o istnieniu książki najpierw obejrzę film. np "Lśnienie" - film w porównaniu z książką jest denny wg mnie. Z kolei jedną z najlepszych ekranizacji książek jakie oglądałem dotychczas to zdecydowanie "Wywiad z wampirem" - nie licząc końcówki, która była dwuznaczna w porównaniu z książką, 99% zdarzeń było wiernych tym z papierowej wersji.
IŚ obejrzałem akurat bez czytania książki, bo mnie kumpel namówił (już go opieprzyłem za to) - on też się wypowiadał, że książka o wiele lepsza od filmu - pomijając fakt, że książki przeważnie są lepsze od filmów, to fakt kopiowania fabuły pozostaje i bardzo mnie zniechęca przed przeczytaniem IŚ

gizmo666

Mimo to polecam dać jej nasznse. Po Igrzyskach Śmierci nie ocenisz całej trylogii. Przeczytaj W Pierścieniu Ognia i Kosogłosa. One nie przypominają BT ;)

ocenił(a) film na 5
dastan3000

no właśnie z tego co napisał Miyamoto - ma nadal sporo wspólnego (z kontynuacją BR). Zresztą nieważne - na razie mam co czytać - a właściwie nie mam wiele czasu na to bo zawalony robotą jestem :) Lista książek, które chcę przeczytać ciągnie się póki co w nieskończoność...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
WielkiBob

Każdy ma swoje zdanie - jeśli jest ekranizacja książki, dla mnie wartość ma tylko wtedy gdy jest jej wierna - cenię Kubricka za jego twórczość, ale jeśli tak koniecznie chciał zrobić film inspirowany "Lśnieniem" S.Kinga, to niech nie nazywa tego ekranizacją. Dla mnie to jest brak szacunku dla autora książki, którego bardzo cenię i z kolei rozumiem jego zażenowanie ekranizacją "Lśnienia" (Zresztą King generalnie nie ma szczęścia do ekranizacji swoich horrorów - najlepsze ekranizacje na podst. jego książek to nie horrory, ale dramaty - "Skazani na Shawshang " i "Zielona mila"), bo jakby moje książki, które chciałbym kiedyś wydać, miałyby być TAK zekranizowane to też bym zjebutał reżysera. Książka ma zawsze jakiś cel - u Kinga oczytani wiedzą jaki - jeżeli reżyser robi wariacje, to niech to odpowiednio nazwie, a nie zakrzywia fabułę genialnej książki. Tak btw - z tego co zaobserwowałem, znaczna część fanów książki nie lubi ekranizacji Kubricka, więc nie jestem osamotniony w mojej opinii.

I żeby nie było - szanuję Twoją opinię i nie zamierzam jej zmieniać. Przedstawiam tylko swój punkt widzenia.

dastan3000

To jeszcze bardziej przeruchany temat niż ustawa przewiduje, sięgający czasów Uciekiniera z Arnoldem, z tą różnicą że nieco z-upgradeowany.

666wszechmocny666

Jedno pytanie Co wy macie z trzema szóstkami w nicku? To jakiś nowy trend?

dastan3000

a kto by się nie chciał uczyć na samych szóstkach, lepsze 6 szóstek niż 3

666wszechmocny666

Chodzisz do podstawówki i dostajesz szòstki z religii? :D

dastan3000

Nie muszę chodzić już do podstawówki :P

ocenił(a) film na 3
dastan3000

wole sobie obejrzec skazani na shawshenk albo cos w tym stylu

sadzik444

To akurat bardzo dobry film. ;)