PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=468065}
6,2 86 570
ocen
6,2 10 1 86570
5,4 23
oceny krytyków
Ile waży koń trojański
powrót do forum filmu Ile waży koń trojański?

Kto widział w 1987 roku kostkę bauma na ulicach? A plastikowe okna? Wpisujcie jak coś jeszcze rzuciło się wam w oczy ;)

ocenił(a) film na 8
maxcius_2

o kurde Moskwę odbudowali na potrzeby filmu, ale że krzywo to już przesada

ocenił(a) film na 7
MiszaWro

No nie wiem, może, ale to było baaaaardzo dziwne

Zizou

czarny pies rasy LABRADOR w domu, w kuchni, rano po przebudzeniu się bohaterki w 1987 roku... Kto miał wtedy pojęcie w Polsce o tej rasie....

ocenił(a) film na 8
tomazo

Rasa labrador została wprowadzona do Polski w roku 1985ym!!!, więc w 87-mym słyszał o niej już nie jeden.

ocenił(a) film na 1
KROPKA

Może i słyszał ale mało kto miał

ocenił(a) film na 4
MiszaWro

ta zmiana bluzek była celowa... Przecież ona wróciła w tej scenie do roku 2000 i do sceny z lotniska z początku filmu, gdy miała na sobie czerwoną bluzkę

ocenił(a) film na 1
KaczoR_4

Witam.

To nic ze scenografii, ale nurtuje mnie jedno, Zosia cofnęła się w czasie czy jej się to śniło, bo skoro jej się śniło to czemu w 2000r babcia żyje, a skoro się cofnęła to czemu w szpitalu po jej "powrocie" Kuba nie wie o co jej chodzi (z tym lotem do Kanady).

Zmęczony byłem oglądając ten film i bardzo zniechęcony po 30 min. bo z recenzji i kilku opisów miała być rewelacja, a wyszło jak zwykle. Zmęczyłem jednak do końca, i pomijając inne wpadki których ciężko uniknąć w filmach, jest to jedyna kwestia która nurtowała mnie przez kilka chwil po seansie tak że postanowiłem coś tu nasmarować, co by może znalazła się jakaś mądra głowa w tej kwestii (pomińmy sam paradoks cofania się w czasie, bo to temat morze).

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Padre_Wielebny

Uwaga, spojler!


Cofnęła się w czasie :). Moim zdaniem, to jeden z bardziej urokliwych "grepsów" w filmie: Zosia odzyskuje świadomość, ale przez chwilę wydaje jej się, że wciąż jeszcze tkwi w przeszłości (gdy lekarz mówi, że zaraz przyjdzie jej mąż, jest przekonana, że za chwilę ujrzy Więckiewicza). Potem, gdy zjawia się Kuba, nabiera przekonania, że to musiał być sen. A potem patrzy do gazety i... już wie, że jednak nie :).

ocenił(a) film na 4
KaczoR_4

Największa perfidna wpadka to meble Black Red White system Bawaria, które Zocha miała w domu. Fabryka powstała w 1991 r. a system ten powstał duuuuuużo później więc w 1987 r. nie mogło ich tam być.

lazarecki

Wpadek duzo (nawet teraz ogladam;)), ale tylko dlatego tak latwo nam je
znalezc, bo zylo sie w tym i sie wie:)...ja w 1987 mialem 9 lat i dosc
dobrze pamietam te czasy, by rozpoznac mnostwo sprzetow, ktore byly u
kazdego w domu (innych nie bylo przeciez; - swoja droga, kto mial meble
ALBENA;)). Film ten wg mnie mial na celu zebrac kilka szczegolow, ktore
przypomna nam tamte czasy, a fakt faktem film jest o milosci i o sile z
jaka sie pojawia niespodziewanie i z potrzeba kochania (sila "zrobienia"
Florki). Co do bledow ... Na Kinie Moskwa jest reklama KingSajz, ktory wg
filmwebu wszedl do kin 2 maja 1988 r. czyli rok pozniej po wydarzeniach z
Ile W K T. Ale ... jak komus to nie pasuje i sie tego czepia to
wspolczuje :) Niezla zabawa jak zawsze u Machulskiego... Poza tym zamiast
pana J. Stuhra jest R. Więckiewicz (już chyba 3 film u Julka)...A co do
strojow ... Niestety ... 2009 a 1987 ... żadna różnica...i to potwornie
boli, że kobiety wracają do tych tandetnych geterków i innych czad
kostiumów... przynajmniej z tym nie bylo problemu;)

MartyPL

Najlepsze życzenia dla wszystkich ZOŚ, które mają dzisiaj imieniny jak
główna bohaterka i moja prabababcia;)

KaczoR_4

tak czytam i czytam i osoboscie zadnego z tych (czy innych)bledow nie wylapalam heh. Nie wiem jak to sie u mnie dzieje. W 87 mialam lat 6 :]wiec nie pamietam rzeczy jak meble czy samochody ;)

ocenił(a) film na 6
KaczoR_4

Nie tylko kostka bauma. Ogólnie chodniki były w tym filmie zbyt proste. Za komuny były wszędzie dziury i wszędzie walały się śmieci. Poza tym blachodachówka na budynkach (widać ją w Sopocie). No i samochodzik Kubicy- nie było takich zabawek za komuny. A i jeszcze telewizory na pilota, glill i szaszłyk. I nie było balonów wypełnionych helem, ani na plastikowych patyczkach- były na takim drucie stalowym splecionym. I nie było takiej tasmy biało-czerwonej foliowej odgradzającej roboty drogowe (widać ją w scenie ze śmietnikiem i toaletką) W tej scenie widać też na oknach pozaciągane kolorowe rolety (rolet też nie było).

2222

ogólnie mówiąc nie było niczego :-)
ale za to np. powstało wtedy tyle wspaniałych polskich piosenek, zespołów - jeszcze w latach 90 nie było tak źle, bo teraz jest z tym totalna kicha

ocenił(a) film na 6
tomaszmister

Z tego co pamiętam rzeczywiście niewiele było. Najlepiej to odzwierciedlają filmy Barei. Z tym że wtedy wcale nie wydawały mi się te jego filmy śmieszne. Rzeczywistość w nich była wprawdzie przerysowana- ale nieznacznie.
Z absurdów pamiętam jak niektórzy ludzie kolekcjonowali puszki po piwach zachodnich lub puste paczki po zachodnich papierosach. Ustawiali je na regałach w kuchni- dziś nie do pomyślenia (totalny obciach) a wtedy namiastka luksusu. To samo w latach 90-tych robili rosjanie z polskimi puszkami i kolorowymi kartonami po sokach.
A muzyka? Wszystkim było trudniej więc pewnie i taka muzyka z trudem tworzona była lepsza.
Tak czy inaczej dobrze że tamte czasy minęły.

ocenił(a) film na 5
2222

Co do autka Kubicy to się nie zgodzę - miałam bardzo podobne zakupione właśnie w 1987 roku przez Tatusia ;)

2222

"Za komuny były wszędzie dziury i wszędzie walały się śmieci" NIEPRAWDA!
Chyba żyliśmy w dwóch różnych krajach??? Na moim osiedlu domów wielorodzinnych w dużym mieście wojewódzkim chodniki były równe i posprzątane. Owszem, betonowe płyty były stare i popękane, a na wrotkach jeździłam i zębów sobie nie wybiłam...

A rolety miałam w kuchni już w latach osiemdziesiątych. Miałam, więc na pewno były :P

ocenił(a) film na 6
Nalewka_filmweb

Od Placu Konstytucji w Warszawie odchodzi ulica Waryńskiego (środek miasta). Jest tam taki trawniczek. Pamiętam jak za komuny był tak obsrany przez psy że trawy spod tych gówien nie było widać. A śmieci się walały bo prawie koszy na śmieci na ulicach nie było. Ogólnie bród smród i ubóstwo.
A te rolety to pewnie jakieś podróby własnej roboty miałaś. Takich rolet jak na filmie w jaskrawych kolorach nie było wtedy w Polsce, a i na zachodzie raczej się nie spotykało.

KaczoR_4

Ja mieszkam obok ulicy Egejskiej, i pokazana w filmie ulica "Egejska", to w ogóle nie ta ulica ! Gdy padła ta nazwa, ucieszyłem się, że zobaczę moje osiedle 20 lat temu. Nic z tego! Zresztą Egejskiej 22 to nawet nie ma.

Druga sprawa - czy w roku 2000 (właściwie to musiałby byc kupiony jeszcze w 1999) miało się już na ścianach telewizory LCD ? Bo jakoś mi się nie wydaje.

ocenił(a) film na 7
danielp

Ja sie dopatrzylem m.in. Corvetty Z06 kiedy pokazywali scene jak samochody jada po moscie...oprocz tego kilka innych niedociagniec ktore wymienili moi poprzednicy, ale ogolnie film oceniam pozytywnie :)

KaczoR_4

Pod koniec filmu jest migawka z Okęcia, a na niej samolot LOT "Tadeusz Kościuszko". Niestety rozbił się on 9 maja 1987 roku, a więc kilkanaście dni przed filmowymi wydarzeniami.

wjw

Brawo za spostrzegawczość!!!.........................

ocenił(a) film na 8
KaczoR_4

Akurat w tym przypadku trudno coś poradzić, nie bardzo można na potrzeby filmu nakazać ludziom wymienić okna na drewniane, stare i odrapane. Z kostką podobnie.

użytkownik usunięty
KaczoR_4

Ale zamknięcie ruchu na osiedlowej uliczce to już chyba nie taki problem. Przynajmniej uniknie się krzaczków w stylu tego Renault Kangoo: http://ciaphost.t35.com/cuda-wianki/kangoo-iwkt.jpg

Ktoś wspominał o samolocie? Oto i on, z dobrze widocznym znakiem: http://ciaphost.t35.com/cuda-wianki/kosciuszko-iwkt.jpg

Więcej ciekawostek z filmu już wkrótce ;)

KaczoR_4

No, produkcyjna budżetowa i takież te efekty specjalne.


Najgorsza wtopa (dla mnie) to ten szary i zielony Żuk (ktory byl prawie wszedzie...)

KaczoR_4

Wam się chyba nudzi żeby wyszukiwac "wapdek". Obejrzałem film z rodzicami i jakoś nie zwracali uwagi na takie pierdoły jak kostka chodnikowa czy plastikowe okna. Z własnych wspomnień pamiętam takie meble u kolegi, najbogatszego w klasie. Pooglądajcie sobie też "Alternatywy 4". Stroje jak najbardziej z tamtych czasów, a zwłaszcza zachowanie ludzi. Mi się film podobał.

Dzejkob

I jeszcze jedno, albo i dwa.
Korki w latach 80 - obejrzyjcie odcinek 40latka, w którym stoi w korku..., sam też zresztą pamiętam jak wracało się z jakichs rodzinnych spędów, syrenką, i jak staliśmy w straszliwych korkach.
Że ulicę "śmakowską" nie gra prawdziwa ulica "śmakowska", a "iksowska" - no sorry, a przystanek alaska to niby był kręcony na prawdziwej Alasce ? ( kręcono go pod NY), a Królową Bonę grała prawdziwa Królowa Bona ? Może jeszcze się przyczepicie że Aslana nie grał prawdziwy lew (przynajmniej nie we wszystkich scenach)

ocenił(a) film na 6
KaczoR_4

Mi się film podobał i błedów nie widziałam, bo rok 87 znam tylko z nielicznych opowieści... A więc z mojego punktu widzenia (osoby nie mającej pojęcia o tym co wtedy było) film jest całkiem niezły :)

ocenił(a) film na 10
KaczoR_4

Omijając błędy w scenografii. To co mnie zdziwiło to to, że Zosia od razu
nie zauważyła, że cofnęła się do tego samego roku w którym zmarła jej
babcia. Oraz to że Zosia przebiegła parę ulic szukając Kuby, który odjechał
na motorze, i zostawiła babcie na moście, po czym babcia jakby nigdy nic
znalazła się później we właściwym miejscu i o właściwej porze aby zdobyć
adres Kuby dla Zosi...

KaczoR_4

ogolnie "kulinarnie" przesadzili - 87,grill z zeberkami i szaszłykami,kiełba i piwko w warsie a w 2000 roku popularne sushi bary jeszcze nie byly.

w 2000 przeciez tez nie placilo sie wszedzie i powszechnie kartami to sie dopiero zaczynalo a bohaterka jest "uzalezniona" od placenia w ten sposob

korki byly jak non stop cos remontowali to mozna bylo troche postac :-)





sedzialaguna

Telefony komórkowe też nie były jeszcze aż tak szalenie popularne, żeby każdy miał jeden w kieszeni.
Poza tym Zosia mówi, że nikt nie kupuje mięsa w 2000 r. przez chorobę wściekłych krów i ptasią grypę. A BSE rozszerzyło się dopiero podczas 2000 r. a ptasia grypa dotarła do Europy w 2006.

ellime

ilość zauważonych błędów jest wprost proporcjonalna do beznadziejności scenariusza...
od siebie dodam - billboardy na stacji sopot - co prawda zaklejone jakąś niby prlowską reklamą, i grafitti na ścianie budynku za tą samą stacją.

ocenił(a) film na 9
rozgryzek76

W prawie każdym filmie można znaleźć wpadki. W nieistniejącym już czasopiśmie Cinema była strona poświęcona wpadkom, gdzie były zdjęcia i klatka po klatce można było prześledzić taką właśnie wpadkę. I pamiętam, że tam były takie filmy jak Terminator i Matrix, więc budżet miały one nieporównywalnie większy. I co z tego? Wpadki były są i będą. Najbardziej martwi mnie to w jaki sposób Wy je dostrzegacie, z taką wyższością, pogardą. Mam już dość czytania takich komentarzy! Na wszystko tylko narzekacie, wszystko się nie podoba. Jesteście beznadziejni!

Bender___ulotki_filmowe

Bez obrazy, ale gdyby fabuła trzymała widza w napięciu, ciekawości, tudzież rozbawionego, jak powinna w tym przypadku, to by na niedociągnięcia zauważył oglądając za 2, 3 razem.

Ja szukałem wpadek, bo fabuła nic a nic nie wciągała. Jeśli już to główna bohaterka irytowała. Naprawdę trzeba być znudzonym, żeby zwracać uwagę na model lodówki.

Mnie ten film tak zirytował, aż zapisałem się na to forum, aby podzielić się moimi wrażeniami. Bo czemu coś takiego co ani nie jest śmieszne, ani nie daje wglądu w tamtą rzeczywistość, jest finansowane z funduszy PISF?

Porównanie.
Przypadkiem wczoraj obejrzałem fragment Konsula z Fronczewskim, gdy Frocnzewski stawia kolejkę szampana w restauracji. Te ubiory ludzi... Sturlałem się z kanapy.

A potem obejrzałem "to nie tak jak myslisz kotku", choć po doświadczeniu z poprzedniego wieczora byłem nastawiony negatywnie do polskiego kina, to jednak efekt końcowy był taki jak powinien. Śmiałem się.

Czego nie mogę powiedzieć o rzeczonym Koniu. Ani to komedia, ani podróż sentymentalna, ani śmieszne, ani wzruszające.

Tylko irytujące.

rozgryzek76

Sory, pierwsze zdanie powinno brzmieć:

Bez obrazy, ale gdyby fabuła trzymała widza w napięciu, ciekawości, tudzież rozbawionego, jak powinno być w tym przypadku, to by na niedociągnięcia zwrócił uwagę za 2, 3 razem.

Eż, tak mnie ten film wkurzył :)

rozgryzek76

To jesteś masochistą ? Jeśli mnie jakiś film nudzi, to go nie oglądam. Chyba że ktoś ciebie przywiązał do fotela/kanapy/stołka, i zmuszał do oglądania.
Czepiacie się tego filmu, to obejrzyjcie dokładnie Va Bank. W pierwszej części, z podwórka kamienicy gdzie mieszka dziewczyna jednego z szopenfeldziarzy ( zającówna) widac wyraźnie współczesne bloki i to przez dłuższą chwilę. Tego się jakoś nikt nie czepia.
A w 87 tak było. Były żeberka, były grile, było zimne piwko. Jeśli ktoś był ustawiony to i wcześniej mógł sobie na to pozwolic. Ja wtedy akurat przeprowadziłem się na osiedle domków jednorodzinnych, i każdy, dosłownie każdy, czy miał czy nie miał, wylegał na tarasy i do ogrodów, odrzywiac się na świeżym powietrzu czym tylko mógł, a jak nie miał grila to przyłączał się do sąsiada ze swoją wałówką. Młodzież licealna popalała już wtedy trawkę, kupowała na mikołajki pluszowe myszki mickey, chodziła na piwo po szkole itp itd. ( dla zatwardzialców polecam obejrzenie "W labiryncie" i porównanie).
Dom artysty, do którego dobiegła główna bohaterka w poszukiwaniu adresu Pawła, był zaraz obok miejsca w którym go zobaczyła z babcią i gdzie ją zostawiła, dlatego staruszka bez problemu dotarła do niego.
I jeszcze jedno. Nie stawiaj obok siebie "Ile waży..." i "Kosula", bo ten drugi powstał wiele lat temu, a moja babcia ( która notabene miała z tym oszustem pewne problemy) twierdzi że nie wszystko w tym filmie było zgodne z prawdą i ówczesnymi realiami.

Dzejkob

kilka slow komentarza:

1. w 87 mało kto znał słowo grill. i takie historie jak opowiadasz, to może
się i działy, ale na pewno nie w polsce. może jeszcze rzodkiewkę z grilla
wsuwałeś?

2. zimne piwo. hahahaha. sf

3. z tym paleniem trawy to brednie niesamowite. z używek tego typu znano
butapren, który się wdychało. był oczywiście jeszcze "kompot", ale to dla
już bardziej zaawansowanych ćpaczy.

a co do myśli przewodniej zgadzam się. jak film kiepściutki, to po co
tracić czas i zdrowie. a tak na pewno w tym przypadku było.machulski
powinien już sobie odpuścić.

Dzejkob

Cóż, bycie obywatelem naszego kraju to masochizm sam w sobie, więc skoro zapłaciłem za to cudo podwójnie, raz w dotacji PISF, drugi raz wypożyczając, to się domęczyłem do końca - śmiejąc się z realizatorów. to też ma jakąś wartość, choć chyba nie o to twórcom chodziło.

Tak się składa, że mieszkałem w tamtych czasach również na osiedlu domków jednorodzinnych i pierwszego grilla przywiózł wujek z finlandii. Stanowiło to sporą sensację... Ale krótko, dopóki nie skończył się węgiel drzewny przywieziony wraz z grillem.

Ale nie o grilla mi się rozchodziło, tylko o marną fabułę. Co z tego że Va Bank miał wpadki, skoro dzięki fabule to uchodziło...

Pan Machulski nie wyciągnął z potencjalnie ciekawego tematu żadnych z wartości. Ani to komedia romantyczna, ani sytuacyjna. Po prostu taki sobie filmik.

rozgryzek76

Grilla składanego w walizeczkę kupiłam w sklepie W Warszawie przy ul. Rakowieckiej w roku 1986. Weszłam do sklepu i bez łaski kupiłam. A więc ktoś go już wymyślił, wyprodukował i zaczął sprzedawać wcześniej, niż ja go znalazłam szukając składanych sprzętów na wakacje... Pojechał z nami na zagraniczne wakacje maluchem.
Gdzieś się pewnie pęta w piwnicy...

rozgryzek76

Haha, mnie również film wkurzył tak mocno, że zarejestrowałem się na filmweb. Zraziłem się do Machulskiego. Od siebie, dodam tylko że zniesmaczyło mnie zachowanie głównej bohaterki, która "po trupach do celu" niesie nam przesłanie że prawdziwa miłość warta jest dwóch rozwodów. Pomijając błędy scenografii, nie pojmuje dlaczego kiedy Zosia, budzi się ze snu w magiczny sposób zmienia swoje ubranie z zielonego (leżąc) na czerwone (przytulając się do męża). WTF?

ocenił(a) film na 6
KaczoR_4

Błędy w Sopocie: na dworcu kolejowym (w części dalekobieżnej) widać banery reklamowe (na jednym jakieś artystyczne grafiki, drugi jest czysty). Podczas spaceru po sopockiej plaży na jednej z łódek widać współczesne grafitti - jakieś tagi. Łódki są odmalowane, a o ile pamiętam jeszcze na poczatku XXI wieku były całe odrapane i niemalże dziurawe.

ocenił(a) film na 4
Christo

był też błąd z prezydentem Rosji, już nie pamiętam dokładnie o co chodziło, ale trochę w filmie za wcześnie Putina do prezydentury dopuścili :-)

ocenił(a) film na 7
so_fine

Putin został prezydentem Rosji w sierpniu 1999;)
wtopa drogi poprzedniku;0

cywinski_maciej

Zonk
Jelcyn mianował Putina głową Państwa bodajże 31 grudnia 1999 roku przekazując mu teczkę

ocenił(a) film na 7
KaczoR_4

Z jednej strony Jelcz ogórek i stara Nysa a z drugiej Mercedes W124.Bohaterka musiała być bogata jeżeli jeździła 3 letnim mercedesem(model 124 produkowany od 1984r.)

ocenił(a) film na 7
KaczoR_4

W scenie na lotnisku widzimy warszawę na starych numerach rejestracyjnych sprzed 1976roku.Jest to chyba kadr z jakiegoś starego filmu.

malis2

Po przyjeździe do Sopotu - długi najazd na nazwę stacji i na samym środku kadru - uliczna kamera! Wąska, biała, doskonale widoczna, sama rzuca się w oczy :) a za chwilę malowanie napisów propolitycznych :)))

meliana_6

W jednej ze scen (zmienianie zamków) Zosia mówi sąsiadce, że w przyszłości nikt nie będzie chciał jeść mięsa przez "chorobę wściekłych krów i ptasią grypę". O ile mi wiadomo to o tych 'dolegliwościach' zaczęło być głośno dopiero po 2000 roku...

ocenił(a) film na 6
KaczoR_4

Właśnie obejrzałem film. Zauważyłem kilka wpadek ale nie sądziłem, że jest ich aż tyle. Mi utkwiła w głowie jedna rzecz. Robert Kubica urodził się 7 grudnia 1984 roku. W maju 1987 r. miał 2,5 roku a chłopiec na trójkołowcu miał na oko około 6 lat.
Jeśli chodzi o kwestie motoryzacyjne to nie pasowała mi taksówka Warszawa. Jest to możliwe, niemniej jednak w 1987 Warszawy były rzadkością.

ocenił(a) film na 8
KaczoR_4

pomimo wszystkiego film mi się podobał. w 87 r. mnie jeszcze nie było a komunę znam tylko z opowiadań, więc spojrzeć krytycznie za bardzo nie mogę. najbardziej poruszył mnie moment, gdy Zosia zobaczyła Kubę na ulicy zaraz po skoku w przeszłość. ta niemożność rozmowy, brak jego uczuć, myśli, że może nigdy się nie spotkają i nie pobiorą. na mnie to działa :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones