Zgadzam się. Dawno nie widziałam tak beznadziejnej superprodukcji. Jedynie mam tam sentyment do Henrego Cavila po Tudorach, ale cała reszta to bagno.
Nie postarali się nawet w przypadku, gdzie bohater zdejmuje zbroje i widać jak byk, że jest ona gumowa. Powinna być ciężka i upaść ze szczękiem, a nie przelewać się bohaterowi w dłoniach. Było kilka niezłych ujęć walk ale reszta utrzymana w tendencji Power Rangers [bitwa między bogami], tyle tylko że bardziej krwawa. Nudne.