Osobiście, co pewnie większości nie zdziwi, zachwycony byłem sceną, gdy Bogowie zstąpili na ziemię i włączyli slow motion ... :)
ALE jest taka scena, która zdruzgotała mnie doszczętnie, a zwą ją NUT CRACKER - myślę, że ci, którzy oglądali (szczególnie faceci!), wiedzą o którą chodzi scenę - pytanie tylko, czy warto było bohaterowi dołączyć się do Hyperiona ... taką cenę płaci się za tchórzostwo :)
Swoją drogą Hyperion miał obsesję na punkcie nie zostawiania po sobie potomstwa spowodowaną utratą żony i syna, ale czy przez tą obsesję musiał pozbawiać każdego ... wiadomo czego ... bo rozumiem, że każdy, kto pod nim służył miał tą przyjemność ;]