Tak jak w tytule mam mieszane uczucia. Podobała mi się tematyka filmu, klimat mitów, bogów itp. Całkiem ładne widoki i ciekawie zrobiona postać króla Hyperiona i to wszystko z pozytywów. Minusów moim zdaniem jest trochę więcej. Przede wszystkim wygląd bogów, a w szczególności Zeusa, który mógłby wyglądać trochę starzej, silniej i poważniej, a nie jak starszy kuzyn Justina Biebera. Zbroje bogów trochę wyglądały na plastikowe, a hełm łudząco podobny do hełmu Leonidasa z "300" (ci sami twórcy te same hełmy, można to jakoś wytłumaczyć, lecz i tak mogli się postarać). Armia Hyperiona ustawiona przed bramą wyglądała jak armia równo ułożonych zabawek, co do centymetra, aż ta sztuczność w oczy raziła, ale ok jest to na podstawie pseudomitu, więc nie musi wyglądać realistycznie. Samo 3d jak dla mnie bez rewelacji, mało efektów, sceny rozlewu krwi, żywcem zerżnięte z 300(mówię o ujęciu z boku, jak tezeusz kolejno zabija kilku przeciwników włócznia, tak samo jak Leonidas). Niektóre sceny strasznie się przeciągały, jak w końcu doszło do tej ostatecznej walki, to trwała stosunkowo krótko jak dla mnie. Zrobili takie wielkie halo wokół tego łuku, a on wcale na końcu takiej ważnej roli nie odegrał. Czułem wielki niedosyt po ostatecznej bitwie, może dlatego, że spodziewałem się zobaczyć coś lepszego i bardziej widowiskowego od 300, ten film miał potencjał, ze względu na tematykę, ale nie został on wykorzystany. Nie powiem, żebym nie polecał, bo ogolnie ujdzie, ale radziłbym się jakoś nie napalać specjalnie, lepiej pójść na to z pewną dozą sceptycyzmu.