Oglądałam ten film 4 dni, widać jak porywająca była dla mnie akcja. Największe rozczarowanie to bogowie, zupełnie przeciętni. Zagrani marnie, wyglądający jakby grał ich jeden i ten sam aktor, nawet Atenę :). A przecież właśnie ich indywidualne cechy były oddawane w wyglądzie, to ich różniło. Tytani to porażka, chochliki jakieś chyba, a nie Tytani. Broni się tylko Hyperion i jego stalowy byk. Ale chyba same okrucieństwo nie wystarczy, choć pewnie reżyserowi tak się wydawało...
No właśnie, sceny typu gore i hektolitry wylanej krwi to niech sobie zostawią na horrory.