Zastanawiałam się, czy scenografię robiły przedszkolaki na zajęciach z plastyki? Bo zbroje to już napewno były brane z wypożyczalni strojów karnawałowych. W 83 minucie świetnie widać jak Tezeusz ściąga z siebie GUMOWĄ zbroję, ktora ugina się z każdym jego ruchem!
Fabuła ---> FLAKI Z OLEJEM !!! ZERO AKCJI! Nic się nie trzyma kupy ( chociaż do gó**a niewiele brakuje)
Nie macie się co spodziewać imponujących scen batalistycznych ( tu z kolei teatrzyk przedszkolaka) czy zapierajacych dech w piersiach pojedynków.
Warto zauważyć, że chmury w filmie się nie poruszają o_O
Najgorszy film jaki chyba kiedykolwiek widziałam biorąc pod uwagę możliwości finansowe twórców.
Popieram, bogowie o twarzach dzieci w tych śmiesznych zbrojach, scenografia po prostu żałosna, miejsca nie tworzyły żadnej większej całości tylko każde było stworzone jakby oddzielnie, strasznie mnie to raziło. Początkowo nawet spodobał mi się mroczny klimat, ale gdzieś w połowie już ziewałem i z niecierpliwością czekałem na koniec. I jeszcze jedno, tytani, którzy zostali uwolnieni pod koniec i walczyli z bogami bardzo mi przypominali z wyglądu najsłabszych przeciwników z God of war, według mnie byli na nich wzorowani.