Na tej stronce http://www.pasivdevice.org możemy sobie przeczytać instrukcje obsługi do Portable Automated Somnacin IntraVenous Device czyli tej maszynki która przenosiła ich w świat snów. Ale no właśnie pojawia się kilka pytań. Skoro rola tej maszyny ograniczała się tylko do dawkowania somnacinu (tego środka który umożliwiał wspólne śnienie) jak w takim razie ustalane jest kto jest dreamerem a kto subjectem? Do tej pory moje wyobrażenie było takie że to przez ta walizke ustala się kto będzie subjectem kto stowrzy świat snu itp. Rozumiem że kiedy we śnie są dwie osoby jak np Cobb i Ariadne to oczywiste że jedna stworzy świat snu a druga wypełni go swoją poświadomością co jednak kiedy jest więcej osób? Przychodzi mi na myśl teroia o odpowiedniej kolejności podłączania (pierwszy dreamer, drugi subject, każdy następny to sleeper) ale sam nie wiem. Może ktoś ma jakąś lepsza teorie? Ogólnie wiem że to tylko film i tak samo nikt nie wnikał w szczegóły podłączania sie ludzi do matrixa ale ciekawią mnie wasze opinie.
musisz przyjrzeć się zachowaniu arthura w łazience,gdy zostaje wyrzucony z własnego poziomu,męczy się tam z kablami by przepiąć/spiąć cobba bezpośrednio z saito.pewnie jak w życiu,i jak wspominasz,istotne są porty na obudowie dreaMM odpowiednie do funkcji w symulacji.
experyment wojskowy z żołnierzami strzelającymi do siebie,pozwala się domyślać takiej konfiguracji ,że możliwa jest większa liczba dreamerów na płaszczyźnie,większa niż jeden .
masz na myśli kroplówkę z kompotem ?:P
nie ma mowy w incepcji o jakimkolwiek nakłuwaniu,protestuję,bo zaraz się zlecą z monaru i z kurii i obłżą incepcję ekskomuniką;]
dokładnie tak mi się skojarzyło a zwłaszcza "wielki chemik" który majstruje przy jakis probówkach ;)
umówmy się ,że wszystko do ustnie nic do żylnie,jakkolwiek moja racja x] podpowiada mi ,że ta warstwa jest fikcją ergo brak posiadania i zażywania zatem to czyn niepodlegający paragrafom ;]
nie podlega paragrafom i nie pozostawia dowodów; chłopaki w filmie nie mają śladów żadnych wkłuć /zapewne nie jeden kolarz o tym marzy/
nie jeden siedząc w fotelu wygrał vuelte albo toure de france,co nie zmienia faktu ,że to tylko zapis dla złotej rybki ;]
ponoć można poznać tych co brali, że w upały chodzą w koszulkach z długim rękawem :) skoro bohateroowie mają zawsze "długi rękaw" wie pewnie nie są czyści