pozniej coraz gorzej i gorzej az do konca, koncowka, czyli odkrycie kto zabija.. (wiedzialem!!) mozna sie dosc szybko domyslic w zasadzie nic nie wyjasnia, pol filmu walkowany niby gwalt zero wyjasnienia byl, nie byl, kto go dokonal, co tam robili, wesa wrobili w to czy jednak nie itd. morderca biegajacy po kampusie z wiertarka jak duch, co chwile ktos ginie kampus jakby pusty nikt nie slyszy wiertarki ani w kiblu ani w domu studenckim, w pokoju w akademiku, cale ostatnie pol godz, odciecie polowy kampusu przez morderce, wszystkim nagle jedna po drugiej pada tel, reszta nie ma zasiegu a i wifi w tym samym czasie pada, az kibicowalem zeby wylazly z tych sal i daly sie zatluc w koncu takie to slabe bylo