PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=159117}
7,4 469  ocen
7,4 10 1 469
Inside
powrót do forum filmu Inside

Obłędny

ocenił(a) film na 8

Oto odizolowany pacjent jest prowadzony na przesłuchanie. Zostaje zaprowadzony do pokoju wraz ze zbiorowiskiem przypadkowych postaci. Byłoby to pewnie przesłuchanie jakich wiele, gdyby nie fakt, że główny pacjent doskonale wie, co zaraz powiedzą osoby wokół niego...

Wykonanie świetne, synchronizacja aktorów idealna, chłodny błękit (zastosowany z umiarem) oraz praca kamery doskonale podkreślająca nietypowość sytuacji. Polecam.
3-4/5

ocenił(a) film na 7
Khaosth

-----------UWAGA SPOILER ------------ Przecież to są jego osobowości nad którymi nie mógł zapanować dlatego stworzył osobowość pani doktor - ja widzę to tak ale psychiatrą nie jestem i wydaje mi się, że np. schizofrenicy z wieloma osobowościami mają tak, że nie są świadomi istnienia pozostałych.

Pyrogenus

Nie zawsze tak jest. Nie wiem jak to jest u schizofreników, ale oglądałam dokument o kobiecie, której mózg (w wyniku ogromnych tortur fizycznych i psychicznych) utworzył kilkanaście osobowości i ona doskonale wiedziała o istnieniu tych poszczególnych charakterów. Potrafiła się też na życzenie przełączyć, by odtworzyć poszczególne partie wspomnień z straszliwego dzieciństwa. Jednak miała za sobą wiele lat terapii.

ocenił(a) film na 7
Rini

Zapewne masz rację, ta choroba ma tyle "wersji", że wg mnie do każdego pacjenta powinno się podchodzić indywidualnie - jak już wspominałem, nie jestem lekarzem, ale znałem dwie osoby dotknięte tym koszmarem (jedna niestety już nie żyje, druga wyjechała z rodziną z miasta. Co do odmian schizofrenii to nagle skojarzyło mi się to z epilepsją - tam również każdy przypadek wygląda inaczej i tu także widziałem kilka osób w trakcie ataku, a za pierwszym razem byłem przerażony. Zdarzenie to miało miejsce w aptece, było 2 klientów przede mną i 1 za mną. Nagle ten stojący tuż przede mną pada jak kłoda (kawał faceta). Zaczęliśmy krzyczeć z facetem stojącym za mną, by szanowne "całuj mnie w dupę" panie magister zadzwoniły po karetkę (nie było komórek wtedy), a one z minami typu "brakuje żeby mi tu zdechł" oświadczyły, że nie trzeba wzywać pogotowia, bo mu samo zaraz przejdzie. Miałem ochotę wybić szybę, za którą stały i je udusić ale zajęliśmy się chorym. Położyliśmy go na boku, dałem mu plecak pod nogi, kolega go trzymał, a ja próboeałem włożyć mu portfel w usta. Po jakimś czasie (dla mnie stanął w miejscu), ten człowiek po prostu wstał i wyszedł jakby nigdy nic. Te dwie pindy gapiły się na mnie i tego gościa, z którym podjęliśmy akcję wzrokiem "kto tu teraz posprząta?", bo było trochę krwi i śliny na posadce. . Już chciałem rzucić im wiązankę, za takie potraktowanie człowieka, w dodatku pracując w aptece ale ten mój partner zauważył, że został plecak tego epileptyka, dlatego wybiegając stamtąd rzuciłem mięsem coś krótkiego i znaleźliśmy się na ulicy. Był to środek lata, apteka w centrum, multum ludzi ale mieliśmy szczęście, bo chory szedł powoli. Podchodzi,y i ja pytam, dlaczego wyszedł z tej apteki, a on: z jakiej apteki. Dopiero po latach dowiedziałem się, że ludzie po takim ataku nie pamiętają nic a nic, wręcz myśląm że się z nich żartuje - tak miałem z kolegą, który miał atak i co pół godziny opowiadałem mu co się działo i czy tym razem już zaoamięta ale sytuacja się powtarzała kilkukrotnie, nawet żartowaliśmy na 2 dzień, że mogłem go wyzywać, zrobić jakiś kawał, bo i tak za chwilę by miał tak jak facet z filmu "Memento" - polecam jak nie widziałeś

Pyrogenus

Przykro mi z powodu Twojego zmarłego znajomego.
Faktycznie. Z tą epilepsją i odłączaniem już kiedyś słyszałam. Moja koleżanka miała lżejszą formę, przy której tylko siedziała i wpatrywała się w dal. Nie miała drgawek. Najczęściej miewała też takie miniataki w nocy.
Co do akcji w aptece, to już nawet nie skomentuję zachowania tych pracownic. Rozumiem, że ktoś może w takiej sytuacji stracić krew, ale one były po prostu bezduszne.
Memento? Jeszcze nie oglądałam w całości, ale przeczytałam kilka recenzji i wiem co miałeś ze swoim kolegą na myśli. Chyba w "Zanim Zasnę" było podobnie, tylko, że w tamtej sytuacji pamięć bohaterki resetowała się po głębokim śnie.

ocenił(a) film na 7
Rini

Zazwyczaj nie piszę o takich sprawach, zwłaszcza na forum filmowym, przepraszam - miałem wtedy doła, właściwie cały parszywy tydzień. Dzisiaj piszę z tabletu - zgroza! nienawidzę "dotykowców", a z moją dykcją nie najlepiej, program rozpoznawania mowy często robi mi na złość. Dziękuję za polecony film (nie pamiętam czy go widziałem),a ja polecam Cronocrimenes i Primer - jak lubisz rozkminiać, to może ci podejdzie. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jeszcze odpiszesz i też mi coś polecisz, cześć.