Właściciele praw autorskich do "Armageddonu" powinni zaskarżyć autorów tego "dzieła" do sądu. Producenci czerpali całymi garściami ze scenariusza filmu Michaela Baya a żeby za bardzo nie podpadło to postanowili nie startować w misję do góry w kosmos tylko na dół, reszta scenariusza jest praktycznie identyczna...Boże w tym gniocie nawet scenografia jest podobna. Teraz trochę na temat realności powodzenia takiego przedsięwzięcia, wiem że to SF i można na wiele rzeczy przymknąć oko przy tym gatunku ale takie wyczyny nie są możliwe w teraźniejszych czasach jak to jest umiejscowione w filmie. Autorzy mogli chociaż wpaść na genialny pomysł i umieścić akcję np. w roku 2050 i wtedy byłoby to do przełknięcia ale cóż nawet w tym skopiowano Armageddon. Zresztą może nawet zastanawiali się nad taką możliwością ale pewnie by to za drogo wyszło bo oszczędności w tej produkcji widać w praktycznie każdej scenie chociażby efekty specjalne które lepsze widziałem w Wiedźminie. Podsumowując NIE POLECAM!!!(w przeciwieństwie do Armageddonu)
bez przesady ;] film jest dobry dla kogoś, kto nie jest jakimś fizykiem, etc. prawda, że dużo rzeczy z Armagedonu ściągnięte. wystarczy wymienić jeden przykład: kiedy wszystko idzie ładnie, nagle wszystko bierze w łeb i każdy po kolei kopie w kalendarz jak w jakimś horrorze. mimo to, dałem 6 :]