Ogólnie film byłby ok, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia (zresztą wiele po nim się nie spodziewałem). Film jest podzielony na jakieś durne epizody, i nie wiadomo co twórcy tego gniota chcieli tym elementem osiągnąć. Poza tym przemówienie Van Damma w samym środku filmu to już jakaś porażka, nie wspominając o samym zakończeniu. Lepiej żeby Van Damme przeszedł na emeryturę, niż grał w tanich syfach i durnych filmach takich jak ten.
Akurat przemowa JCVD to mocny punkt filmu. Podział na epizody i zmiany w chronologii wydarzeń to oczywiście nawiązanie do Pulp Fiction i podobnych obrazów. Tu jednak faktycznie nic nie wnoszą i sprawiają że na początku nie za bardzo wiadomo o co chodzi. Film nie jest zły, ale nie jest to jakaś przełomowa rola JCVD.
Już chciałem odpowiedzieć, ale w sumie przypomniało mi się, że przed obejrzeniem filmu też tego nie wiedziałem, więc.... przekonaj się sam.
Z tym, że jak nie to nie mam zamiaru oglądać, wystarczy samo TAK lub NIE bez zdradzania innych szczegółów :P.
To raczej nie będzie film dla Ciebie, chociaż mógłbyś dowiedzieć się z niego sporo o JCVD.