myslalem ze bedzie lepszy skoro ma taka wysoką ocene...a do konca ledwo dotrwałem
Zgadzam się , oczekiwałem czegoś ambitniejszego lub chociaż solidnej rozrywki , niestety w żadnym stopniu nie jestem usatysfakcjonowany tym filmem, ostatnie 30 minut nie mogłem sie doczekac napisów końcowych. Nie rozumiem tej oceny na filwebie. Pozdro
przeciez to był świetny film nie dość że masz wszystko to co powinnien zawierać dobry film akcji to jeszcze te efekty specjalne MIODZIO
No efekty to fakt bylo na co popatrzec ale ogolnie fabula jakkos jej kupilem dla mnie troche suchy ten film byl 5/10.
Według mnie film jest genialny, daje do myślenia (chodzi mi o wpowiedzi Sonny'ego, daje do zrozumienia, ile tak naprawdę w świecie znaczy człowiek i jakie fałszywe ma o sobie mniemanie, swoją drogą rewelacyjna postać), może trochę za długi, ale według mnie warto obejrzeć.
Jeśli chodzi o postać Sonnyego, to totalnie nie wykorzystali kryjącego się w nim potencjału. Kilka ckliwych (aczkolwiek chwytających za serce) wypowiedzi i tyle. Można bylo to bardziej rozwinąć.
Powinni postawić na postacie a nie na efekty.
Wszystko to takie naiwne i przewidywalne.
Napełniony efektami specialnymi film. Może nie jest to film gdzie jest mnóstwo zwrotów acji czy czego inni sobie by życzyli widzowie, ale nad filmem sporo pracy włożyli komputerowcy i za to im chwała, bo tandetnych dekoracji w stylu kanionów, aut czy niewiadomo czego zrobionych z papieru budzi zarzenowanie. Z całym szacunkiem dla teatru, bo to zupełnie inna bajka.
Film jest poprostu fajny :)
Ciekawie się zapowiadał, ale z realizacją było już gorzej. Will Smith kompletnie nie nadawał się do tej roli, to było komiczne. Pomysł naprawdę ciekawy, ale wyszła z tego, moim zdaniem, bzdura.
Mi też on strasznie nie pasował do tej roli. Generalnie uważam że jest on raczej słabym aktorem.
W jego wykonaniu wszystko jest takie mało przekonywujące. Podobne wrażenie miałem w "Jestem Legendą".
Posiada co prawda trochę talentu komediowego, ale w scenach dramatycznych jest fatalny.
Co ty tam wiesz o talencje Willa Smitha. W dramacie 7 Dusz pokazał inne swoje oblicze. W Hancocku też. Pozatym potrafi twarzą odgrywać określone emocje. Podejrzewam że zaliczasz się do grona tych co dopiero doceniają kogoś po śmierci. Dlatego taki twój Avatar Ledgera. Nie chce oceniać jego aktorstwa, ale przed śmiercią był nieznany szerokiej publiczności, no chyba że tej z oper mydlanych ;).
Źle podejrzewasz.
Ledgera lubiłem zanim zagrał Jokera. A uniwersum Batmana od zawsze należy do moich ulubionych. Do tego wśród przeciwników nietoperza Joker jest dla mnie w zdecydowanej czołówce.