Tak na upartego ten film można traktować jako swobodny prequel Matrixa.
Można powiedzieć że to był moment w którym w robotach zaczęła budzić się świadomość. Sonny był pierwszy, potem w miarę jak roboty rozwijały się, pojawili się następni. Sytuacja między robotami a ludźmi zaczęła się robić coraz bardziej napięta, pojawiło się coraz więcej przeciwników... i można to połączyć z Animatrixem.
Co prawda klimat trochę nie ten. Zobaczymy jak tę historię poprowadzi kontynuacja. Zapewne możemy spodziewać się kolejnego buntu robotów.