związane z istotą AL były poruszane w wielu wcześniejszych filmach SF... Całość trochę wtórna, ale można obejrzeć...
taki serial byłz tym kosmitą Alem, może to to ?
Co było gdzie było ? jejku ale niektórym sie wali w główkach
ODPOWIEDŹ do: radeush, BarEET, mafioso_pl, ascorp
DOUCZCIE się!
Trzy krótkie i proste sprawy:
1. W tym serwisie zawsze oceniam i krytykuję FILMY (gdyż jest to forum o FILMACH) NIGDY zaś nie oceniam ani nie krytykuję forumowiczów!
Aczkolwiek mam po raz pierwszy ochotę wyzwać kogoś od nieoczytanych tępaków - durni śmiejących się z kogoś, podczas gdy sami tkwią w błędzie! Jednakże nie złamię swoich zasad i nie uczynię tego. Nie będę Was rugał ani z Was kpił.
2. Napisałem (cytat) "że kwestie związane z istotą AL były poruszane w wielu wcześniejszych filmach SF".
Co to jest "AL" znajdziecie tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sztuczne_%C5%BCycie
3. Czy ktoś z Was ma teraz jaja lub choć krztynę HONORU by mi teraz powiedzieć choćby coś takiego "no... sorry stary, pomyliłem się..."?
Żegnam światłych Panów Profesorów...
Yeah brother. You're right and I was wrong.
Musisz jednak przyznać, że temat "AI" jest o wiele bardziej rozwijany i popularny niż "AL", dlatego pomyśleliśmy że walnąłeś świetnego byka :P
Z mojej Strony - Bardzo Przepraszam :)
Ja tam przepraszać nie będę, piszesz coś o nie krytykowaniu ludzi, a nachalnie oczekujesz prowokujących odpowiedzi, zresztą temat to też lekka prowokacja, Ja Swoją odpowiedź napisałem lekko z przymrużeniem oka, wiem o co Ci chodziło, ale jak inaczej można odpowiedzieć na durny temat ? Dlaczego durny ? Dlatego że takim tokiem myślenia to prawie każdy jeden film po 1950r. jest wtórny...
Czyli co Starcie Tytanów bezsensowne bo o tym jest opowiadanie, Robin Hood to już w ogóle... itp. Ja uwielbiam nowe filmy, jeżeli mnie film bardzo wciąga to mnie się strasznie podoba, nawet jeżeli jest to sto piąta opowieść o Supermenie...
Z mojej strony wszystko , dziękuje, do widzenia.
No to i ja odgrzeję kotleta którego w sumie sam usmażyłem i będę musiał zjeść.
Zwracam honor, chociaż zwyczajnie - bez ataku - zapytałem.
Skoro odpowiedź jest do mnie, sam sobie zaprzeczasz twierdząc że zawsze piszesz ad rem a nigdy ad personam. Dostałem bowiem chyba lekko rykoszetem. Nerwy zupełnie niepotrzebne - naprawdę :).
Co do wpadek - nie każdemu dana kompletna wiedza, stąd chwalę niebiosom wszelkie fora i ich użytkowników (bądź Userów jak wolisz :P) chcących się swoją wiedzą dzielić :)
Co do tematu i nareszcie wracając do meritum - nie do końca się zgadzam. Na pewno nie z tym, że film traci na tym że traktuje o "AL" które wałkowane było od zawsze. Mi się osobiście podobał - był świeży, nieźle zagrany i wykonany, a o to chyba właśnie chodzi.
:)
A tak serio - czy AL nie dotyczy prób sztucznego zsyntezowania białka, a AI stworzenia inteligencji/życia przy pomocy mechanicznych, nie opartych na białku, części? Jeśli by tak było, to mamy tutaj przykład AI, a nie AL.
Masz rację, takie kwestie, były poruszane już w kinie SF, ale moim zdaniem zawsze warto wrócić do korzeni... Wszelkie kwestie typu granica między człowieczeństwem a kalkulującą maszyną w kinie i literaturze SF pochodzą od Isaaca Asimova, a do tej pory powstał chyba jeden film bazujący bezpośrednio na jego książce (przynajmniej ja wiem o jednym), "Człowiek przyszłości", adaptacja książki "Pozytronowy człowiek", "Ja robot" jest zatem dopiero drugą adaptacją, dla czego więc odbierać jej rację bytu i zarzucać powielanie schematów? Asimov jest jednym z ojców tej problematyki, więc z cała pewnością warto obejrzeć, co on sam ma na ten temat do powiedzenia ;)
Film średni, książki lepsze, polecam.
film taki sobie... ale czytanie wypowiedzi ludzi w tym temacie dostarcza nie małej rozrywki. podobnie zresztą jak na całym filmwebie
Film jest adaptacją książki Asimova, który (jak to zauważył Grzechu) poruszał ww kwestie jako pierwszy w literaturze. To tak jakbyś zarzucił wtórność ekranizacji Szekspira. Oczywiście pozostaje kwestia opakowania. Wybuchy nie robią już na mnie takiego wrażenia jak 20 lat temu! :D
Generalnie pomysł świetny i gdyby go trochę odholiłudzić, to mógł być genialny film.