W moich oczach aktor ten naprawdę dobrze wypadł. Bardzo cenię poezję Johna Keatsa (jak
i samego poetę), więc gdy podchodziłam do obejrzenia tego filmu- bałam się, że coś będzie
zepsute. Ben jednak dał sobie radę, co zaowocowało wzruszającymi scenami, przy których
nieraz się popłakałam. Gra aktorska jak najbardziej na plusie.