Musze sie przyznac bez bicia, ze mam slabosc do filmow kostiumowych.
'Bright Star' to wspanialy klimat XIX-wiecznej Anglii i..... to wszystko niestety. Jakos do mnie ta ich milosc nie dotarla, byla jakas nieprawdziwa. Przez dwie godziny wieje nuda, nietrudno o zasniecie na sali. Filmowi daleko do Fortepianu, czy nawet Portretu Damy. Zdecydowanie dla zwolennikow poezji pana K.