--==SPOI-LE-RY==--
1. Upewnij się, że obejrzałeś "Czas Apokalipsy", "Full Metal Jacket", "Hamburger Hill", "Szeregowca Ryana" (tak, tak, będzie potrzebny do sceny z ogłuszającą eksplozją) i pamiętasz najważniejsze sceny, aby móc zrozumieć chociaż te najważniejsze parodie.
2. Upewnij się, że obejrzałeś "Wonder Boys", "Forresta Gumpa", "Rain Mana", "Tajemnicę Brokeback Mountain", "Grubego i chudszego" i wiesz, ile części ma seria Rambo, aby móc zrozumieć fałszywe trailery na początku filmu.
3. Przypomnij sobie, jakich bohaterów grał ostatnio Tom Cruise i zestaw ich z bohaterem, jakiego gra tutaj... uuuu, nie zauważyłeś Toma Cruise'a? Cóż...
4. Wiesz, kim był Chris Farley? Bo rola Jacka Blacka nawiązuje właśnie do niego.
5. Wiesz, kim jest Bob Downey Jr.? Wiesz, że to biały człowiek?
6. A Lance Bass?
7. Nie łapiesz zestawienia "pięciokrotny zdobywca Nagrody Akademii" i "zdobywca nagrody filmowej MTV w kategorii Najlepszy Pocałunek"? Chyba przeliczyłeś swoje możliwości...
8. A nie widzisz tego, że ten film jest zwyczajnym wygłupem wielkiej czołówki i nie można do niego poważnie podejść? To jest czysta rozrywka, a przy okazji satyra na hollywoodzkie realia i zachowania niektórych sławnych aktorów. Jeżeli ktoś mówi tu o oklepanym amerykańskim humorze i wykorzystywanej już wielokrotnie idei, to jest w błędzie (5 filmów z ostatnich 2 lat nakręconych w takim samym zamyśle i w podobnie skomplikowanym tonie? Ktokolwiek?...). Ten film NIE JEST kolejną głupawą komedią! Stiller dobrze wiedział, jak ma ten film wyglądać, jaki nadać mu ton i skrupulatnie realizował swoją wizję.
To się płakać chce, jak się czyta:
"Nie! tandetny i nietrzymający się kupy-dno"
"Ten film nie jest śmieszny on jest kierowany tylko dla debili którym nie wiele potrzeba do śmiechu."
"większość głupawych komedii i parodii nie lubię"
"przez większość jednak nic się nie działo"
"Już lepiej sobie posiedzieć i się podrapać po dupie niż to oglądać."
A to już jest żal żalów:
"Gwiazdki były, wybuchy były, ze trzy śmieszne sceny były, a jednak czegoś mu brakowało....a tak....pomysłu."
Naprawdę, bądźmy poważni, trzeba się troszeczkę zapoznać z celem reżysera, nawiązaniami do innych filmów itd., itd. Popatrzeć, w którym momencie widać drugie dno. Taki sam problem był ze zrozumieniem "Borata", "Idiokracji", serialu "Family Guy", "Bohatera ostatniej akcji", "Hot Fuzz".... można tak wymieniać w nieskończoność. Nauczmy się przedstawiać argumenty, nauczmy się dyskutować.
"8. A nie widzisz tego, że ten film jest zwyczajnym wygłupem wielkiej czołówki i nie można do niego poważnie podejść? To jest czysta rozrywka, a przy okazji satyra na hollywoodzkie realia i zachowania niektórych sławnych aktorów. Jeżeli ktoś mówi tu o oklepanym amerykańskim humorze i wykorzystywanej już wielokrotnie idei, to jest w błędzie (5 filmów z ostatnich 2 lat nakręconych w takim samym zamyśle i w podobnie skomplikowanym tonie? Ktokolwiek?...). Ten film NIE JEST kolejną głupawą komedią! Stiller dobrze wiedział, jak ma ten film wyglądać, jaki nadać mu ton i skrupulatnie realizował swoją wizję."
- no tu przyznjaje racje. Tylko wlasciwie po co krecic takie filmy? Oczywiscie to zalezy od widza i od jego nastawienia do produkcji wysmiewajacych dziela niekiedy klasyczne czy spodoba mu sie ten film czy nie,ale mimo wszystko czy rezyser nie powienien byl zadac sobie trudu polaczenia tych wszystkich parodiowanych scen i przywar gwiazd w bardziej sensowny zlepek? Bylo nie bylo tamte produkcje mialy sens, opowiadaly o czyms w tamtych czasach wanym, za to "Jaja w tropikach" moim zdaniem, co juz wczesniej wspominalem, sa nieudana proba obsmiania filmow, niekiedy filmow szczegolnych, jak Czas Apokalipsy. Co by nie pisac, kazdy ma prawo do wlasniej opinii a poza tym, nie kazdy musi doszukiwac sie w "Jajach..." glebszej tresci,szczegolnie ze jej tam nie ma.
Mnie zniszczył dialog Stillera i Downeya Jr. o graniu upośledzonych ludzi. Płakałem na tym ze śmiechu, tak idealnie potrafili wytoczyć z tych kwestii komizm, że biję pokłony. Ogólnie świetna komedia, ale tytuł to mogli sobie darować, bo od razu wskazuje na durnowatą komedię, a tymczasem oryginał bardziej przywodzi na myśl stare, dobre kino akcji klasy C :).
http://www.northim.blox.pl
A co do porównania do Scary Movie. Scary Movie 1 i 2 oraz Tropic Thunder mają to do siebie, że parodie w tych filmach to nie jest skopiowanie scen z innych filmów z dodanym przewróceniem się/rzyganiem/robieniem loda i tego typu rzeczy, które teraz robią w "parodiach". Tam knuto jawne kpiny z głupoty i pewnych niedorzeczności filmów z jednoczesnym oddanym dla nich hołdem, bo parodiowano klasyki, dobre filmy itd., ale też nie tylko ponieważ parodiowano też ogólne sytuacje, a nie konkretne sceny z filmów, a obecnie parodiuje się tylko to co głośne i w jak największej ilości się to upycha do filmów typu "Epic movie".
dokładnie - dzisiejsze parodie to po prostu slajd nieśmiesznych gagów z największych hitów i gwiazd na poziomie wody w klozecie.. wyciskanie pryszczy, duży cyc i zad - to ma być śmieszne? raczej nie.. tylko ogłupiają a do tego są żenujące, nie ma w nich sensu..
Post Szczepana jest absolutnie genialny 10\10 :)
Mi osobiście film sie bardzo podobal, dalam 7\10
Uwazam, ze krytyka wszystkiego jest potrzebna, ale w logiczny sposob, z argumentami a nie ze wzajemnym obrzucanem sie wyzwiskami, przeklenstwami.
Gusta ludzi sa rozne i dlatego powstaja rozne filmy. Niestety niektorzy na tym portalu mysla ze jak napisza pare przeklenstw to zaraz maja racje:/
Święta racja, a jednak sa na filmwebie inni myslący i znający się ludzie. pozdro.
Pokemony nie znają śwaiata filmu i włączając film widzą grupkę facetów robiących coś śmiesznego i mówią "Głupia amerykańska komedyjka" NIE! To genialnie przemyślana komedia z masą ukrytych smaków (oczywiście dla myślących) ale myślę że przecietny kowalski też się tu ubawi.
A plejada gwiazd tylko wszystko podkręca. Aha ja np. zauważyłem Toma już w pierwszej scenie jak się pokazał ale tzreba przyzać że do napisów końcowych gdzie jego nazwisko się specjalnie ukazuje na końcu wielu albo nie ma pojecia albo się wacha z taka teoria. świetna postać i charakteryzacja.
Polecam jedna z lepszych komedi jakie ostatnio powstały.
A ci co maja problem z wyłapaniem wszystkiego, zapalcie sobie "Boba" to poszerzy wasze postrzeganie świata i wyostrzy zmysły. :-D
ale Wy jestescie niepowazni!
Zamykacie sie w schemacie bronienia tego filmu przed opinia glupiej amerykanskiej komedyjki, a tak naprawde jestescie jedynymi, ktorzy tak ja okreslaja! Jakos niewielu przerciwnikow uzylo takiego stwierdzenia! Ja np nie mowie, ze to glupia merykanska komedyjka, ale ze to GLUPIA KOMEDIA! Jest OBLESNA, niesmaczna, operuje dowcipami, ktorych nie opowiada sie przy rodzinnym stole, bo ludziom odechciewa sie jesc. W moim przypadku ta obscenicznosc przegiela bagiete i w 100% przycmila te wszystkie fantastyczne zalety, ktore tak wychwalacie.
Nie mowie, ze glupia amerykanska komedyjka, bo tylu ludzi by nie bronilo tego filmu... a sami nie uprzedzajcie faktow, bo wymyslacie problemy nie wiadomo po co. Wciskacie w usta przeciwnikow slowa, ktorych nie wypowiedzieli - zastanowcie sie.
to się zdecyduj - jest głupia czy nie?
poza tym - czy to komedia familijna? chyba po zwiastunach i już samym plakacie można wnioskować, że zdecydowanie do takich nie należy, więc zarzucanie, że nie można oglądać tego z rodziną (chyba małymi dziećmi jak są) jest śmieszne, no chyba, że masz problemy z odróżnianiem rodzajów komedii, bo wg ciebie to chyba wszystkie powinny wyglądać jak Dr Dolittle
Mi się ten film bardzo podobał, a parodie są świetne. Czemu? Bo nie są w stylu tragicznego "Meet My Spartans" czy "Epic Movie", gdzie za parodie uważa się skopiowanie postaci z najważniejszych filmów i dodanie do nich przewracanie się, rzyganie itd. Zero humoru, zero pomysłu, tylko charakteryzacja dzięki, którym wiemy jakie filmy są parodiowane. A tutaj? Tutaj parodie są dużo bardziej subtelnie, nie ma tu postaci, które wyglądają identycznie jak w innych filmach, i nie ma tu parodii jedynie najbardziej głośnych ostatnio filmów, lecz takich, które bardzo często są dobre (świetna parodia "Szeregowca Ryana"), oraz prztyczek w nos wszystkim hollywoodzkim gwiazdom, którzy najpierw robią potem myślą. U mnie 7+ lub nawet 8/10
http://www.kismajes.blogspot.com
W kinie jak to oglądałem, śmiałem się od samego początku... Czekałem aż ktoś zrobi taki wpis jak Ty. Chwała Ci za to! Właśnie o to chodzi o dostrzec te wszystkie smaczki...
Teraz jeszcze jedna ciekawostka... Downey Jr. wspomina w filmie że zagrał Armstronga w THE MOON, tytuł filmu widocznie już był na deskach scenarzystów, ponieważ The Moon już powstał;) Tematyka ciut inna, ale cóż... :)
ACHA i jeszcze jedna rzecz!
Kolego Szczepanie, zagadkę mam dla Ciebie.
W scenie finałowej filmu, Tug Speedman biegnie przez most który partiami jest wysadzany... powiedz mi do jakiego filmu nawiązuje moment kiedy Tugg zostaje rzucony, przez fale uderzeniową? W powietrzu jaego ciało zachowuje się charakterystycznie do pewnej sceny z pewnego filmu...Dodam że w Tropic Thunder, jest duża podpowiedź;)
ja pamiętam tę scenę, do głowy przychodzi mi Mission Impossible... mam nadzieję, że mam rację :)
Muszę przyznać, że dyskutowanie to jest to co ja lubię. Nie zmienia to jednak mojej ogólnej oceny tego filmu. Jest to dla mnie...podkreślam dla mnie film katastrofalnie słaby - może jak byłem 8 lat młodszy to wtedy by było lepiej! I piszę to z pełnym szacunkiem dla reżysera i filmów, które wymieniłeś. Widziałem zdecydowaną większość tych filmów, a mimo to mnie nie bawił. No dobrze może sam początek, może trochę Tom Cruise...ale tylko tyle...nudził mnie. Słaby...to jest moje zdanie. Pozdrawiam!
...no jak był w przeszłości osiem lat temu, to ten film wtedy mu sie bardziej podobał...
Zapewne o to, że gusta się zmieniają z wiekiem. Kiedyś mnie takie rzeczy śmieszyły ale już nie. Naprawdę ciężko załapać o co chodzi? Ludzie piszą, że satyra, że trzeba wiedzieć o co reżyserowi chodziło. Ja wiem i co z tego? Skoro rozumiesz przesłanie to film musi Cię bawić? Kurcze myślałem, że to forum dla osób, które wyrażają swoją opinie i nie ma tej jednej prawdziwej. W końcu ile ludzi tyle spojrzeń na film.
dobry film , dobry post:) co tu gadać , podobno o gustach się nie dyskutuje a to najlepszy temat do dyskusji:)
Problemem z tym film nie jest to, że on jest głupi. Założenia tego gatunku są takie, że nie musi być mega inteligentny. Problemem jest to, że on jest w ogóle nie śmieszny. W porównaniu do klasyków parodii typu "Naga broń", "Hot Shots", "Strzelając śmiechem", "Czy leci z nami pilot", "Hot Fuzz" wygląda tak miernie, że aż szkoda tracić czasu żeby o nim mówić. 1/10
Tylko ze on wcale nie musi się podobać, bo nic przecież nie musi się podobać :) Po prostu niektórzy oceniają go nie wiedząc w ogóle, o co w nim chodzi.
Ja wiem o co w filmie chodzi, widzę wszelkie nawiązania. Wielki szacunek za twój długi wyczerpujący post wprowadzający tych, którzy mają mniejszą wiedzę lub problemy z percepcją :)
Tak jak wspomniałam zauważyłam odniesienia, jednak nie zmienia to faktu, że film generalnie uważam za nieudany. Rozumiem argumenty innych ludzi, fanów 'Tropic Thunder', i dopiero teraz jestem w stanie uwierzyć, że to mogło się komuś podobać.
Sama przystąpiłam do oglądania z jak najlepszym humorem, nastawiona na rozrywkę lekką i przyjemną. Naprawdę chciałam się świetnie bawić. Jak już wspomniało kilka osób sam początek jest zabawny, ale im dalej w las tym gorzej. Niektóre żarty są niesmaczne, to prawda, jak choćby ten z urwaną głową reżysera i rozumiem, że do niektórych to kompletnie nie trafia.
Dla mnie parodia powinna być śmieszna, a gdy brakuje w niej scen w których łapiesz za chusteczkę ocierając łzy ze śmiechu nie spełnia swojej roli. Nie przeszkadza mi obleśny humor, sceny począwszy od nawiązań do seksu, skończywszy na rzyganiu i wymachiwaniu odciętą głową, jednak musi to być śmieszne. Jestem osobą bardzo otwartą na różne gatunki filmowe. Gdy zasiadam do Scary Movie albo Road Trip mam odpowiednie nastawienie i dystans niż gdybym oglądała jakieś wybitne dzieło Antonioniego np.
Komedia po prostu powinna być śmieszna, dla mnie nie była... i tym chyba powinnam zakończyć.
Pozdrawiam tych którym się nie podobało i tych którym się podobało również :)
"dopiero teraz jestem w stanie uwierzyć, że to mogło się komuś podobać"
właśnie o to mi chodziło :) szanuję taką opinię i również pozdrawiam ;)
jestes najlepsza i Twoj komentarz byl tutaj najbardziej odpowiedni
wiecej takich ludzi na filmweb potrzeba, to i duskusje beda toczyc sie na wyzszym poziomie
pozdrawiam :)
A ja od siebie dodam coś takiego...
Gimnazjaliści naoglądają się głupot w stylu "Poznaj moich Spartan", "Wielki Stach", "Superhero", "Nie zadzieraj z fryzjerem", czy "SexDrive", gdzie humor jest prostacki i żałosny (żarty o wzwodach, odbytach, owłosieniu łonowym), to potem nie ma się co dziwić, że inteligentną parodię "Jaja w tropikach" oceniają w stylu "ale gópie! ja nie moge dno" czy "kórwa przecieto wogule nie smieszy co do kórwy?".
czlowieku, nie wciskaj w usta opiniodawcow slow, ktorych nie wypowiedzieli (napisali), a mam tu na mysli:
"ale gópie! ja nie moge dno" czy "kórwa przecieto wogule nie smieszy co do kórwy?"
czyli wszystkie "cytaty", ktorych uzyles
nie okreslaj nas (przeciwnikow) jako gimnazjalistow, skoro sam piszesz posta w gimnazjalnym stylu
ZADEN PRZECIWNIK NIE POROWNAL W TYM TEMACIE "TT" DO ZADNEGO Z WYNIENIONYCH PRZEZ CIEBIE FILMOW... wiec o co sie przyczepiasz?
nie wiem co chciales osiagnac wymyslajac sobie argumenty
Mój post był taki a nie inny, bo chwilę wcześniej przeczytałem komentarze dot. wymienionych przeze mnie filmów. I naprawdę się zmieszałem. A dla porównania wszedłem na Jaja w tropikach i sprawdziłem, jakie tu panują opinie. I stąd mój post. A co do "cytatów" jeśli chcesz przeczytać oryginały to sobie rozwiń listę tematów i będziesz miał oryginały, lub przewiń stronę na samą górę. Zadowolony??
teraz juz tak - wypowiedz skonkretyzowales i jest kompletna, za co dziekuje
i pozdrawiam
Nie przepadam za komediami, ale jeżeli już mam jakąś zobaczyc to obym zawsze trafiał na takie pozycja jak "Hot Fuzz" czy "Jaja w tropikach". Do telewizora przykuła mnie wczoraj scena z programem o problemach na planie filmu. Prezentacja aktorów to był majstersztyk, zwłaszcza Lazarus - połączenie Russela Crowe z Colinem Farrellem w genialnym wykonaniu Roberta Downey'a Jr. No i patent z operacją zmiany koloru skóry zeby wczuc się w rolę. A dalej dziesiątki nawiązań, zartów, klisz z kasyków i zaskakujacych sytuacji (francuska mina z czasów Indochin). Natomiast prawdziwą gwiazdą jest Tom Cruise i przyznaję że rozpoznałem go dopiero bodajże w drugiej scenie z jego udziałem (nie licząc konferencji) - każde pojawienie sie Cruise'a to perełka. Nie dajcie się omamic krytykom, jeżeli szukasz komedii i nie przeszkadza Ci miejscami niewybredne poczucie humoru "Jaja w tropikach" to najlepsza propozycja od czasu "Hot Fuzz".
Całkowicie zgadzam się z autorem i dziękuje za pomoc w dorzeniu Chrisa Farleya. Aż nie dowierzam, że oglądając cały film nie mogłem sobie przypomnieć wielkiego białego nijii!
Jedna z lepszych komedii jakie widziałem. Genialny Tom Cruise i jego teksty. Co raz bardziej przekonuję się do tego aktora.
Odemnie 6+/10.
PS: Autor nie wymienił jeszcze jednego genialnego filmu z tego gatunku(podgatunku?) - Marsjanie atakują!.
Wg mnie cały poczatek jest z "Ryana..".Wyśrubowana scena z sikajaca z hełmu
krwia i wypłyniętymi,układanymi wnętrznosciami-to także Ryan!!
Do punktu pierwszego dorzuciłbym przede wszystkim "Pluton". W "Jajach...." została sparodiowana jedna z najlepszych scen w historii kina, oczywiście moim zdaniem.
Pozdrawiam
Popieram film bardzo fajny, parodia, niekonwencjonalny styl, dobra gra aktorów. Tom Cruise odwalił mnustwo :)) dobrej roboty, na jego scenkach płakałem ze ze śmiechu jak bóbr, a końcowy taniec między napisami, to już był majstersztyk.
Pozdro...