Choc na samym poczatku wcale na to nie wygladalo.
Dokładnie tak. Powiem więcej, spodziewałam się kolejnego gniota w świecie bajek. A jednak można połączyć śmiech z morałem. Mała Agnes przypominała mi bez przerwy Boo z "Potworów i spółki", stworki zresztą podobnie. Generalnie wielki plus :)
oraz uniwersytet potworny