Ćpuny tylko szukają rozrywki, dilerzy to przedsiębiorczy ludzie dbający o swoją dzielnicę i dający ludziom pracę [!], a policję utożsamia redneck, który wstąpił do niej po to by bić ludzi na legalu. Policja w większości przypadków podkłada dowody, prześladuje niewinnych ludzi, przeprowadza akcję aby poratować swój budżet i statystyki. Polityków interesuje jedynie poparcie jakie mogą na tym ugrać. Dilerzy np. Rick Ross to geniusze, którzy zbudowali imperium z kilku gramów. Największym absurdem tego "dokumentu" jest fragment, w którym bodajże Brian O'Dea pokazuje rany, po tym jak został postrzelony przez 'ludzi zazdrosnych'. Wcale nie był dilerem, wcale nie doprowadzał do śmierci ludzi, wcale nie konkurował z innymi dilerami i mordercami, to nie ma nic wspólnego z narkotykami tylko z jego sukcesem i zazdrością innych. To samo tyczy się wymagań dla bossa kartelu. Z dokumentu wynika, ze trzeba zaznaczać swoją obecność wisielcami i odciętymi głowami. To wcale nie morderstwa, to tylko taki folklor.
Jedyny ciekawy temat czyli podejście władz Portugalii zostało zmarginalizowane na rzecz tej idiotycznej laurki.
Nie warto oglądać.
według raportu WHO, legalny alkohol zabija rocznie 3,3 mln ludzi na świecie, to jest 1 człowiek co 10 sekund. Dodaj do tego wykroczenia i przestępstwa dokonane po alko. A teraz najważniejsze: dealerem który zarabia na dystrybucji tej zabójczej substancji jest państwo ( akcyza, podatek, licencje). w 2013 roku wpływy z samej tylko akcyzy i VAT za alkohol oraz wyroby tytoniowe przekroczyły 40 miliardów złotych. Ta kwota stanowiła 14 proc. budżetu Polski. Wynika z tego że Alkohol i papierosy są dla ważniejsze niż podatek PIT. w 2015 roku odnotowano 11 mld zł wpływów do budżetu z produkcji i sprzedaży alkoholu a w ciągu siedmiu miesięcy 2015 roku produkcja wódki wzrosła o 19 proc.
kto tu wiec jest prawdziwym dealerem i sprzedawca śmierci ha?