Druga wojna światowa zaraz ma się rozpocząć, a społeczeństwo martwi się wadą wymowy
Króla Jerzego VI. Śmiech na sali. Zdaniem konesera filmowego film zasługuje na ocenę
2/10.
Zanim ktokolwiek odpowie temu panu, proszę zapoznac się z jego wypowiedziami. To po prostu prowokacje.
Co ciekawe, pomimo tego, że trollujesz forum, mam wrażenie, żeś jest całkiem inteligentnym człowiekiem. Po co zatem?
To nie są żadne prowokacje. Wypowiadam swoją opinię przy tych filmach, które są dla mnie nieporozumieniem. Nie mam zamiaru nikogo obrażać, a jak sam zauważyłeś to właśnie ludzie mnie obrażają. I kto tu się zachowuje jak dziecko?!
A może sam się obrażasz? Uważasz że film jest do bani, Twoje prawo, ale wyciąganie argumentów przeciw, które są akurat zaletami nie jest zbyt fortunne.
Tak, to nie jest film o wojnie, bo tych jest wiele innych, a człowieku, który (co dla niektórych śmieszne) walczy z wadą wymowy. Tylko, że to nie jest zwykły człowiek, a król Anglii, przejmujący tron w tak dramatycznych okolicznościach i jego sukces w tej pozornie drobnej i nieistotnej sprawie jest dla monarchistycznych Anglików symbolem ogromnie ważnym i jakimś znakiem nadziei w przededniu wojny, zapewne strasznej i okrutnej...Patrząc na naszych "przywódców" rozumiem jednak, że dla Ciebie znaczenie lidera i autorytetu może być kompletnie niezrozumiałe...
Tak, pewne rzeczy mogą być dla nas, żyjących w innym społeczeństwie i innych czasach niezrozumiałe. Ale nazywanie filmu głupim, gdyż pokazuje niezrozumiałe dla nas zachowania mądrym nie jest. A tym bardziej oglądanie mlaskającego faceta przez 2 godziny, skoro Cię to nie kręci. No chyba że to było z przymusu...
Tak, film może nie dotyka żadnej metafizyki i prawd objawionych, ale nazywanie go błahym, chyba jest przesadzone. To zgrabnie opowiedziana historia o tym, że aby zmienić w sobie coś na lepsze, czasem trzeba się wyrwać z zaścianku własnych poglądów, ukierunkowań i niesprawdzonych, a od lat zakorzenionych opinii. I mi to się nie wydaje błahe, czy nie warte pokazania, bo niestety wielu ludzi nie daje sobie nawet możliwości wyrwania się ze swego umysłowego getta.
Życzę Ci wielu innych, bardziej zajmujących konesera filmów i abyś się tak nie napinał, bo to jest właśnie dziecinne.
Film dobry, ale gloryfikacja zasług Brytyjczyków zajeżdża zajebistą hipokryzją. Co to nie oni... a c*uja zrobili.
Po pierwsze nie przejmowało się społeczeństwo a najbliższe otoczenie króla. Dlaczego? Po pierwsze po śmierci króla Jerzego V, a następnie po abdykacji króla Alberta monarchia przeżywała kryzys. Jąkający się król ten kryzys mógł tylko pogłębić co dla monarchistów było nie do przyjęcia. Po drugie to było orędzie wojenne, miało na celu podnieść Anglików na duchu i nie pozwolić im zwątpić ani się przestraszyć. Takie orędzie wygłoszone przez jąkałę na pewno odniosłoby oczekiwany efekt :/ Po trzecie Bertie był szanowany i lubiany przez służbę i współpracowników, klaskali bo go lubili i wiedzieli czym dla niego było wygłoszenie orędzia bez klaskania. Ot, taki ludzki gest. I przy okazji, film, jak już zauważono, nie było o wojnie. Był o jąkale, który potrafił przezwyciężyć swoją słabość.
Jako argument przeciwko filmowi podałeś, że ludzie zamiast przejmować się wojną przejmują się wymową króla. No kurcze ta wymowa i jej przyczyny powstania są osią całego filmu. Logiczne więc, że przezwyciężenie słabości jest najważniejszym punktem filmu.
Od razu widać ,że nie załapałeś filmu..szkoda ,bo jak byś załapał to byś poznał smak tego cukierka :)Nie każdy lubi słodycze...
ten film jest tak beznadziejnie nudny, że już te wasze konwersacje na tym wątku są ciekawsze...
można się załamać, że tak badziewny film został nagrodzony... a tyle jest ambitniejszych i ciekawszych filmów...
zawsze się interesowałem historią, ale nic mnie to nie obchodzi, że był sobie w Anglii jakiś pozbawiony władzy król Jerzy VI... a tym bardziej mnie nie interesuje, czy się jąkał, czy nie... nie macie na prawdę nic ciekawszego do roboty niż oglądanie takiego szajsu?
gdyby to ode mnie zależało, to ja bym w ogóle wyrzucił ten film z bazy danych filmwebu...
wkrótce nakręcą zresztą film "Jak zostać królem 2" o pewnym królu, który miał problemy z wypróżnianiem... hahaha
Już myślałam , że tylko ja mam takie zdanie . Film nudny jak flaki z olejem. Nie wiem co ludzie w nim widzą. Pzdr