Była to dla nas miła rozrywka choć moja połowa za Roberts nie przepada. Czekaliśmy z niecierpliwością na wątek Bali (lecimy we wrześniu). Uśmialiśmy się z obrazu Indii- mamy takie samo spojrzenie na ten kraj, a w dodatku moja zwariowana przyjaciółka leci tam w marcu na warsztaty Brahma Kumaris... Tym bardziej mieliśmy radochę widząc zmagania z podłogą głównej bohaterki. Także dla podróżników takich jak my film był naprawde miłym zaskoczeniem. I w dodatku Javier.... Kocham.... (Penelope zresztą też :P)