... a to dlatego, że ta grupa młodych ludzi która mierzy się z Nowym Testamentem robi to w sposób cudownie świeży i bezkompromisowy. Ludzie zebrani pod wspólnym celem niesienia miłości przy pomocy swego dzieła. Fenomenalne piosenki, trudno wybrać najlepszą (bardzo podobała mi się piosenka z wejścia do Jerozolimy, czy chociażby uzdrawiania trędowatych). Mamy charyzmatycznego Judasza (który nieco kradnie show) oraz ludzkiego Jezusa pełnego wątpliwości. Mamy symbolikę, czołgi, karabiny, zobaczyć to dzieło ledwie jeden raz to jak nie widzieć go wcale. Jeden z najlepszych musicali jakie dane mi było obejrzeć, w moim prywatnym rankingu zaraz za "Skrzypkiem na dachu". Gorąco polecam.