Nareszcie coś konkretnego!!!
Jesus Christ Superstar jest wybitny, jestem rocznikiem 1975 i moim pierwszym zetknieciem wogole z mozyką rockową było właśnie J.C.S.- wtedy w hali ludowej w mieście,w którym mieszkam, czyli Wrocławiu.
1 sza supewrprodukcja w naszej słynnej hali ludowej... :-)
Jezuem był w każdym razie Marek Piekarczyk z TSA - idealnie paował klimat...
Później film, i oryginalna ścieżka dźwiękowa z mgm :-)
Nie mam tu ulubionych motywów jeszcze zaznaczonych, ale Hair to tez jest to.
Pozdrawiam serdecznie, cieszy mnie, ze jeszcze ktoś, a szczególnie młodsza widownia dyskutuje na temat tego filmu i tej muzyki.
Tak trzymać - pozdrawiam wszystkich kinomanów.
Maciek