Uwazam, ze K-Pax jest wyjatkowy i ogromnie cenie dwuznacznosc tego filmu, ale czy wy tez zauwazyliscie, ze cala fabula do zludzenia przypomina film Don Juan De Marco? Tam tez jest bohater (swietna rola Deppa), ktory podaje sie za osobe rownie nie realna. Ma tez przekonywujaca historyje, wytworzyl swoj wlasny swiat, w ktory zaczynamy wierzyc wraz z probujacym wyleczyc go psychiatra (Marlon Brando). Tylulowy Don Juan, tak jak Prot, ma zbawienny wplyw na otoczenie i przemienia stosunek swego lekarza do zycia. Jedyna roznica jest to, ze na koncu dowiadujemy sie, ze tak naprawde Don Huan jest zwyklym czlowiekiem z buja wyobraznia. A co wy o tym sadzicie?
Miałam dokładnie takie same odczucia. Gdy oglądałam ten film, cały czas miałam wrażenie, że oglądam Don Juana. I szczerze mówiąc chyba wolałam Don Juana. Moim zdaniem był bardziej magiczny i wciągający.
Faktycznie niezwykle podobny pomysł ,tyle że tutaj mamy dziwniejsze i moim zdnaiem ciekawsze przez to zakończenie.Poza tym Don Juan de Marco mówi o miłości ,K-pax jest bardziej ogólny,mają też dwa zupełnie różne klimaty .Moim zdnaiem oba filmy są bardzo dobre i warte obejrzenia ale chyba lepiej z pewną przerwą .
Na to nie wpadłem, ale rację masz. Co do Don Juana- czy był on zwykłym chłopakiem to nie wiadomo, bo przecież jego matka zakonnica i to głupie zakończenie. Wracająć do K-paxa to ja myśle że Prot był przybyszem z innej planety, ale musiał być jakoś ''widoczny'' na ziemi, więc przybrał wygląd jakiegoś tam człowieka.
chciałabym nadmienić, że K-Pax został nakręcony na podstawie książki o tym samym tytule (Gene Brewer) która to pojawiła się ciut wcześniej, acz w tym samym roku...
skad wiesz, ze ciut wczesniej? :P
tak czy siak, rok ten sam wiec jedno nie moze byc kopia drugiego.