Gdy obejrzałam po raz pierwszy, mając 11 lat, zrobił na mnie niesamowite wrażenie, które utrwalałam słuchając ścieżki dźwiękowej. Współcześnie nie da się zignorować naiwnych elementów, jednak na pewno powrócę do niego zasiadając kiedyś z dziećmi przed telewizorem, gdyż jest to, moim zdaniem, piekny sposób na opowiedzenie o śmierci. Poza tym świetne efekty specjalne z 1995 roku.
Dokładnie! Powinni zamiast Kevina puszczać ten film na święta.. niesamowite efekty, fabuła, obsada.. do tego genialne wątki i ponadczasowa historia z duchem w roli głównej.
Film obejrzałem po raz pierwszy (gdzieś też tak koło 10-11 lat) na kasecie, z dubbingiem. Potem co miesiąc do niego wracałem. :D Jak patrzę teraz na taśmę kasety, to w niektórych miejscach się przetarła od nadmiernego oglądania.