Labaki udało się uniknąć ostentacyjnej pretensjonalności i pójścia najłatwiejszą drogą, mimo że reżyseruje ten film przede wszystkim emocjami, a nie rozumem. Nie skupia się tylko na przesadzonej, realistycznej narracji, ale w jej ramach buduje też uniwersalną i wzruszającą opowieść o przyjaźni i solidarności. Człowieczeństwa, które potrafi przetrwać na przekór wszystkiemu. Świetnie wykorzystuje naturalną charyzmę i predyspozycje swojego młodego aktora. Tak po ludzku to też bardzo wzruszające kino, ale nie pocieszające.
Zain to kolejne wcielenie małego Gavroche z "Nędzników" Wiktora Hugo.
Wciąż aktualny obraz, zmieniają się tylko daty i miasta, Komuna Paryska, Arabska wiosna, niezmienna jest bieda jako źródło cierpienia i walka konieczna do zachowania własnej godności...