Niestety nie jest to kino dla mnie i jeżeli ktoś nie jest fanem bardzo surowych filmów (szczególnie dramatów) to odradzam. Taką samą notę wystawiam z resztą "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj", więc pod tym względem jestem konsekwentny ;)
Mówiąc dokładniej to tempo jest wolne a całość filmu opiera się na dialogach i postaciach spotykanych przez księdza, które są nudne (każda osoba ma przerysowany jakiś element charakteru i tyle). Mądrości są rzucane tak o jak z książki cytatów, wątek religijny totalnie mnie nie obchodził bo za mało było filozoficznego dociekania. Ogólnie nazwałbym ten film z gatunku "życie" bo po prostu tyle się dzieje - trochę smutków / dramatów i realnych problemów.