Sam też nie dałeś wysokiej oceny ;) Podobnie jak i ja 6/10.

Nie dlatego dalem taka a nie inna ocene.
Po prostu widzialem lepsze filmy.

Jak dla mnie kryterium jest caloksztalt czy film nie nuzy i ma cos w sobie.

Okrucienstwo moze podwyzszyc moja ocene,ale nie zawsze.
Jesli jest dobrze wkomponowane w caly film-to jest jak najbardziej wskazane;)
W 'Kanibalu z Rotenburga' nie bylo nic szokujacego,po prostu mial dobry klimat,ale to taka telewizyjna produkcja a nie arcydzielo,ktorego nie sposob zapomniec.

Nie dlatego dalem mu taka ocene a nie inna.

Film mial po prostu fajny klimat,ale to troche malo.
Za okrucienstwo nie zanizam oceny.
Poza tym tam byly raczej sugestie,ze cos sie dzieje makabrycznego niz bylo to pokazane.

Ja doceniam filmy za caloksztalt,czy nie przynudzaja i maja cos w sobie,ze chce sie do nich wracac.
Jesli okrucienstwo w filmie jest dobrze wkomponowane to jest jak najbardziej wskazane;)

'Kanibal z Rotenburga' to taka produkcja telewizyjna,zrobiona na szybko,a nie arcydzielo sztuki filmowej ktore sie pamieta.

hmmm...mi się wydaje, że może chodzić o to, że ludzie uważają, że duża ilość przemocy jest poprostu bezsensowną 'jatką' i że hektolitry krwi z łatwością można by zamienić na jakąś inną formę przekazu. Chodzi mi ogólnie, nie o ten film, bo do jego oglądnięcia dopiero się przymierzam;]

pozdrawiam

Masz rację, jak bum cyk! Może w przypadku akurat tego filmu nie jest to jakiś szczególny problem, nie wiem.

Ale jak czytam komentarze do takich arcydzieł jak "Mechaniczna Pomarańcza", że "gniot, 1/10, sama przemoc", to mnie bierze i mam ochotę bić i śpiewać "Singin' in the rain"..