A na tle innych komedii z De Funes'em wypada wręcz słabo. Widać wyraźne zmęczenie wspaniałego komika. Do tego film bardziej przygnębiający, aniżeli śmieszny. No i ta fabuła - namieszane kilka wątków, jako całość ma się nijak. Obejrzeć z ciekawości można, ale nie uśmiejemy się tu tak jak z innych, starszych, zabawniejszych produkcji z Louis'em, gdzie pokazywał cały swój talent...
Słabo? to zalezy kto co lubi i z czym porównuje. Wg mnie z De funesem jak z winem. Ja wole filmy z konca kariery i życia. Był wtedy bardziej ekstremalny i jego filmy z tego okresu sa uwazane za najlepsze przez spora czesc wielbicieli których znam.
To np. takie filmy jak "Przygody Rabina Jakuba", Skrzydełko czy nóżka" no i "Kapuśniak".
Czy przygnębiający? Tak oczywiście (to czesc uroku tego filmu) ale nalezy pamietac o jednej rzeczy.To nie De Funes pisał scenariusze i reżyserował filmy w których grał.
W zbiorowej świadomości są to "filmy De Funes'a" albo "z De Funesem" ale przeciarz wiekszosc z nich łączy tylko charyzmatyczna osoba aktora natomiast scenariusz i reżyseria bywaly zwykle zupelnie inne. Najbardziej jaskrawym wg mnie przykladem sa "Zawieszeni na drzewie".
Jestem winien sprostowanie (bo wstyd sie przyznac, ale nie sprawdzilem:(
De Funes był jednak współscenarzystą kilku filmów, w których grał (min. "Kapuśniaka") a także reżyserem "Skąpca"
Co nie zmiena faktu, że obstaje przy mojej powyższej opinni.
Pozdrawiam
Akurat to jest jeden z moich ulubionych filmów de Funesa. Oczywiście każdy może lubić co innego. Dla mnie te nostalgiczne elementy powodują, że film jest jakby pełniejszy i cieplejszy. Nie wiem, na ile image pana Louisa wynika tu ze świadomej kreacji roli, a na ile z kłopotów ze zdrowiem. Ale film o dwóch pijaczkach-ramolach wyszedł jak dla mnie bardzo przekonująco i momentami naprawdę wzruszająco. Do tego Gagatek - rewelacja(LLLL!)! Jak fiknął koziołka, myślałem, że też spadnę z krzesła.
Ale np wątek Frani "zaaranżowałbym" nieco inaczej. Poza tym - dla mnie film prawie idealny.
Nie wiem, no ja mam zupełnie inne zdanie na temat tego filmu jak Ty. Dla mnie to jedna z najznakomitszych komedi De Funesa :) Super opowiastka o dwojga pijaczkach u kresu życia, żyjących we własnym świecie w którym we dwójkę jest im najlepiej. Zbudowali sobie taki własny azyl odizolowaując się od reszty świata który gna do przodu a oni stoją w miejscu i jest im z tym bardzo dobrze. Dużo komicznych sytuacji, potem przygód z pojawiającym się kosmitą. No i ten kapitalny klimat jaki w tym filmie panuje! No nie mogę się zgodzić że film jest przygnębiający. Według mnie to jest właśnie komedia na poziomie z którym "dzisiejsze" komedie żadko kiedy można porównywać :) Pozdrawiam.