Oceny widzów chyba zależą od ich wrażliwości. Moim zdaniem temat filmu był trudny do nakręcenia i nie ważne, czy zrobiłby to Wajda, czy jakiś inny reżyser-i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto to skrytykuje, każdego nie da się zadowolić. Mi osobiście film się podobał, jak większość uważam, że scena mordu była wstrząsająca (śmieszne są komentarze typu: mało realistyczna-niech znajdzie się ktoś, kto w pełni realistycznie ukaże w filmie scenę masowego rozstrzelania, nikt nie wie, jak to wyglądało w rzeczywistości). Są równierz komentarze, które mówią, że film nakręcono tylko dla pieniędzy-a który nie? Filmy kręci się dla ludzi, żeby kogoś to zaciekawiło i żeby ktoś poszedł do kina i to obejrzał i zapłacił za bilet, a że przy okazji można na tym zarobić... Realizatorzy muszą z czegoś żyć. W filmie podobała mi się muzyka-niezbyt nachalna, nie psuła atmosfery względnego realizmu. Jeśli chodzi o grę aktorską: Żmijewski na samym początku filmu odczytywał te swoje zapiski takim "drewnianym głosem"... trochę mnie to zniechęciło, ale później było nieco lepiej; świetna rola A. Chyry, dobrze odzwierciedlił rozdarcie emocjonalne swojej postaci; M. Ostaszewska mi się nie podobała-jak dla mnie grała tak samo monotonnie jak w "Na dobre i na złe"; Małaszyński mnie pozytywnie zaskoczył, mówi się, że nie umie grać, ale całkiem nieźle wyszło mu pokazanie młodego, zbuntowanego oficera, który jest wściekły, że nie może wlaczyć; podobała mi się równierz gra Danuty Stenki, genialnie odzwierciedliła rolę pani generałowej, kobiety z honorem, jak przystało na jej tytuł. I, tak, przyznaję-byłam na tym filmie z moją klasą. Nie spodziewałam się po nim niczego szczególnego, ale mnie wzruszył i dał pewien obraz tragedii, która wydarzyła się w Katyniu. To, co miałam opisać, opisałam. Jeśli w którymś momencie strzeliłam jakąś kompletną głupotę, bardzo proszę o upomnienie.