PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=271956}
6,8 223 tys. ocen
6,8 10 1 223112
5,8 44 krytyków
Katyń
powrót do forum filmu Katyń

czego się spodziewaiście po tym filmie? że co? zaczną spadać helikoptery, Bruce Willis wszystkich uratuje, albo że miłość wygra? NIE! Ten film to realia... naprawdę nie robi na Was wrażenia to, że Wajda pokazał w tym filmie prawdę... życie nie zawsze jest pełne wspaniałych zwrotów akcji, jak np z Transformersach... tutaj Wajda chciał pokazać co naprawdę się wtedy działo! Czy chciał zbić kase? Myślę, że już ma jej dość... chciał pokazać jak to naprawdę było... tak samo jak Spielberg kręcąc "Liste Schindlera" myslał o swoim narodzie, Polański tworząc "Pianistę" o swoim dzieciństwie, to Wajda zadedykował film swoim rodzicom. Ten film nie miał byc widowiskowy, tylko miał ukazać prawdę i ogrom TEJ zbrodni... chyba nie zrozumieliście tego wybierając się na ten film

ocenił(a) film na 3
Czerwony_Koszyczek

Nie. Wybierając się na ten film nie oczekiwałem szybkiej akcji, strzelanin czy pościgów. Chciałem, aby film ten wywołał we mnie emocje, abym utożsamiał się z bohaterami i naprawdę im współczuł. Katyń to zbrodnia, która zasługuje na znacznie lepszy film niż bubel Wajdy. W obrazie tym nie ma wyrazistych dobrze napisanych bohaterów. Ponadto ich historie składające się na film nie trzymają się kupy. W istocie poza sceną "śpiewu żołnierzy" i tej ostatniej, która jest kapitalna nie ma w tym filmie NIC ciekawego. Nie zamierzam tak jak inni wielbić tego gniota tylko dlatego, że jest o Katyniu i że nakręcił go Wajda.

Czerwony_Koszyczek

Dlaczego zawsze ktoś wyskakuje z idiotycznymi tekstami o akcji?

Szybkie przykłady: Requiem dla snu, Godziny, Pianista. Poruszające, trzymające za gardło. Bo opowiadają o ludziach. Wspaniale zagrane i wspaniale napisane. Kompletne przeciwieństwo Katynia, w którym nie ma ludzi, więc nie ma się kim przejąć.

ocenił(a) film na 3
Mierzwiak

Tak samo bardzo podobny film będący absolutnym klasykiem, który zresztą autor posta sam przytoczył - Lista Schindlera. To się nazywa wielkie kino, w którym raczej strzelanin i Bruce'a Willisa nie uświadczymy...