Film to film. Czy komedia czy dramat, jest tylko produktem komercyjnym (szczególnie w dzisiejszych czasach), więc nie dziwi fakt że powinien zwrócić koszt produkcji (dość duży jak na polską rzeczywistość). Więc nieważne kto jest reżyserem bo kto by nim nie był to i tak coś by tam zarobił ( mniej czy więcej) a w wypowiedziach Lestata widać wyrąźną niechęć do p. Wajdy. Prawdziwym atutem filmu jest temat (ale i przyczyną opini: "chce nabić kase"). Ważne wydarzenia powinny mieć odwzorowanie również w filmie i to jest ważne. Popatrzmy na amerykanów ile filmów o Wietnamie zrobili. Większość nie prezentuje jakiegoś konkretnego poziomu (za to niektóre owszem) ale nikt tam nie mówi że "reżyser chce nabić kase". Moim zdaniem takie słowa mogą tylko zniechęcić młodych być może zdolnych polskich reżyserów do kręcenia filmów o historycznych, nieraz delikatnych tematach. A przecież trzeba próboać. Niech zrobią 10 filmów ale jeden z nich może być naprawdę dobry i to może tylko pomóc. Lecz jeśli będziemy mówić tylko to że on zarobi możemy pomarzyć o rozwoju kina. Trzeba zachęcać nie zniechęcać. Każda praca może być ciężka i każdy powinien być za prace nagrodzony.