Wajda od lat 80-tych nie zrobił wybitnego filmu. Katyn równiez nie jest filmem wybitnym, ale i tu zaksoczenie- jest filmem dobrym.
Katyn jest o wiele lepszy do ewidnetnych przecietniaków z ostatnich lat takich jak Panna nikt, Pan Tadeusz czy Zemsta.
Wajdzie udało się oddać wymiar tragedii katynskiej. Od strony rezyserskiej mało mozna zarzucić filmowi. Film ogląda się z zaintereoswnaiem, nie nudzi.
Natomiast najsłabszym ogniwem jest scenariusz. Jest zbyt duzo wątków, zbyt dużo postaci. Wielowątkowośc rozmywa wymowę tej historii. Sa w tym filmie sceny mocne i ewidentnie słabsze, postaci ciekawe i zupełnie niepotrzebne.
Z aktorów irytuje słabiutki Małaszyński. To ewidetny błąd obsadowy.
Szkoda, ze nie powstało wielkie dzieło. Ale cieszy fakt powrotu Wajdy do lepszej formy.