Poświęcony tym którzy umarli tam lub tym co to przeżyli. Ale film był kiepski.. Wogulę mnie nie trzymał w napięciu. Nie podobała mi sie gra Maji. Nie wiem czemu.. A końcówka to wogule nie była realna taka sztuczna.
Jak ich zabijali i to tej dziury wrzucali. Wogule te zabójstwa nie były wiarygodne. Ale każdy może mieć inne zdanie.
WOGóLE to naucz się ortografii. Film nie miał na celu trzymać w napięciu, to nie jest thriller!!! On miał wzruszać, wzbudzić współczucie, poruszyć wyobraźnię... Jak możesz pisać że zabójstwa były nie wiarygodne, a co mieli pokazać jak kula rozwala mózg! hej wiecej dystansu! uwazam że film był niezły, nie zgadzam się z Twoją opinią!
"WOGóLE to naucz się ortografii" -standartowa odpowiedz jak ktos sie chce do kogoś przypieprzyć na filmwebie...
StandarDowo popieram 'przypieprzanie' się do każdego filmwebowego analfabety...Są bardziej odpowiednie miejsca do kaleczenia ojczystego języka, niż forum filmu o zagładzie ludzi, którzy tego języka(między innymi) bronili.
Bez komentarza natomiast pozostawię zarzuty, o 'brak napięcia' w filmie mającym z założenia charakter paradokumentalny :/
"StandarDowo popieram 'przypieprzanie' się do każdego filmwebowego analfabety...Są bardziej odpowiednie miejsca do kaleczenia ojczystego języka, niż forum filmu o zagładzie ludzi, którzy tego języka(między innymi) bronili"
Uważam, że łapanie kogoś za ortografie zamiast merytorycznej dyskusji nad filmem jest czymś żałosnym (lecz będącym na praktyce dziennej na filmwebie -niestety).
Kiedy wreszcie zrozumiecie że(jak mogłem zapomnieć o przecinku po "że") tu nie chodzi o znieważanie poległych tam ludzi tylko o zarzuty wobec kiczowatości wspomnianego filmu...
PS.
Filmweb to forum o filmie, a nie o czystości języka tak się składa, że błędy ortograficzne nie muszą wynikać z analfabetyzmu tylko np z wad wrodzonych -dysleksji, dysortografii
"W ogóle" pisze się oddzielnie. Przecinek stawia się przed "że", a nie po. Błędy nie wynikają z żadnych wad wrodzonych tylko (o ile nie są to literówki) z lenistwa i świadczą o poziomie edukacji, a co za tym idzie również o kondycji intelektualnej danej osoby.
A o twoim poziomie świadczy to, że nie jesteś w stanie podjac merytorycznej dyskusji nad filmem tylko szukasz haków na tych, którym film się nie podoba.
Szukanie "haków" - takie metody już były - w PRLu
1' Żeby merytoryczna dyskusja mogła być w ogóle podjęta, ktoś wpierw musi ją zainicjować. Założenie wątku z abstrakcyjnymi, nieudokumentowanymi zarzutami nijak nie pozostawia miejsca na odpowiedź inną, niż zapytanie o zdrowie założyciela(-lki) tegoż wątku. Równie dobrze można na stronie kreskówek ze Strusiem Pędziwatrem założyć temat wytykający im brak realizmu.
2' Poszukaj sobie definicji słowa 'kicz'(najlepiej konkretnie w odniesieniu do sztuki filmowej), a następnie wyjaśnij z łaski swojej, cóż takiego predysponuje film "Katyń" do przyklejenia mu etykietki 'kicz'?
3' W zasadzie nie interesuje mnie, czy robienie robienie 'byków' wynika z nonszalancji, nieuctwa czy dysleksji. Po to są słowniki ortograficzne, przeglądarki i edytory tekstu z opcją korekcji, by człowiek świadomy swej ułomnej ortografii nie 'błyszczał' nią na łamach for internetowych. Czytając setki/tysiące postów takich 'luzaków', sam mimowolnie zacząłem błędy ortograficzne robić, choć jeszcze kilka lat temu mojej ortografii nie można było nic zarzucić.
Dopóki jest choćby cień szansy, że ktoś po wytknięciu mu błędów nauczy się prawidłowej pisowni danego słowa, dopóty postuluję o wytykanie mu ich, niezależnie od kontekstu rozmowy. Jeśli ja popełnię jakiegoś rażącego 'byka', to z pokorą(a czasami z wdzięcznością) przyjmuję krytykę, zamiast bełkotać coś o 'szukaniu haków'.
2) definicji kiczu jest tyle co osób definiujących to zjawisko -wiec multum...
1)co do konkretów nie ja zaczełem dyskusje, poszukaj w oddzielnych wątkach -jest ich tam naprawde dużo, jezeli ci na tym zależy moge to doprecyzować ale jak znajde chwile...
Ogólnie polecam porównanie dwóch polskich filmow o II Wojnie światowej "Katynia" i filmu "Eroica" Munka..
3) filmweb jest strona o filmie nie o ortografii, i bede stanowczo sie sprzeciwiał kazdej próbie przeciagniecia dyskusji z gramatyki obrazu filmowego na gramatyke języka która w tym przypadku ma znaczenie drugo (jeśli nie wiecej) planowe.
Rozumiem zwracanie uwagi na czyjes błędy ortograficzne ale w umiarkowanym stopniu, wypowiedzi w stylu "twoje błędy ortograficzne swiadcza o twoim poziomie" (w domysle "spierdalaj z filmwebu hamie") -używane nagminnie jeżeli ktoś wyrazi krytyke o jakimkolwiek głośniejszym filmie poprostu mnie dobijaja...
1' Nie wiem czemu ma służyć zestawianie "Katynia" z "Eroicą"...Oba tytuły, wbrew pozorom wynikającym z osadzenia w zbliżonych realiach, poruszają zupełnie różne sprawy, zadają inne pytania. A, że Munk otarł się o nowatorstwo formy...cóż, dopóki wizjonerstwo(bądź jego brak) nie przesądza o wartości filmu, dopóty tacy artyści jak Wajda, Zanussi czy Polański moga spać spokojnie.
2' Nie mam pojęcia ile jest definicji 'kiczu', ale wiem, że istnieją pewne określenia mające charakter uniwersalny w definiowaniu kiczu filmowego. Efekciarstwo, spłycanie treści kosztem formy, nagminna hiperbolizacja, wszędobylski patos. Którą z tych cech napiętnujesz 'Katyń'? No, pozostaje jeszcze kwestia taka, iż termin 'kicz' ma obecnie rację bytu głównie w kinie rozrywkowym, a filmu Wajdy nijak nie idzie wcisnąć do szufladki z Colą i popcornem.
3' Ja od dyskusji nie uciekam, ale aby taka miała miejsce trzeba mieć najpierw z kim dyskutować. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale założycielka tematu nie sprawia wrażenia partnera do dyskusji o czymś więcej, niż smaku popcornu na seansie trzeciej części 'Piły'.
PS: Nie chcę, byś odczytał to jako "sp.erdalaj z filmwebu chamie", więc tylko grzecznie zasugruję, byś w przyszłości zamiast słowa 'zaczełem' używał 'zacząłem'. Aha...'cham' pisze się przez 'ch';)
1) Eroica vs Katyń -właśnie chodzi mi o różnice, jak sam wspomniałeś "Munk otarł się o nowatorstwo formy" postawił w filmie kilka pytań, przeprowadził pewną polemikę. Katyń nie stanowi polemiki nad niczym, jest jednostronnym zapisem faktów, przypomina mi suchą, martwą notatkę dyktowaną przez nauczycielkę w podstawówce. Dzieło Wajdy (moim zdaniem) nie wniosło do kultury nic nowego, rozdrażnia tylko gorycz w narodzie, a poza granicami naszego kraju obawiam się, że jest kompletnie niezrozumiałe.
2)Efekciarstwo, hiperbolizm, patos ?Wajda niestety od tego nie uciekł, ostatnio pojawia się określenie ?patriotyczny kicz? i ono wydaje mi się tu stosowne, z resztą mniejsza o to?
Poruszę kwestie która mnie drażni szalenie mianowicie sam tytuł ?Katyń? według mnie jest czymś wielce pretensjonalnym, zachłannym wręcz bezczelnym. Pierwotnie tytuł miał mieć tytuł ?Post Mortem, opowieść katyńska?, oddawał wierniej fabułę filmu, został zmieniony niedługo przed premiera ze względów komercyjnych?
3/PS) Wytknąłeś mi kilka błędów i OK. (dzięki za rady), ale podjąłeś ze mną dyskusje, zachowałeś UMIAR I GRZECZNOŚĆ (w przeciwieństwie do Karymanty i mjr Slotownia). Jak już wspominałem sprzeciwiam się "odwracaniu kota ogonem", zastępowaniu dyskusji nad filmem dyskusją nad ortografią i to na dodatek często w formie lekko mówiąc niegrzecznej.
Osobiście forum na filmwebie traktuje bardziej jako formę przyjacielskiej pogaduchy (pisanej często w przerwie pomiędzy zupą a pierogami), niż jako supermegahiperultra poprawny dyskurs naukowy. Na tym forum często bywa tak, ze jak ktoś nie umie podjąć plemniki z czyimś postem, a chce go koniecznie skrytykować to wytyka mu ortografie, wysuwa tezę o jego ?niskim poziomie?, podczas gdy łapanie kogoś za słówka jest jedną z najprymitywniejszych rzeczy.
Uważasz, że Wajda nie postawił pytań w 'Katyniu'? Moim zdaniem było ich trochę. Poczynając od konfliktu między powinnością wobec ojczyzny, a zobowiązaniem wobec rodziny, a kończąc na zagadnieniu o moment, w którym nadzieja umiera.
I mylisz się twierdząc, że film Wajdy nic nowego nie wniósł do kultury, gdyż jest on pierwszą kinową produkcją przedstawiającą temat katyński w prawdziwym świetle. Jeszcze rok temu zagadując przeciętnego młodego człowieka o wydarzenia w Katyniu, usłyszałbyś zapewne coś w stylu:"-Chyba jakaś zbrodnia miała tam miejsce", tudzież obejrzałbyś wzorcowy opad szczęki. Jestem przekonany, że w ciągu kilku miesięcy po premierze świadomość historyczna w narodzie zmieni się znacznie. Wobec tego trudno mówić o niewnoszeniu niczego do kultury.
Czy 'rozdrażnia gorycz w narodzie'? Nie wiem, może i rozdrażnia. Ale jest niezwykle potrzebny w zalewie znieczulających komedyjek romantycznych i głupot w stylu 'zabili go i uciekł'.
Patosu tu tyle, co na lekarstwo. Właściwie dwie takie sceny naliczyłem; jedna z udziałem M.Cieleckiej, druga w rektoracie UJ. Trochę to mało, by mówić o patetycznym 'patriotycznym kiczu'.
Sam tytuł jest dla mnie rzeczą marginalną, jeśli nawet twórca postanowił pożonglować nim w celach marketingowych - trudno, jego przywilej. Mnie interesuje zawartość, a nie opakowanie.
Od początku spodziewałem się typowo komercyjnego filmu dla mas, który ma grać na najprostszych instynktach i nie myliłem się. Wajda dał dupy. Ten "Katyń" to takie wojenne "Dlaczego nie!". Tylko dorzucić Zakościelnego i był by nasz rodzimy filmowy tandem w komplecie. Oburza mnie takie podejście do tak poważnej sprawy jaką była zbrodnia katyńska. Wstyd panie Wajda, wstyd.
PS: A Małaszyński oczywiście na pierwszym planie na plakacie, co z tego, że jego rola w filmie ogranicza się w sumie do 2-3 scen.
I jeszcze coś. Nie bójmy się krytykować tego pożal się Boże "dzieła", tylko dlatego, że opisuje on zbrodnie katyńską. Historia historią, a film filmem.
Zastanów sie nad tym co napisałes/napisałas. Czego Wy oczekiwaliscie?? Ten film opowiadał o prawdzwej historiii - to nie jakis film akcji czy tez sensacyjny. Myśleliscie ze oni zrobia nad tymi mogiłami rewolucje?? Czego oczekiwaliscie pytam ponownie?? Kolejnego filmu z serii "zabili go i uciekl"??
Film był smutny, bo taka byla ta historia.... I był bardzo dobrze zrobiony. Jak pana Wajdy nie lubie to mi sie bardzo podobał
Aghnessa ? ten film nie opowiada o prawdziwej historii, tylko dzieje się na tle autentycznych wydarzeń, a to zasadnicza różnica. Ludziom poległym w Katyniu, owszem należy się film (i nie tylko film) ale nie taki.
Jedna, dwie sceny z Cielecką? Ja dorzucę jeszcze kilka i to bardzo wyeksponowanych, chociażby przemówienie Englerta (takiej sztucznej teatralności nie było chyba od czasu ?Quo Vadis??), różaniec w ostatniej scenie - tani chwyt, typowo Hollywoodzki (patrz finał ?Powrotu Króla? ? pierścień w rękach Golluma)
<I mylisz się twierdząc, że film Wajdy nic nowego nie wniósł do kultury, gdyż jest on pierwszą kinową produkcją przedstawiającą temat katyński w prawdziwym świetle. Jeszcze rok temu zagadując przeciętnego młodego człowieka o wydarzenia w Katyniu, usłyszałbyś zapewne coś w stylu:"-Chyba jakaś zbrodnia miała tam miejsce">
Po filmie kinowym zrobionym przez laureata Oscara, w dodatku zrealizowanym w dużej części za publiczne pieniądze (15 mln pln) oczekiwałem czegoś więcej niż tylko funkcji informacyjnej. Jeżeli miał on odnieść TYLKO taki efekt, to można by to równie dobrze osiągnąć spotami informacyjnymi puszczanymi w przerwie ?M jak miłość?.
A odnośnie tytułu, rządlowania nim w celach komercyjnych, to niech Wajda czyni to do woli, tylko nie w tak ważnych tematach. Przypomina mi to scenę z ?Superprodukcji? Machulskiego gdy w celach komercyjnych film miał nosić tytuł ?Latarnik czyli seks and przemoc?.
Mam wrażenie, że z koncepcji przyjętej przez pana Wajdę, wyszedł by ciekawy utwór, gdyby zrealizować to za małe pieniądze ? w ramach Teatru Telewizji.
Koniec mógłby być inaczej pokazany. Pomysł był naprawdę dobry, miała być pokazana tragedia,i czasami się udawało. Jednak jestem zdania że mogłoby być dużo lepiej, dużo.