Faktycznie, można się pośmiać, ale jako osoba pracująca w gastronomii czułam się trochę
zażenowana. pracujący w Błazenadzie zostali przedstawieni w nie najlepszym świetle:
wieczne balety, w pracy na kacu, a w głowie myśl przewodnia:" Z kim by się tu bzyknąć??"
Wszystkie skojarzenia oscylują wokół sexu i coś w tym jest. Zupełnie jakby mowa była o
męskiej części mojego zespołu z pracy. Reszta.. No cóż, obejrzy taki film ktoś, kto w życiu ni
był związany z gastronomi ą i od razu się nadyma przychodząc do knajpy, bo on jest z innej
ligi, a obsługują go ćwierćmózgi. Mam dość na co dzień ludzi, którzy mają "gówno pod
nosem". Niech jednak pamiętają, że nie obraża się ludzi, którzy dotykają ich jedzenia;)
hahahaha nie mogłaś lepiej tego ująć :) dokładnie miałam takie same odczucie po ogladnieciu tego filmu :P mimo tego ze ogladalam go dosyć dawno ale zapamietałam trafne spostrzeżenie i lepiej żeby kazdy sobie to wbil do swojej głowki ! nie zadziera sie z osobami ktorzy maja doczynienia z ich jedzeniem :D:D :)
Myślałem, że będzie 30 minut reklam, a tu "Taki jest świat". o.O W programie TV jak zwykle nie ma...
absolutna prawda ...
nie w qr**a sie ludzi ktorzy maja do czynienia z Twoim jedzeniem :)
jeden tylko taki dziwny moment to gdy koleś przychodzi żryć dosłownie 15 minut przed końcem. po jakiego ta hostessa go zaprosiła. nawet przygotowanie żarcia, złożenie zamówienia - a na końcu zjedzenie trwałoby znacznie wykraczając czas zamknięcia Błazenady (co w sumie jest niemożliwe - nie przyjmuje się gości 15minut przed końcem :P )
najlepszy moment:
czas na kozła.